To wydarzenie reklamowano jako nadzwyczajne i... rzeczywiście takie było. Jednak nie tylko z powodów czysto artystycznych. Znakomity śpiewak operowy, Artur Ruciński wystąpił 13 maja w Szczecinie!
Jest solistą nowojorskiej Metropolitan Opera, mediolańskiej La Scali i londyńskiej Covent Garden, przez branżowe media uznawanym za jednego z najlepszych barytonów świata. Do naszego miasta przyjechał w piątek wieczorem (12 maja). Spotkał się ze studentami w Akademii Sztuki, a następnego dnia odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej. Mówił m.in. o swoich planach, chwalił polską muzykę i poziom wykonawczy, wspomniał o nagrywaniu oratorium „Quo Vadis” Feliksa Nowowiejskiego i innych polskich solistach, którzy są bardzo cenieni na świecie. Choć odnosi wielkie sukcesy poza naszym krajem i jego kalendarz jest wypełniony na najbliższe lata wyjazdami, to zbyt mocno jest związany z polską kulturą, by na stałe zamieszkać gdzieś indziej. „Nigdy się z Polski nie wyprowadzę” - powiedział.
Niemalże zgodnie z planem
Z uwagi na katastrofę budowlaną w północnym skrzydle Zamku, recital artysty stał się jedynym wydarzeniem, które odbyło się w tym obiekcie w ten weekend (inne zostały odwołane). Dostęp do sal Opery był zresztą trochę utrudniony, gdyż widzów wpuszczano jedynie przez wejście od ulicy Grodzkiej. Sam recital przebiegł jednakże niemalże zgodnie z planem (przerwa w trakcie nastąpiła bowiem wcześniej niż zapowiadano). Co istotne, Rucińskiemu towarzyszył Marek Ruszczyński przy fortepianie, a jest to muzyk z dużym doświadczeniem, pianista dwukrotnie nagrodzony prestiżowym Gold Medal (w latach 2009 i 2011). Pracował też jako coach wokalny w Royal Irish Academy of Music w Dublinie i stale współpracuje z National Opera Studio w Londynie, w którym mieszka.
Pieśni i wspaniałe arie
Podczas tego recitalu nie był tylko akompaniatorem, ponieważ miał możliwość szerszego zaprezentowania swoich umiejętności. Zagrał solo III Fantazję fortepianową d-moll KV 397 Mozarta oraz kompozycję Enrique Granadosa „Quejas, ó la maja y el ruiseñor” z suity „Goyescas”. Najpierw jednak artyści zaprezentowali Pieśni biblijne op.99 Antonína Dvořáka oraz trzy pieśni M. Karłowicza. Publiczność wypełniająca w całości widownię głównej sali Opery na Zamku, z zachwytem przyjęła wszystkie utwory, ale szczególne owacje wzbudziły utwory zaśpiewane przez Rucińskiego w drugiej części. Aria Malatesty z opery „Don Pasquale” Donizettiego, aria Hrabiego di Luny z opery „Trubadur” G.Verdiego czy Aria Szampańska z opery „Don Giovanni” Mozarta w jego wykonaniu zdecydowanie potwierdziły renomę artysty. Widzowie nie raz wstawali z miejsc, by dać wyraz swemu uznaniu.
Po tych nadzwyczajnych barytonowych wrażeniach, Opera na Zamku zaprasza na solistyczne popisy najwyższych głosów. 24 czerwca w Teatrze Letnim odbędzie się impreza, która zawsze jest jednym z ostatnich wydarzeń sezonu – Wielki Turniej Tenorów.
Komentarze
1