Pusty lokal w samym centrum Szczecina zamienił się w przestrzeń, która ma służyć ciekawym rozmowom i działaniom miastostwórczym. Studentki i studenci Akademii Sztuki w Szczecinie wraz ze Stowarzyszeniem Oswajanie Sztuki i Śródmiejskim Punktem Sąsiedzkim zapraszają na wspólne śniadania, udział w dyskusjach i oglądanie wystawy „Idziemy ulicą naszego imienia”.

Trzydniowa wystawa „Idziemy ulicą naszego imienia” wypełniła przestrzeń pustego lokalu usługowego w parterze kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 93. Składa się z prac autorstwa studentek i studentów Pracowni Filmu Społecznego Akademii Sztuki w Szczecinie, ale także szczecińskich licealistek, licealistów i zaproszonych artystów.

Zaczęło się od alei kwiatowej

– To wystawa semestralna, której początki sięgają tak naprawdę naszych rozważań o alei kwiatowej, która sąsiaduje z naszą uczelnią. Większość moich studentów i studentek jest spoza Szczecina, sama także dopiero w tym roku przeprowadziłam się do tego miasta. Od tego czasu zaczęłam uważniej mu się przyglądać. To samo zaczęli robić moi studenci i studentki. To był tak naprawdę początek do namysłu nad całym Szczecinem. Czy jesteśmy z tego miasta zadowoleni, czy jest ono dostępny, czy możemy o nim współdecydować – opowiada profesorka Akademii Sztuki w Szczecinie Karolina Breguła, prowadząca Pracownię Filmu Społecznego.

Prace, z których składa się wystawa „Idziemy ulicą naszego imienia”, przedstawiają refleksje młodych mieszkańców Szczecina. Pokazują, czego im brakuje w mieście, jakie są jego niedoskonałości, ale też zalety.

Znikające kioski i faszystowskie hasła

Wchodząc do lokalu, na ścianie zauważyć można niebieską linię. Jak słyszymy, to kontur kiosku i zarazem praca jednego ze studentów.

– Kiedy pracowaliśmy nad tym projektem, Józef zauważył, że dużo kiosków nie działa. Zaczął je dokumentować, nadawał im numery, opisywał i fotografował. Po pewnym czasie zauważył, że kilkadziesiąt kiosków zniknęło. Ten niebieski cień ma przywoływać kiosk, którego już nie ma. Może są brzydkie i bezużyteczne, ale są ważnym elementem naszego miasta. Jesteśmy do nich przyzwyczajeni – opowiada Karolina Breguła.

Praca studenta malarstwa Gerarda składa się z trzech obrazów olejnych. Widać na nich ściany z pozostałościami po faszystowskich hasłach i naklejkach.

– Od 8 lat zdrapuję lub zamalowuję takie rzeczy. Kilka miesięcy temu wziąłem udział w slamie poetyckim, którego organizatorem była Biblioteka Literatury Ukraińskiej. Towarzyszyła nam bardzo piękna atmosfera, wymiana kultury i solidarności. Kiedy wyszedłem z tego spotkania, na klatce schodowej zobaczyłem naklejkę z hasłem „śmierć wrogom ojczyzny”. Zderzenie z tym hasłem, po tak pięknym wieczorze, bardzo mną wstrząsnęło.

Zapraszają do dyskusji, udziału w warsztatach i na wspólne śniadania

Studenci i studentki Akademii Sztuki w Szczecinie zapraszają wszystkich mieszkańców do oglądania wystawy, ale nie tylko.

– Mamy nadzieję, że przez najbliższe dwa dni przy tym stole będą prowadzone dyskusje i warsztaty. Zapraszamy na kawę i ciastko, a w sobotę i niedzielę na składkowe śniadanie. Można przyjść z własnym ciastem, jedzeniem, chętnie się powymieniamy i zjemy razem – zachęca Karolina Breguła.

To także okazja, aby porozmawiać i przedstawić ŚRODKOWI Śródmiejskiemu Punktowi Sąsiedzkiemu swoje pomysły na to, jak zmienić centrum Szczecina.

– Uznaliśmy, że to dobry moment, aby porozmawiać dokładnie o tym odcinku ulicy Jagiellońskiej. Część bliżej alei Wojska Polskiego jest już wyremontowana i dzieje się dużo rzeczy. Ten odcinek za placem Zamenhoffa to zupełnie inny świat. Jest inaczej oświetlony, są inne chodniki, inna struktura usługowa. Zachęcamy mieszkańców do dzielenia się swoimi pomysłami. Chodzi przecież o to, aby w mieście można było lepiej spędzać czas – zaprasza Paulina Stok-Stocka.

Organizatorzy zapraszają także na m.in. sobotni spacer śladem ukrytych symboli z Przemkiem Głową, warsztaty z tworzenia kostki chodnikowej, projekcję filmu o Wyspie Grodzkiej czy wspólne czytanie książek.