Już w ten weekend rozpoczyna się szósta edycja Szczecin Classic. Przed mieszkańcami ogrom atrakcji, koncerty wielkich muzyków i niebanalne wydarzenia towarzyszące. O festiwalu, jego znaczeniu i ciepłym przyjęciu przez szczecinian rozmawiano podczas ostatniego programu „Studio Kultura”.
Szczecinianie przekonują się do muzyki klasycznej
Baltic Neopolis Orchestra po raz kolejny zaprasza na Szczecin Classic i majówkę pełną dobrej muzyki, która rozbrzmiewać będzie w różnych przestrzeniach miasta. Tym samym docierając do osób, które być może same nie wybrałyby popołudnia z muzyką klasyczną. Szósta edycja festiwalu odbędzie się pod hasłem „6 zmysł” w dniach od 27 kwietnia do 3 maja.
– Mamy dużą stałą część publiczności, widzę, jak dzieci rosną. Coraz liczniejsza grupa bardzo młodych ludzi korzysta z koncertów, co nas bardzo cieszy – przyznaje Katarzyna Lament, dyrektor biura koncertowego BNO.
– Naszą misją jest dotrzeć do osób, które do filharmonii jeszcze by się nie wybrały, bo nie są gotowe, ale na festiwal przyjdą, bo jest mniejszy dystans – zauważa Emilia Goch Salvador, dyrektor BNO.
Okazja do muzycznego rozwoju
Nieodłącznym elementem Szczecin Classic jest towarzyszący wydarzeniu kurs dla młodych instrumentalistów.
– Głównym założeniem kursu jest to, by nowe pokolenie artystów mogło zetknąć się z bardzo profesjonalnym poziomem wykonywania muzyki – mówi Goch Salvador. – Łączymy ich w grupy, kwartety, kwintety, mamy nawet zespół na dwanaście wiolonczel, są orkiestry. Pojawił się pomysł oktetu altówkowego. To są takie smaczki, których w codziennych warunkach nie ma. Komponujemy je tak, by każdy z muzyków miał okazję dotknąć nowego obszaru w swoim działaniu. To nie tylko kurs, na który przyjeżdża się na lekcje, a przyjeżdża współtworzyć festiwal – zaznacza.
Dwa autorskie projekty muzyczne i wielkie dzieło na zakończenie
Szczecin Classic to pięć głównych koncertów oraz wydarzenia w ramach Maltówki, czyli muzycznej majówki. Jak zwykle w ofercie znalazły się ćwiczenia na świeżym powietrzu w towarzystwie muzyki klasycznej oraz coś specjalnie dla dzieci. W tym roku przygotowano również dwa ciekawe, autorskie projekty.
W sobotę i niedzielę, 27 i 28 kwietnia, Barbara Drazkov w przestrzeni miejskiej zaprosi na koncerty tylko dla jednego widza.
– Słuchacz zakłada jedną parę słuchawek, Basia – drugą parę i ona gra utwory tylko dla tej osoby. To trwa około 3 minut i wywołuje przeróżne emocje, od śmiechu po łzy – przyznaje Goch Salvador.
Z kolei na zakończenie Maltówki BNO zaprasza na koncert „Music under the moon”.
– To z kolei projekt Krzysztofa Baranowskiego. To bardzo ulotna forma muzyczna, dlatego że polega na improwizacji. To się dzieje tylko w danym momencie, w tym określonym miejscu i już nigdy się nie powtórzy – zaznacza Goch Salvador.
Koncert finałowy całego festiwalu Szczecin Classic będzie prawdziwą wisienką na torcie.
– Koncert finałowy to będzie kulminacja. Wszyscy uczestnicy Szczecin Classic znajdą się na scenie – podkreśla Goch Salvador. – BNO od lat marzyła o „Metamorfozach”, nie wiem, czy kiedykolwiek były wykonywane w Szczecinie. To bardzo emocjonalny utwór. A w pierwszej części nie zabraknie Vivaldiego, bardzo popisowego koncertu na skrzypce i kontrabas, też rzadko grywany. Będzie przekrój epok i artystów – zapewnia.
Bilety na koncert 3 maja w filharmonii są jeszcze dostępne: https://www.biletomat.pl/bilety/metamorfozy-szczecin-30782/.
Program „Studio Kultura” powstaje we współpracy radia SuperFM i portalu internetowego wSzczecinie.pl.
Komentarze
1