O godzinie 20:00 pod Pomnikiem Czynu Polaków zabrzmią latynoamerykańskie rytmy. Roztańczona grupa Buonia Vista Salsa Club porwie wszystkich spacerowiczów do gorącej Salsy.

O tym czy warto wybrać się o godzinie 20:00 na Jasne Błonia, co będzie się działo i jaka zazwyczaj panuje tam atmosfera zapytałam Marka Streicha.

Kim są ludzie, którzy przychodzą tańczyć Salsę na Jasnych Błoniach?            

Grupa znajomych i nieznajomych. Właśnie te Jasne Błonia to jest dla mnie totalny ewenement jeśli chodzi o Salsę w Szczecinie.

Buonia Vista Salsa Club, to grupa taneczna, która przeniosła się z budynku na świeże powietrze?

Nie, nie, nie. Otóż na Błoniach spotykają się ludzie ze wszystkich szkół tańca, Ci którzy kiedyś tańczyli Salsę, starzy znajomi, początkujący i zaawansowani. Czasami nie przychodzą nawet tańczyć, ale żeby po prostu sobie pogadać, pośmiać się, umówić się gdzieś itd.

Dlaczego warto i  czy w ogóle warto wybrać się na Jasne Błonia, przyłączyć do nich?

Na Błonia przychodzą wszyscy, którzy kiedykolwiek zetknęli się z Salsą, bo tam jest po prostu niesamowita atmosfera. Jeśli ktoś już tańczy, zna już podstawy, to na pewno warto iść na BVSC. Tam przede wszystkim można szlifować poznane figury, uczyć się tego spontanicznego tańca i przede wszystkim dobrze się bawić tak naprawdę.

Co z osobami, które wcześniej nie tańczyły Salsy?

Jeśli chodzi o nie, to powiem, że na pewno warto przyjść. Może niekoniecznie tańczyć, ale to tylko ze względu na brak znajomości nazw figur, bo przecież każda figura ma jakąś swoją hiszpańską nazwę i aby tańczyć Ruedę trzeba po prostu te nazwy znać, bo to jest jednak taniec synchroniczny. Jeśli ktoś przychodzi z ulicy, to trudno oczekiwać, że będzie wiedział co to jest Directo con Giro albo jakaś Cadena itd. Ale tak naprawdę warto po prostu zobaczyć jak to wygląda, jak się tańczy tą Ruedę. Zawsze można dowiedzieć się czegoś więcej o kursie tańca i po prostu porozmawiać z tańczącymi. Wszyscy są bardzo życzliwi, zawsze chętnie udzielają wszelkich informacji. W skrócie - nie ma się co nas bać.

Czy spacerowicze zauważają Was, pytają co robicie?

Zdecydowanie tak. Niemal za każdym razem, kiedy tańczymy na  Błoniach wokół nas zbiera się grupka ludzi, którzy albo obserwują, albo po prostu zagadują, pytają gdzie się można tego nauczyć. Niesamowite jest też to, że gdy spytasz Salseros, gdzie po raz pierwszy zetknęli się z Salsą, to bardzo wielu odpowie, że właśnie na Błoniach. Często bywało tak, że w kwietniu przychodzili zieloni, bez umiejętności tańca, a w środku sezonu gdzieś w lipcu czy sierpniu, po zapisaniu się na kurs, zaczęli przychodzić na Błonia i tańczyć razem z resztą. To jest dla nas najbardziej motywujące.

Jeśli słowa Marka Streicha Cię nie przekonały, nie pozostaje Ci nic innego jak zobaczyć to wydarzenie i wyrobić sobie własne zdanie na ten temat.