Pierwsza próba się nie powiodła, ale partia rządząca postanowiła nie odpuszczać posłowi Platformy Obywatelskiej ze Szczecina. Sławomir Nitras będzie mógł stanąć przed sądem. Tym razem jednak nie chodzi o naruszenie nietykalności cielesnej, a rzekome pomówienie osoby prywatnej związanej z ruchem Kukiz'15.

Zaledwie kilkanaście dni temu nie udało się uchylić immunitetu posłowi ze Szczecina za rzekome kopnięcie posłanki PiS oraz odgradzanie własnym ciałem dostępu działaczom tej partii do konferencji Rafała Trzaskowkiego. Tym razem opozycja przegrała głosowanie w Sejmie i Nitras będzie mógł stanąć przed sądem. Za uchyleniem immunitetu Sławomirowi Nitrasowi zagłosowało 231 posłów, 217 było temu przeciwnych, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.

Pociągnięcia Nitrasa do odpowiedzialności karnej chce były działacz Ruchu Kukiz'15 Marek Palarczyk, którego pod koniec 2017 roku Nitras oskarżył o chodzenie po Sejmie w koszulce z hasłami „rasista”, „ksenofob” oraz „Polska bez islamu”. Palarczyk został wyrzucony z Sejmu i zapowiedział pozew prywatny przeciwko posłowi Platformy Obywatelskiej. Dodajmy, że sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych negatywnie zaopiniowała wniosek byłego polityka oskarżającego Nitrasa.

Poseł Koalicji Obywatelskiej krótko skomentował sytuację w Sejmie. – To, że chcą mnie dopaść, to wiem od dawna – powiedział.