Największym problemem jest część torowa realizowana przez PKP PLK, zwłaszcza odcinek Szczecin - Police. Prezydent Piotr Krzystek, podczas czatu z mieszkańcami, przyznał, że nadzieje na zakończenie prac w tej perspektywie unijnej są iluzoryczne.
– Niestety nie mam dobrych informacji w sprawie SKM-ki. W zasadzie jesteśmy już pewni, że do końca 2023 roku nie da się zakończyć części torowej – stwierdził w odpowiedzi na pytanie jednego z internautów.
Pomóc miał wykonawca zastępczy
Podobnie ocenił to już wcześniej generalny wykonawca – spółka Trakcja SA – który jest w sporze z PKP PLK. Spółka kolejowa próbowała ratować sytuację, zlecając część niezrealizowanych wciąż jeszcze prac wykonawcy zastępczemu, firmie Zakład Robót Komunikacyjnych – DOM w Poznaniu, co miało przyspieszyć inwestycję.
– Przy zapewnieniu oczekiwanego potencjału przez firmę Trakcja SA, z zasadniczych efektów projektu będzie można korzystać do końca 2023 roku – przekonywał na początku marca Mirosław Siemieniec, rzecznik spółki PKP PLK.
Czy teraz ocena zamawiającego się zmieniła? Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do PKP PLK.
Trwają negocjacje z Brukselą
Jeśli do końca 2023 roku nie uda się zakończyć projektu, zagrożone może być unijne dofinansowanie w wysokości 512 mln zł. Jest jednak szansa, że w rozmowach z Brukselą uda się wypracować korzystne rozwiązanie.
– W tej chwili trwają negocjacje w stawie podzielenia pozyskanych środków i możliwości kontynuowania inwestycji przez PKP PLK po okresie programowania. Wtedy być może będzie możliwe zamknięcie projektu i uruchomienie SKM-ki w 2024 roku – mówił prezydent Krzystek.
Miasto cały czas stara się realizować „swoją” część SKM-ki, czyli węzły przesiadkowe wokół planowanych przystanków kolejowych. Niedawno otwarto koperty w kilkunastu przetargach na związane z tym prace budowlane. Większość ofert przekraczała jednak zakładany przez magistrat budżet.
Komentarze
0