Kolejowa spółka PKP PLK przedstawiła plan, który ma pozwolić ukończyć budowę Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej do końca 2023 roku. Natomiast Arkadiusz Arciszewski ze spółki Trakcja po raz kolejny podkreślił, że ten termin jest nieosiągalny i nie ma szans na realizację inwestycji. - Widzimy tylko pewnego rodzaju przepychankę medialną pomiędzy zamawiającym a wykonawcą. Nie ma żadnych konstruktywnych działań - krytykował podczas spotkania Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego marszałek województwa Olgierd Geblewicz.

W środę doszło do wspólnego posiedzenia Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego, radnych województwa zachodniopomorskiego oraz radnych miasta Szczecin w sprawie opóźnionej budowy Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej. Udział w spotkaniu wzięli również przedstawiciele PKP PLK oraz spółki Trakcja, która jest wykonawcą zadań leżących po stronie kolejowej spółki.

- Jesteśmy tutaj po to, aby pomóc w rozwiązaniu tego problemu. Samorządy zaangażowane w realizację tego przedsięwzięcia wykonały szereg prac. Niestety, dochodzi do dużych problemów przy realizacji części inwestycji, którą wykonuje spółka Trakcja - mówił poseł Arkadiusz Marchewka.

Ponad 2 kilometry sporu

Z danych przekazanych przez PKP PLK wynika, że spółka Trakcja ma jeszcze do wykonania 24 kilometry linii kolejowej, z czego 2,5 kilometra to tzw. “przedmiot sporny”.

- Pomimo uzyskania przez Trakcję finansowania pomostowego, poziom realizacji na budowach nie zwiększył się znacząco. Nie ukrywamy, że główną przyczyną (opóźnień - red.) jest spór o zakres prac, który jest kwestionowany przez Trakcję. Do 10 listopada oczekujemy na przedłożenie dokumentacji, które będą zgodne z udzielonym zamówieniem i będą gwarantować realizację - poinformował Arnold Bresch, prezes kolejowej spółki PKP PLK.

Nowy wykonawca w grze?

Jeśli odpowiedź Trakcji nie będzie pozytywna, to PKP PLK chce przekazać realizację “spornego fragmentu” w trybie zastępczym. Wówczas nowym wykonawcą zostałaby spółka z grupy kapitałowej PLK.

- W styczniu podpisalibyśmy umowę, a do końca marca zostaną zrealizowane prace na odcinkach, które odblokują realizację kontraktu. Wydaje nam się, że ten plan pozwoli na ukończenie inwestycji jeszcze w 2023 roku - dodał Arnold Bresch. - Wytrącimy wtedy argumenty wykonawcy, który pomimo dostępu do pozostałego placu budowy, nadal nie podejmuje prac.

“Problemy nadal nie zostały rozwiązane”

Przypomnijmy, że w kwietniu br. prezydent Szczecina Piotr Krzystek zorganizował okrągły stół w sprawie SKM. Podczas tego spotkania przedstawiciele Trakcji wskazali problemy, które uniemożliwiały wykonywanie prac. Wśród nich znalazły się m.in. roboty geotechniczne, konieczność zmiany typu sieci trakcyjnej, wydłużony czas opiniowania dokumentacji, a także zabytkowa wiata na stacji Szczecin Pogodno.

- Te problemy nadal nie zostały rozwiązane - podkreślił Arkadiusz Arciszewski ze spółki Trakcja SA. - Dodatkowo zmieniły się pewne uwarunkowania projektu i trzeba go zrobić inaczej. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że są jeszcze inne potrzeby, związane na przykład z ruchem ciężkim.

Kolejne przeszkody, które podaje spółka Trakcja to m.in. zwiększenie zakresu robót branży sanitarnej a także zły stan techniczny obiektów inżynierskich.

- Po przeprowadzeniu badań okazało się, że duża liczba obiektów opisanych w umowie jako stan “dobry” i przewidzianych do remontu wymaga przebudowy lub rozbiórki i budowy od nowa - dodał Arkadiusz Arciszewski.

“Można wymyślać tematy zastępcze”

- Należy usprawnić proces projektowania. Można wymyślać różne tematy zastępcze. Ale bez względu na to, każdy inżynier musi mieć uzgodnioną dokumentację. Inaczej straci swoje uprawnienia. Rok 2023 nadal nie jest osiągalny. Nie ma szans na realizację inwestycji w tym terminie - podkreślił przedstawiciel spółki Trakcja.

Zdaniem PKP PLK, zakres kwestionowanych prac, to “około 10 procent kontraktu”.

- To 2,5 kilometra, na którym wykonawca stwierdził wykonanie dodatkowych wzmocnień. Trakcja wyceniła te prace na kwotę 16 milionów złotych. Zebraliśmy ofertę bezpośrednio od podwykonawców i okazało się, że ponad połowa tej wartości to są narzucenia Trakcji. Tak wygląda czystość gry i chęci rozwiązania problemu - kontrargumentował Arnold Bresch.

“Przepychanka medialna i brak konstruktywnych działań”

- Widzimy tylko pewnego rodzaju przepychankę medialną pomiędzy zamawiającym a wykonawcą. Nie ma żadnych konstruktywnych działań. Nie ma nic gorszego dla realizacji projektu, kiedy zamawiający nie rozmawia z wykonawcą i nie zgadza się z częścią problemów - krytykował marszałek Olgierd Geblewicz.

Zdaniem prezydenta Szczecina Piotra Krzystka to ostatni moment, w którym budowa Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej może zostać uratowana.

- Potrzebna jest rzetelna rozmowa pomiędzy Trakcją a PKP. Według mnie potrzeba tutaj dobrej woli, która otworzy realizację. Szczecińska Kolej Metropolitalna to pewien kręgosłup komunikacyjny Szczecina i gmin, które nas otaczają. To zadanie, o którym myśleliśmy od wielu lat.

“Rodzic, który przygląda się kłótni nastolatków”

- Zostaliśmy postawieni w roli rodzica, który przygląda się kłótni nastolatków. Jesteśmy wykluczeni komunikacyjnie z resztą Polski. Teraz doprowadza się do wykluczenia komunikacyjnego między nami, czyli gminami w obszarze metropolitalnym. Dzięki Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej moglibyśmy zrezygnować z samochodów. Codziennie do Szczecina przyjeżdża około 80 tysięcy aut z gmin ościennych. Moglibyśmy je zatrzymać, gdyby była SKM. Dalibyśmy mieszkańcom realną i tańszą alternatywę - argumentował radny miejski Przemysław Słowik. - Jesteśmy świadkami przerzucania się odpowiedzialnością spółek, które związane są z rządzącymi. Nas samorządowców naprawdę to nie interesuje choć gołym okiem widać, kto ma opóźnienia, a kto ich nie ma - dodała radna miejska Edyta Łongiewska-Wijas. - Jeżeli niektóre podmioty nie są w stanie zrealizować powierzonych ich zadań, to odpowiedzialni i sprawni decydenci powinni przekazać te zadania innym podmiotom.