Miasto miało dwukrotnie zwrócić się do współwłaściciela Pioniera z propozycją odkupienia jednego z najstarszych kin na świecie. Pierwszym razem, kiedy wycena była już gotowa, a drugim – pięć miesięcy przed końcem terminu jej ważności. “Miasto nie może płacić stawek wedle czyjegoś uznania, tylko opiera się na wycenach specjalistów. Chcieliśmy kupić kino i zapewnić dalsze funkcjonowanie” - komentuje prezydent Szczecina Piotr Krzystek.
Na temat przyszłości Pioniera wypowiedzieli się już mieszkańcy, środowisko kultury i filmu, część szczecińskich radnych i współwłaściciel Jerzy Miśkiewicz, który zapowiedział przejście na emeryturę za góra dwa miesiące. Wielu oczekiwało stanowiska miasta, które w 2021 roku powzięło pierwsze kroki w kierunku odkupienia kina. Od tego czasu sprawa jednak ucichła.
“Wycena była wiążąca dla gminy”
Teraz szczeciński magistrat wystosował oficjalne stanowisko. Przypomnijmy, że w sierpniu 2021 roku zlecił specjalistom z Uniwersytetu Szczecińskiego opracowanie operatu szacunkowego dotyczącego wartości kina Pionier.
- Jak wynika z przygotowanych przez pracowników Instytutu Ekonomii i Finansów US dokumentów, jego wartość wynosiła wówczas 1 705 500 zł. Przygotowany na zlecenie miasta dokument był dla gminy wiążącym i stanowił podstawę do opracowania wszelkich potencjalnych rozwiązań, które na przykład umożliwiłyby zakup kina - podkreśla Marta Kufel z biura prasowego szczecińskiego magistratu.
Drugie podejście w maju 2022 roku
Jerzy Miśkiewicz nie zgodził się jednak z opracowaną wyceną. Jego zdaniem była ona zbyt niska. Miasto po raz drugi miało zwrócić się do współwłaściciela Pioniera w maju 2022 roku. - Taki stan rzeczy wynikał między innymi z uwagi na trwające wówczas prace nad budżetem gminy na 2023 r. Niestety, pomimo tego, że według deklaracji pana Miśkiewicza był on zainteresowany sprzedażą Pioniera, również i tym razem nie zgodził się z przedstawioną wyceną. Właściciel przedsiębiorstwa ponownie podkreślił, że przygotowana przez pracowników Uniwersytetu Szczecińskiego wycena jest jego zdaniem zaniżona, jak również nie uwzględnia między innymi inflacji – przedstawia M. Kufel.
O tym, że zaproponowana przez miasto wycena jest zbyt niska, Jerzy Miśkiewicz mówił również w ostatnim Studio Kultura.
“Całe kino ze sprzętem i marką samą w sobie. Jestem trochę zaskoczony, ale nie szkodzi. Miasto nie jest zainteresowane tym wszystkim. Nie widzi, że jest inflacja. Jeśli będzie jednak chciało kupić Pioniera, to sprzedam wszystko. Nie ma już znaczenia, czy mi się to podoba, czy nie. Po prostu muszę zakończyć pracę”.
Zbiórka i akcje promocyjne wsparciem od miasta
Jednocześnie miasto odpiera zarzuty, że nie wspierało Pioniera. Podaje przy tym przykład zorganizowania zbiórki na rzecz przedsiębiorstwa.
- Za pośrednictwem platformy, wspólnymi siłami udało uzbierać się blisko 60 000 złotych. Inną inicjatywą, która miała na celu udzielenie wsparcia szczecińskiemu Pionierowi był również Festiwal Marek, organizowany przez Żeglugę Szczecińską Turystykę Wydarzenia w ramach projektu „Słynna Aleja" - wymienia Marta Kufel.
“Chcieliśmy kupić kino i dalsze funkcjonowanie”
Głos w sprawie zabrał także sam prezydent Szczecina Piotr Krzystek. W odpowiedzi na jedno z pytań na grupie “Piotr Krzystek na mieście” podkreślił, że “miasto cały czas wspierało kino w miarę możliwości”. Jednocześnie włodarz Szczecina przypomina, że to obiekt prywatny, dlatego też “nie ma możliwości dopłat i dotacji”.
“Miasto nie może płacić stawek wedle czyjegoś uznania, tylko opiera się na wycenach specjalistów. Chcieliśmy kupić kino i zapewnić dalsze funkcjonowanie. Dziś niestety aktualnej wyceny brak, a jej przygotowanie to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych. Cały czas było/jest też ryzyko, że na skutek tego, co dzieje się na rynku nieruchomości, wycena może być niższa. Czyli scenariusz, który właścicielowi niekoniecznie byłby na rękę.
Komentarze
0