„Furia”.to amerykański czołg M-4A3E8 Sherman, który należy do dywizji piechoty 9. Armii. W kwietniu 1945 roku, po przekroczeniu Renu, żołnierze tej formacji zmierzają nieuchronnie w kierunku Berlina,ale wciąż jeszcze natrafiają na nieustępliwy opór rozproszonych oddziałów niemieckich. W pierwszych scenach filmu poznajemy załogę czołgu, której dowódcą jest sierżant Don "Warddady" Colier (Brad Pitt), a towarzyszą mu Boyd zwany "Biblią" (Shia LeBeouf), Grady (John Bernthal), oraz Gordo (Michael Pena). Nową twarzą w tym składzie jest Norman. Wcześniej szkolony na maszynistę, piszącego z szybkością 60 słów na minutę, teraz nieoczekiwanie, wpada w ogień bitewnej zawieruchy i musi szybko przyswoić sobie panujące tu zasady...
Zdjęcia do filmu powstawały w Anglii , w Londynie, Watlington oraz Bovingdon, a oczy widza zobaczą przymglony, zdewastowany teren działań wojennych, w którym dominuje błoto i ciemne barwy.Także psychika głównych bohaterów jest "przybrudzona" zniekształcona. Wciąż narażeni na niebezpieczeństwo, zmęczeni i sfrustrowani, znajdują rozrywkę w docinaniu sobie nawzajem i żartach z żóltodzioba Normana. Nowy na pokładzie, przechodzi przez przyspieszony egzamin dojrzałości kiedy Don zmusza go do zastrzelenia jeńca. On sam jest bezwzględnym, fanatycznym wręcz eliminatorem wrogów i uważa, że im szybciej chłopak zacznie zabijać, tym lepiej.
Żeby przetrwać trzeba być bezlitosnym i dlatego jakakolwiek myśl o oszczędzeniu tych "mniej winnych" przeciwników, może być zgubna. Norman uczy się od swoich kolegów tego, że pozory często mylą i najlepiej traktować wszystkich jak potencjalnych wrogów. Nawet dzieci mogą być bowiem niebezpieczne, o czym przekonuje się już podczas pierwszej akcji w terenie.
Głównym atutem "Furii" są mocne, bardzo realistyczne, sceny operacji militarnych, (choćby walka czterech Shermanów z jednym niemieckim Tygrysem) oraz dopracowana w każdym szczególe scenografia. Oprócz czołgów widzimy też wozy rozpoznawcze M8 i transportery opancerzone Half Track. Także aktorstwo trzeba ocenić wysoko. Brad Pitt jest perfekcyjny w swej roli zaciekłego pogromcy ss-manów (znakomita scena otwierająca film !) i kogoś, kto staje się ojcem dla Normana, pomającym mu stać się mężczyzną. Pozostali odtwórcy też radzą sobie bardzo dobrze, choć z oczywistych względów ich kreacje pozostają w cieniu tej głównej, typowanej już teraz do Oscara.
Komentarze
0