Możemy stać się dzielną wojowniczką z supermocami albo spostrzegawczym detektywem, którego intuicja prawie nigdy nie zawodzi. Możemy mieć różdżki, amulety i inne akcesoria albo stawiać czoła wyzwaniom bez nadprzyrodzonych zdolności. Jednak zawsze pracujemy w grupie i zespołowość jest najważniejsza. Szczeciński Pałac Młodzieży zaprasza do wspólnej przygody podczas spotkań z grami RPG.

O grach RPG mówi się coraz więcej, między innymi dlatego, że pojawiają się w kultowych serialach bijących rekordy oglądalności, intrygując widzów. O „Dungeons&Dragons” – najpopularniejszej i najlepiej sprzedającej się grze RPG – słyszeli zarówno fani „Teorii Wielkiego Podrywu”, jak i ci, którzy obejrzeli „Stranger Things”. A dzięki „Kościom” – cyklicznym spotkaniom w Pałacu Młodzieży, podczas których uczestnicy rozgrywają sesje RPG – szczecińska młodzież może sprawdzić, czy RPG jest dla nich.

Jak brzmi najważniejsze pytanie?

Gry RPG (ang. role-playing game), czyli narracyjne gry fabularne, popularne w USA, w Polsce również mają swoich zwolenników. Czym są te erpegi?

– Najlepiej zobrazować to na przykładzie. Wyobraźmy sobie, że wchodzimy w baśń, jesteśmy Jasiem i Małgosią. Ja, jako mistrz gry i narrator, opowiadam, gdzie znajdują się postaci. Kreuję miejsce, opowiadam, co się dzieje. I w pewnym momencie pytam: co robicie? – mówi Marcel Mroczek, organizator „Kości” w Pałacu Młodzieży, Mistrz Gry. – To najważniejsze pytanie, bo to od graczy zależy, co wydarzy się dalej. Czy Jaś i Małgosia wejdą do domku z piernika? Podejdą do dziewczynki w czerwonym płaszczyku?

A więc RPG można porównać do teatru improwizacji, w którym osoba prowadząca jest autorem scenariusza i narratorem. Gracze to aktorzy pierwszoplanowi, których zadaniem jest reagowanie na sytuacje, które stawia przed nimi mistrz gry. By ułatwić mistrzom gry kreowanie światów, tworzone są specjalne podręczniki ze zbiorem reguł rządzących poszczególnymi systemami. Na ich podstawie mistrzowie opracowują scenariusze, które definiują miejsce i czas akcji, cel, bohaterów i rekwizyty.

Nie potrzeba wielu elementów. Tak na dobrą sprawę wystarczą jedynie kości

Nie ma spektakularnych pojedynków na miecze świetlne, nie ma zapierających dech w piersiach kaskaderskich wyczynów ani przyspieszających bicie serca pościgów. Rozrywka może i nie wygląda pasjonująco dla osoby obserwującej, lecz uczestnicy kompletnie wciągnięci są w świat, w którym rozgrywa się opowieść. To od ich decyzji zależy, czy misja się powiedzie, smok zostanie zgładzony, księżniczka uratowana, przestępca pojmany, zagadka rozwiązana.

– Najważniejsza jest interakcja między graczami, a nie walka. Na dobrą sprawę gra może składać się tylko z kart postaci, na których znajdują się informacje o bohaterach, w których wcielają się gracze, oraz kości, mających wpływ na prawdopodobieństwo – tłumaczy Mroczek. – Dodatkowo oczywiście mogą być figurki, mapy czy przedmioty związane z sesją. Dla przykładu, kiedy gra toczy się w świecie Jasia i Małgosi, na stole mogą leżeć pierniczki i być czymś, co dodatkowo wprowadza w fabułę zagadki, bo pojawia się pytanie: warto je zjeść? Co się stanie z naszą postacią, jak to zrobimy?

Gry, które wiele nauczą i wciągają na wiele godzin

Erpegi oprócz tego, że niesamowicie pobudzają wyobraźnię, to kształcą w graczach zdolności przydatne w dorosłym życiu.

– Uczą przede wszystkim pracy w zespole – zaznacza Mroczek, zauważając, że w grach RPG liczy się sama radość z rozgrywki, a nie „zwycięstwo”. – Rozwijają umiejętność mówienia, w końcu musimy naszym współgraczom opowiedzieć, co robi moja postać tak, by wszyscy zrozumieli. Wpływa bardzo na wyobraźnię, a jeżeli jest się mistrzem gry, to często mobilizuje do tego, by tworząc świat, najpierw poczytać o danym okresie czy miejscu, by jak najlepiej skonstruować scenariusz. Twórczy czas wolny jest nam wszystkim potrzebny, dorosłym i dzieciom.

Choć sesje w ramach „Kości” trwają 2-3 godziny, to niektóre potrafią przeciągnąć się do nawet kilkunastu.

– Prywatnie najdłużej grałem 9 godzin – zdradza Mroczek i dodaje ze śmiechem – ale nigdy więcej, głos mi siadł. Pamiętam, że chcieliśmy rozegrać historię do końca. Gracze kluczyli, ja nie chciałem być miłym mistrzem gry, mówiłem: kombinujcie, bo coś się stanie.

Za nami już 50 spotkań z erpegami

Jak dołączyć do cyklu „Kości” i rozpocząć swoją przygodę z grami RPG?

– Liczba miejsc jest ograniczona, więc trzeba zdobyć kartę wstępu. A samo spotkanie zaczyna się od krótkiej integracji każdego z każdym. Opowiadamy wspólnie historię, robimy krótką grę. Potem prezentujemy, jakie dziś czekają nas sesje. Najbardziej chwytliwe są scenariusze ze smokami i lochami, ale i w klimacie Obcego. Ostatnio prowadziłem w klimacie Kung Fu Pandy. Gracze wybierają, w co chcą grać, zasiadają do stołów i rozpoczyna się sesja – opisuje Mroczek.

W listopadzie ubiegłego roku odbyło się jubileuszowe 50. spotkanie z „Kośćmi” w Pałacu Młodzieży. Nabliższa okazja, by wziąć udział w sesji RPG już w sobotę, 4 marca. Ja informują organizatorzy, karty wstępu można odbierać w kasie Pałacu we wtorek (28 lutego) w godz. 12:00-18:00 i środę (1 marca) w godz. 12:00-16:00. 

– Te nasze spotkania to impreza wyjątkowa na tle Polski. Takich imprez RPG jest mało – podkreśla Marcel Mroczek.