Wydawało się, że dawna willa PSL przy al. Wyzwolenia 73 zyska drugie życie jako hotel. Rozpoczęte w 2016 roku prace remontowe zostały jednak już dawno przerwane. Przeprowadzona niedawno kontrola miejskiego konserwatora zabytków wykazała, że część pomieszczeń nosi liczne ślady zawilgocenia i pojawił się grzyb.
To jedyna zachowana historyczna willa w tej części miasta. Powstała w 1880 roku dla mistrza budowlanego Carla Fischera. Po wojnie stała się siedzibą ludowców – najpierw PSL Stanisława Mikołajczyka, później ZSL, a po 1989 roku znów PSL. Partyjni gospodarze nie przeprowadzili żadnego kompleksowego remontu. Zdewastowany budynek sprzedano w 2016 roku poznańskiej spółce Belvedere.
W 2018 roku miały być gotowe ekskluzywne apartamenty
Nowy właściciel zapowiadał, że w historycznych wnętrzach powstaną apartamenty i restauracja. Willa miała zostać połączona z nowym przeszklonym budynkiem hotelowym planowanym na jej tyłach. Jego budowa nigdy się nie rozpoczęła, ale ruszyła za to renowacja willi. Odnowiono chociażby elewację.
Prace konserwatorskie stanęły po około dwóch latach, a właściciel wystawił nieruchomość na sprzedaż. Było blisko podpisania umowy ze spółką Milan Tower Development z holenderskim kapitałem, ale ostatecznie do tego nie doszło.
Woda nie może zalewać pomieszczeń
Okoliczni mieszkańcy zaczęli alarmować, że willa znów zaczyna niszczeć, a wokół niej panuje nieporządek. Właściciel nie stawiał się na kontrole miejskiego konserwatora zabytków i do organów ścigania zostało skierowane zawiadomienie o utrudnianiu pracy organowi ochrony zabytków.
Na początku sierpnia do kontroli wreszcie doszło i miejski konserwator zabytków mógł wejść do środka willi. Stwierdził, że budynek wymaga podjęcia działań naprawczych i usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości. Trzeba przede wszystkim zapobiec zalewaniu pomieszczeń.
– W wyniku awarii sieci wodno-kanalizacyjnej zalana została część pomieszczeń, tynki i inne elementy budowlane wykazują liczne ślady zawilgocenia, w tym obecność grzybów. Nie stwierdzono nieszczelności dachu oraz dalszych uszkodzeń historycznych elementów wystroju wnętrza, w tym dekoracji malarskich, sztukatorskich i stolarki wewnętrznej – informuje Sylwia Cyza-Słomska z Urzędu Miasta.
Właściciel zadeklarował „chęć kontynuowania prac remontowo-adaptacyjnych”
Do końca października właściciel budynku będzie musiał przedłożyć ekspertyzę dotyczącą oceny stanu technicznego instalacji wodno-kanalizacyjnej i centralnego ogrzewania, a także lepiej zabezpieczyć wszystkie okna i drzwi. Do końca listopada zobowiązano go do przygotowania dalszych ekspertyz konserwatorskich dotyczących wykonanych dotychczas i pozostałych do wykonania prac.
Z zarządem spółki Belvedere kontakt jest utrudniony. Przedstawiciele mediów od dawna nie mogą dotrzeć do jego członków. Pocieszający jest fakt, że lepiej zaczyna układać się współdziałanie właściciela z organami ochrony zabytków.
– Prezes spółki zadeklarował gotowość do współpracy ze służbami konserwatorskimi oraz chęć kontynuowania prac remontowo-adaptacyjnych w zabytkowym budynku – mówi Sylwia Cyza-Słomska.
Renowacja wnętrza willi pozwoliłaby uwypuklić przede wszystkim piękno reprezentacyjnej klatki schodowej ze świetlikiem w dachu i kutą żelazną balustradą schodów.
fot. Michał Dębowski Miejski Konserwator Zabytków
Komentarze
0