Sala teatralna w Akademickim Centrum Kultury 03 czerwca 2011 roku gościła wielu widzów. Powodem była premiera „Hamleta”, przygotowana przez szczeciński Teatr Nie Ma.

 

Zapewne bardzo ciężko byłoby doliczyć się, jak często szekspirowska historia duńskiego księcia Hamleta była wystawiana na deskach teatralnych całego świata. Kolejne odsłony, o czym można było przekonać się podczas wspomnianej premiery, w dalszym ciągu przyciągają widza, pragnącego po raz kolejny usłyszeć sławetne „Być albo nie być”.

Wersja przygotowana przez Teatr Nie Ma była bardzo wierna oryginałowi. Reżyser, Tatiana Malinowska – Tyszkiewicz, zachowała zarówno chronologię wydarzeń, jak i – dość dokładnie odwzorowane – szekspirowskie dialogi. W przedstawieniu punkt ciężkości jednak przeniesiony został na ukazanie obłudy Klaudiusza i Gertrudy oraz obłędu Ofelii. Hamlet – z przywdzianą na twarz maską – odsunięty był raczej od centrum wydarzeń, aby powrócić na koniec i stanąć do walki z Laertesem.

Przedstawieniu towarzyszył mroczny nastrój, potęgowany przez licznie występujące postaci drugoplanowe, wcielające się w rolę mar, ciemnych mocy, głosu sumienia; pośredniczące jakby w kontakcie pomiędzy światem rzeczywistym a pozaziemskim. Na uwagę zasługiwała przede wszystkim bardzo dobrze przygotowana scenografia – korespondująca oczywiście z dramatyczną wymową spektaklu – oraz gwarantująca spójną całość muzyka.

Warto wspomnieć, że żywą reakcję wśród widzów wywołała dobrze znana z dramatu Szekspira scena na cmentarzu (czy też scena grabarzy), podczas której Szymon Roszak swoją swobodą i żartem przełamał chwilowo skupienie zgromadzonych. Mocną stroną przedstawienia była również gra aktorów drugoplanowych, która nadała całości doskonały nastrój i zagwarantowała emocje. Niestety nie można tego samego powiedzieć o wybranych aktorach pierwszego planu, którym zdarzały się nawet potyczki w tekście.

Przygotowanie kolejnej wersji tak dobrze znanego dramatu zapewne nie należy do łatwych przedsięwzięć. Widz staje się przecież coraz bardziej wymagający, a chęć zaskoczenia go zapewne spędza sen z oczu niejednemu reżyserowi. Wydaje mi się jednak, że kontakt z Szekspirem zawsze będzie należał do przyjemnych i tak też określiłabym premierę „Hamleta” przygotowaną przez Teatr Nie Ma. Kolejna odsłona 10 czerwca o 19:00.