Protest studentów US

Wczoraj (tj. 30 sierpnia 2010 r.) w Gdyni w uroczystościach, oprócz działaczy związkowych z lat 1980-2010 uczestniczyli także: Bronisław Komorowski, Donald Tusk oraz Jarosław Kaczyński. Lech Wałęsa zrezygnował z uczestnictwa w wydarzeniu. Niestety nie można powiedzieć, że uroczystość przebiegała w spokoju, ponieważ podczas niej do głosu doszły emocje uczestników oraz górę wzięły także poglądy polityczne. Tym samym premier Donald Tusk został wygwizdany, a Jarosław Kaczyński przyjęty owacjami na stojąco.

W geście protestu przeciwko wydarzeniom, które odbyły się wczoraj w Gdyni, studenci Uniwersytetu Szczecińskiego zorganizowali dziś od godz. 15. happening w pobliżu Galaxy, podczas którego rozdawali mieszkańcom miasta naklejki z napisem „Nie gwiżdżemy na siebie. Kiedyś potrafiliśmy być razem. Dlaczego nie dziś ??”.

Jak udało im się w takim tempie zorganizować happening i jaki jest jego cel?

- Akcja była wykonana dość spontanicznie zwłaszcza, że wydarzenia przedstawiane na forum telewizji publicznej miały miejsce wczoraj. Dostaliśmy szybki telefon oraz maile między sobą. Poruszyliśmy wspólnych znajomych, żeby wyjść na ulice i pokazać, że jesteśmy przeciwni takim zachowaniom. - mówi Agnieszka, która wzięła udział w wydarzeniu i kontynuuje swoją wypowiedź: - Może niekoniecznie się coś zmieni, ale z pewnością dajemy tym sygnał alarmujący, że młodzi ludzie jednak się sprzeciwiają temu, co dzieje się w naszym kraju. Że mamy dosyć takiej sytuacji. Nie po to ludzie kilkadziesiąt lat temu utworzyli „Solidarność”, żeby teraz kilku ludzi chciało to zniszczyć przez własne wpływy. To co się wczoraj wydarzyło jest bardzo przykre. Moim zdaniem jest to brak szacunku dla ludzi, którzy kiedyś walczyli, bo powinniśmy przede wszystkim promować to, co oni osiągnęli, a nie przez własne widzimisię deptać wszystko, co kiedyś zostało stworzone.