Karol Nieradka w obszernym komentarzu krytycznie odnosi się nie tylko do głośnej sprawy budynku przy ul. Szymanowskiego, ale też do unieważnienia konkursu na pl. Orła Białego, koncepcji zagospodarowania Bulwaru Chrobrego, pośpiechu przy wyborze projektu „nowego” SDS czy sprzedaży terenów po Międzynarodowych Targach Szczecińskich. Nie brakuje personalnych zarzutów pod adresem Daniela Wacinkiewicza, który niedawno odszedł ze stanowiska zastępcy prezydenta. Opublikowany list jest opinią środowiska architektów, wysłany przez arch. Karola Nieradke, redakcja zastrzega sobie prawo do własnego zdania.

LISTY, PISMA I APELE

W maju 2017 roku Prezydent Piotr Krzystek i Prezydent Daniel Wacinkiewicz, w obecności Prezesa Zarządu Głównego SARP i Prezesa szczecińskiego oddziału SARP uroczyście podpisali List intencyjny, w którym wyrażono wolę dalszej współpracy "w zakresie wspólnej realizacji działań dotyczących, szeroko pojętej, polityki przestrzennej i architektonicznej miasta Szczecina, w tym organizacji konkursów architektonicznych." List był wyrazem uznania dla osiągniętych wspólnie sukcesów i wskazywał potrzebę kontynuacji podjętych działań oraz wyznaczenia nowych pól współpracy w przyszłości. Stowarzyszenie Architektów Polskich od 140 lat działa na rzecz poprawy jakości przestrzeni wspólnej i architektury w całej Polsce. Efekty tych działań w Szczecinie są bardzo namacalne - to m. in. Filharmonia Szczecińska, Centrum Dialogu Przełomy, basen Floating Arena, najnowsza przebudowa amfiteatru, marina na wyspie grodzkiej, przebudowa Stadionu Pogoni, czy budowana właśnie biblioteka na prawobrzeżu. Są też te mniej oczywiste. To czternaście edycji Westivalu - Sztuka architektury, inicjatywa i organizacja Nagrody Architektonicznej Prezydenta Miasta, czy dziesiątki artykułów, listów otwartych, spotkań i debat - chociażby w ramach comiesięcznego Zalewu Architektury, który gości w Szczecinie najwybitniejszych architektów z Polski i świata.

WIELE LAT PLANOWANIA

W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się z prasy, że po 7 latach służby, a więc od czasu podpisania listu intencyjnego, w wyniku politycznego poparcia Prezydenta Piotra Krzystka przez Platformę Obywatelską, ze stanowiskiem wiceprezydenta żegna się sygnatariusz Listu Daniel Wacinkiewicz. Na stanowisku odpowiedzialnym za planowanie przestrzenne i inwestycje pozostaje urzędujący od 18 lat i kandydujący na piątą kadencję Prezydent oraz jego zastępca Michał Przepiera. To chyba dobry moment, żeby podsumować ten okres. 

MANDAT STAREGO MIASTA

Podczas wyborów samorządowych w 2018 roku, urzędujący wtedy od roku wiceprezydent Daniel Wacinkewicz startował z pierwszego miejsca komitetu Piotra Krzystka Bezpartyjni z okręgu 3 (Stare Miasto, Śródmieście). Pomimo pełnionej funkcji, rozpoznawalności, dostępu do mediów i pierwszej pozycji na liście silnego komitetu urzędującego prezydenta, Wacinkiewicz uzyskał jedynie 1279 głosów (5,85% ważnych głosów) i tym samym nie dostał się do Rady Miasta. Pomimo braku mandatu społecznego Prezydent powierzył mu dalsze pełnienie funkcji swojego zastępcy na kolejne 6 lat. W ciągu tych w sumie 7 lat urzędowania wiceprezydenta Daniela Wacinkiewicza wydarzyło się bardzo wiele. Udało się między innymi ogłosić i wyrzucić do śmieci (zamrażarki) Uchwałę krajobrazową, której brak właśnie odczuwamy podczas kampanii samorządowej, w której nasze miasto, w odróżnieniu od np. Krakowa, ponownie zaklejone zostało plakatami wyborczymi kandydatów głoszących konieczność jej wprowadzenia. Udało się też sprzedać za cenę wywoławczą bez żadnego pomysłu ogromną działkę po dawnych terenach Międzynarodowych Targów Szczecińskich. Miasto sprzedało dobrze skomunikowany teren bez uchwalonego planu przestrzennego pod monofunkcyjną zabudowę mieszkaniową realizowaną na podstawie decyzji o warunkach zabudowy, przyznając tym samym, że nie ma żadnego sensownego planu na rozwój Prawobrzeża. Warunki zabudowy to swoista proteza planowania, która zastępuje plany miejscowe tam gdzie ich nie uchwalono. Miasto nie pozostawiło rezerwy przestrzennej w planie miejscowym na funkcje ogólnomiejskie. Nie zaplanowano terenów zielonych, usługowych, rekreacyjnych czy budynków publicznych. Prosta decyzja o warunkach zabudowy wydawana na wniosek inwestora, określiła maksymalną wysokość i powierzchnię zabudowy bloków mieszkaniowych, które zrealizuje jeden ze szczecińskich deweloperów. Pozostali mieszkańcy nie mają z tego nic poza zalepieniem dziury budżetowej. W tym samym czasie postępowała w najlepsze suburbanizacja miasta w dzielnicach północnych i na Prawobrzeżu. Niedrogie tereny wyprzedane pod zabudowę mieszkaniową na Podbórzu, w okolicach Szosy Polskiej i rozproszenie zabudowy jednorodzinnej na Wielgowie oraz w ościennych gminach spowodowało konieczność wydania już, lub w niedalekiej przyszłości ogromnych środków na budowę i utrzymanie nowej infrastruktury - szkół, przedszkoli, dróg, przyłączy, komunikacji publicznej itd. Zirytowani mieszkańcy nowych dzielnic żądają od gospodarzy nowych obwodnic, np. tej poprowadzonej przez Pogodno, by szybciej dojechać do pracy. W efekcie na Warszewie powstają dwie szkoły - ta już gotowa przy Złotowskiej za 59 mln zł i druga budowana szkoła przy Kresowej. W centrum za to jedną wyburzono - przy ul. Bałuki. Pozostałe placówki są niedofinansowane z braku pieniędzy w budżecie. Projekty obu szkół, nie mogły zostać wyłoniony w drodze konkursu, ponieważ "nie było czasu na taką procedurę". Szkoła przy ul. Kredowej miała działać od 2019 roku, ale budowa trwa już 6 lat i otwarcie planowane jest dopiero na wrzesień 2024. Koszt to kolejne §70 mln zł. 

Wykorzystując zaangażowanie niektórych aktywistów miejskich i ambicje polityczne ludzi, którym nie powiodło się w wyborach samorządowych, wiceprezydent w 2018 roku unieważnił konkurs architektoniczny na Plac Orła Białego. Przez kolejne 6 lat prowadzono proces prototypowania i konsultacji, które doprowadziły do przetargu na dokumentację projektową pracowni Palmett, przypominającą odrzuconą pracę konkursową pracowni OS Architekci. Jednocześnie Prezydent Wacinkiewicz wraz z zewnętrznym ekspertem Pawłem Jaworskim, autorem prototypowania, ogłosili ambitny projekt "4 place starego miasta". Oficjalna strona projektu (placorla.szczecin.eu) ostatni wpis datuje na 7 czerwca 2019 roku. Dotychczas wydano ponad milion złotych, w tym 280 tysięcy na prototypowanie. Anulowanie konkursu zakończyło się przegraną przez Gminę i profesora prawa Daniela Wacinkewicza sprawy sądowej o bezprawne posługiwanie się prawami autorskimi do pracy zwycięskiego zespołu oraz koniecznością zapłacenia dwukrotności wynagrodzenia wraz z odsetkami. Sprawa zaskarżona przez Gminę czeka na rozstrzygnięcie drugiej instancji od 2 lat. Ponad 130 tysięcy otrzymał Paweł Jaworski, zatrudniony następnie przez miejską spółkę Nieruchomości i Opłaty Lokalne, w której odpowiedzialny był m.in. za przygotowanie specyfikacji przetargowej do słynnego wielopoziomowego parkingowca przy Trasie Zamkowej. Propozycja kilkukondygnacyjnego budynku parkingowego ze skateparkiem na dachu przy bulwarach oraz sposób wyłonienia wykonawcy dokumentacji projektowej były publicznie krytykowane przez SARP i wiele innych środowisk. Realizacja parkingowca została zarzucona pomimo zlecenia dokumentacji. Projekt został porzucony. W tym czasie hamaki na Placu Orła już zlikwidowano, pchli targ się skończył, a sam plac pozostał krzywym chodnikiem. Ideę "4 placów Starego Miasta" Prezydent Krzystek wyrzucił do kosza odsuwając jednocześnie Daniela Wacinkiewicza od dalszych prac w tym rejonie. Aktywiści zostali wykorzystani przez władzę jako pretekst do zaniechania wydatków na przebudowę Placu na wiele lat. Ostatecznie Prezydent zdymisjonował przedwcześnie swojego zastępcę. Pomimo przedwyborczego ogłoszenia kilka dni temu przetargu na przebudowę Placu Orła Białego, w budżecie Szczecina na rok 2024 nie przewidziano środków na jej realizację.

projekt przedszkola

NOWE SERCE MIASTA

Cała kadencja wiceprezydenta poświęcona była "pochylaniu się nad mapami" i planowaniu miasta. Placów, alei, parkingowców, szkół, przedszkoli, czy basenów. Jednak najambitniejszym było z pewnością planowanie Nowego Serca Miasta - Łasztowni i całego obszaru Międzyodrza. W 2017 roku miasto rękami Architekta Miasta, przy współpracy z SARP ogłosiło międzynarodowy konkurs architektoniczny na spójną koncepcję zagospodarowanie całego terenu. Konkurs wygrała nagradzana wrocławska pracownia Zbigniewa Maćkowa - laureata prestiżowej Nagrody Honorowej SARP. 

Zwycięska praca w konkursie Łasztownia - Nowe Serce Miasta - autor Maćków Pracownia Projektowa

Po 9 latach od podjęcia uchwały o wszczęciu prac nad Planem zagospodarowania przestrzennego udało się w 2023 roku uchwalić plan dla Łasztowni i Wyspy Grodzkiej. Choć na Łasztowni żadna znacząca inwestycja miejska ani prywatna nie powstała (MCN było inwestycją Marszałka) to w czasie planowania Łasztowni samoistnie i na wadliwym planie miejscowym zaczęła się zabudowywać część wyspy po prawej stronie Mostu Długiego, Kępa Parnicka i wyspa Zielona. Zmiana planu miejscowego dla tego obszaru również została wszczęta w 2014 roku, ale do dzisiaj plan nie został skończony i ogłoszony. Prywatne działki zmieniły właścicieli na lokalnych i pozalokalnych deweloperów, którzy rozpoczęli realizację swoich inwestycji na planie obowiązującym od 2009 roku. Plan ten posiada kilka bardzo istotnych wad. Pierwszą z nich jest fakt, że został narysowany z intencją realizowania zabudowy przez jedno duże konsorcjum z wiodącą rolą irlandzkiego dewelopera Howard Holdings, który skupował działki na Kępie Parnickiej do 2009 roku. Na przygotowanym przez Holenderskie biuro West 8 projekcie planu na pierwszy rzut oka widać, że przebieg esowatej drogi i parku w sposób swobodny traktuje aktualne podziały nieruchomości, w tym aktualny przebieg ul. Heyki. Po kryzysie w 2008 roku Howard Holdings wycofał się z inwestycji w Szczecinie, a własność poszczególnych działek została rozproszona na wielu właścicieli. Od tego czasu od strony dworca na kilku działkach możliwa jest realizacja dużych inwestycji deweloperskich, choć zaplanowane kwartały i budynki o zróżnicowanej wysokości znajdują się na kilku działkach, należących do kilku właścicieli. Trudno tu o zachowanie ładu i spójnej wizji. Jednak znacznie gorzej sytuacja wygląda od strony Wyspy Puckiej i w ciągu ul. Heyki, gdzie na wielu działkach prywatnych plan przewiduje parki, place lub ćwiartki wieżowców, a na ul. Heyki zaplanowane są budynki i zieleń, których nikt nigdy nie zrealizuje. Ta część się jeszcze nie zabudowuje, ale pierwszy odważny inwestor, który zrealizuje swój kawałek trójkątnego wieżowca (dopuszcza się tam nawet 20 kondygnacji) zacementuje układ przestrzenny planu, który od 10 lat jest w procedurze zmiany przywracającej go do istniejącego podziału własnościowego, z przebiegiem ul. Heyki w obecnym miejscu.

Wizualizacja aktualnego planu zagospodarowania Kępy Parnickiej i Wyspy Zielonej

Drugi ogromny problem planu miejscowego na Kępie Parnickiej widać gołym okiem. Wysokość zabudowy określona została w nim jako "od 16 do 18m do gzymsu", co przy wymogu stosowania wysokich na 4,5m parterów i czterometrowej kondygnacji pierwszego piętra pozwala uzyskać maksymalnie 5 kondygnacji. Wszystkie budynki za mostem mają jednak co najmniej 9 pięter. Jak to się stało? Otóż oczy przechodnia nie zdają sobie sprawy, że oglądają 5 kondygnacji oraz "dach tarasowy", który nie został w planie zdefiniowany. To pozwoliło deweloperom zastosować od 3 do 5 "ekstra pięter" delikatnie tylko cofających się na każdym kolejnym poziomie. Zaplanowana skala całej wyspy została zrujnowana, prywatni właściciele działek zarobili znacznie więcej na ich sprzedaży, a inwestorzy zbudowali o ponad 50% więcej powierzchni użytkowej niż planowano.

Realizowana zabudowy na Wyspie Zielonej - Sedina Apartamenty - materiały Budnex Deweloper

Z braku czasu i środków na pisanie planów miejscowych oraz analizowanie wizji architektów, wiceprezydent prawnik interwencyjnie ogłosił nowy plan na Nowe Serce Miasta. Z pomocą pieniędzy zainteresowanych deweloperów i przy zastosowaniu formuły ZRID (Zezwolenie na realizację inwestycji drogowej), która pozwala po prostu zignorować zapisy planów i zastosować specustawę drogową, ogłosił przebudowę ulicy Heyki, budowę kładki do dworca oraz mostu z ul. Zapadłej na Wyspę Zieloną. Przygotowana przez projektantów drogowych koncepcja z pewnością zapewnia odpowiednie promienie skrętów i przepustowość dla wszystkich pojazdów jednak subtelność rozwiązań architektoniczno-przestrzennych pozostawia wiele do życzenia. Troska o przestrzeń publiczną, konsultacje społeczne i prototypowanie, którymi chwalił się wiceprezydent przy niewielkim Placu Orła Białego zupełnie nie znalazły zastosowania przy Nowym Sercu Miasta - ogromnej przestrzeni miejskiej, która niezależnie od własności prywatnych, należeć i służyć będzie wszystkim mieszkańcom przez pokolenia. Decyzje o tym strategicznym miejscu zapadają w zaciszu gabinetu przy udziale prawników, właścicieli działek i deweloperów.

Projekt układu drogowo-przestrzennego na Kępie Parnickiej - materiały UM Szczecin

POCZĄTEK POCZĄTKU

Kampania wyborcza wróciła jednak na bulwary. Po wielu latach starań udało się władzom odzyskać bulwar u stóp Wałów Chrobrego. To niewątpliwie duży sukces. Niestety sukces, który miasto zaskoczył. Przed samymi wyborami przedstawiono efektowną animację, która została pozytywnie przyjęta przez internautów na profilu Prezydenta w mediach społecznościowych. Kolorowe obrazy przekształconej przestrzeni wypełnionej nową formą, kolorystyką i animowanymi ludźmi mają prawo podobać się laikowi. Od władz miasta, które kierują nim od kilkunastu lat oczekujemy jednak spójnej polityki i realizacji celów dalszych niż najbliższe wybory. Tymczasem po dymisji wiceprezydenta Wacinkiewicza, odpowiedzialność za plany inwestycyjne spadła na wiceprezydenta Przepierę, który podczas debaty medialnej oświadczył, że "jesteśmy na początku początku tego procesu".

Zapewnił ponadto, że niebawem ruszy przetarg na docelowy projekt. Procedura konkursowa dla tak prestiżowej lokalizacji została wymuszona dopiero podczas debaty przez zgromadzonych architektów. Przedstawiona koncepcja nie stanowi fragmentu większej układanki. Konsekwentnej realizacji jakiegoś większego masterplanu dla Międzyodrza, w którym niewielki choć istotny fragment odzyskanej przestrzeni przy Wałach Chrobrego był tylko brakującym od lat elementem. Projekt nie zakłada nawet docelowej likwidacji zjazdów z Trasy Zamkowej po zrealizowaniu Mostu Kłodnego, co było najistotniejszym elementem zwycięskiej pracy konkursowej z 2018 roku. Cementuje układ drogowy zapychając ciemne przestrzenie pod mostem atrakcjami dla młodzieży. Po wielu latach planowania dowiedzieliśmy się od Prezydenta, że jesteśmy na "początku początku" tylko wciąż nie wiemy czego. 

Rewitalizacja Bulwaru Chrobrego - koncepcja autorstwa Biura Projektownia 

Tym samym wyniki konkursu na Łasztownię i Międzyodrze, proponowana skala zabudowy i charakter nowej wielkiej dzielnicy, zostały wyrzucone do śmieci. Plan dla Łasztowni poznaliśmy po 9 latach, ale nic tam jeszcze nie powstaje, a na Kępie Parnickiej i Wyspie Zielonej realizowana jest zabudowa apartamentowa na wynajem, z mieszkaniami od 17m2, za to od 12 do 15 tys. zł za metr kwadratowy. Bardziej to przypomina "Booking Island" niż Nowe Serce Miasta, ale plan dla Kępy Parnickiej jest wciąż w powijakach i nie został nawet wyłożony do publicznej konsultacji. Ostatni wpis na oficjalnej, miejskiej stronie projektu Łasztownia - Nowe Serce Miasta (lasztownia.szczecin.eu) informuje o debacie pokonkursowej organizowanej przez SARP w październiku 2017 roku! Od tego czasu wizję porzucono.

ARCHITEKT MIASTA

Prezydent Wacinkiewicz w pożegnalnym poście poświęcił kilka zdań "nieodżałowanemu ś.p. Jarkowi Bondarowi". Architektowi miasta, tragicznie zmarłemu 3 lata temu. Gratulował mu jego dzieła - rewitalizacji al. Wojska Polskiego. Architekt miasta okazał się tak "nieodżałowany", że Prezydent postanowił nie organizować konkursu na to stanowisko i rozproszyć pracowników Biura architekta miasta, którego gmina nie ma po raz pierwszy od kilku dekad. Jarek był naszym dobrym kolegą z SARP. W ostatnich miesiącach swojego życia skarżył się, że głównym obowiązkiem biura stało się odpisywanie na interpelacje i opiniowanie pomysłów na kolejne pomniki i monumenty proponowane w ramach SBO, czy przez różne środowiska społeczne. Zmarginalizowanie roli architekta miasta, ostateczna likwidacja jego funkcji i rozproszenie biura, a w kolejnym kroku ignorowanie wielu opinii Miejskiej komisji urbanistyczno-architektonicznej doprowadziło do "ręcznego sterowania" polityką przestrzenną przez wiceprezydenta. Z fatalnym skutkiem, czego symbolicznym przykładem jest wyrastający pod oknami Urzędu Miejskiego budynek mieszkalny przy ulicy Szymanowskiego, którego wizualizacji jeszcze nie ujawniono, ale drzewa już wycięto. Tym razem protestujący mieszkańcy mają pod Urząd znacznie bliżej niż w przypadku przedszkola na ul. Przygodnej. Zostały im tylko transparenty "stop patodeweloperce", bo "stop wycince" się zdezaktualizowały.

JAKOŚĆ ARCHITEKTURY

Niewiele dalej trwa wyburzanie najlepszego przykładu powojennego modernizmu w Szczecinie - hali SDS przy ul. Wąskiej autorstwa arch. Mariana Rąbka, którego trzy obiekty w Szczecinie zostały Misterami Szczecina (m.in. wybitna Aula Kopernikańska przy szpitalu na Pomorzanach). Wyburzenie obiektu, w którym po ponad 60-ciu latach bez poważnego remontu zawaliła się ściana frontowa, i który trudno było dostosować do współczesnych wymagań stawianych obiektom sportowym byłoby zrozumiałe dla mieszkańców i środowiska architektów gdyby w jego miejsce powstawał obiekt równie wartościowy. Wyłoniony w drodze konkursu spośród wielu prac różnych autorów. Pośpiech w zlecaniu prac projektowych był jednak znacznie większy niż w przypadku niezbędnego remontu tego obiektu. Koncepcja powstała w kilka tygodni z wolnej ręki, a resztą zajęła się firma budowlana w formule zaprojektuj i wybuduj. W poprzedniej kadencji z inicjatywy SARP powstała Nagroda Architektoniczna Prezydenta Miasta. Wyróżniała autorów i inwestorów najlepszych budynków i przestrzeni w mieście. Stanowiła nawiązanie do wspomnianych Misterów Szczecina. To kolejna idea, która została pogrzebana bez wyraźnego powodu.

Szczeciński Dom Sportu - materiały generalnego wykonawcy Budimex s.a.

PRZYSZŁOŚĆ TEATRU TO CYRK

Przed nami konieczność budowy nowej siedziby Teatru Współczesnego, który zgodnie z umową musi się wyprowadzić z "tymczasowej" siedziby w Muzeum Narodowym na Wałach Chrobrego. Sytuacja ta na tyle zaskoczyła rządzących, że w zaciszu gabinetów, bez udziału SARP, MKUA i bez architekta miasta, nerwowo poszukują nowej lokalizacji. I tak co kilka miesięcy dowiadujemy się oficjalnie lub z przecieków, że może na Łasztowni przy zjeździe z planowanego Mostu Kłodnego (działka ze względów akustycznych nie jest atrakcyjna dla deweloperów), może na działce Urzędu Marszałkowskiego za muzeum na Wałach (w ramach poparcia Prezydenta przez PO wydaje się to politycznie realne, bo działka należy do Urzędu Marszałkowskiego), może na rogu Żółkiewskiego i Boh. Warszawy gdzie niszczeje zabytkowy budynek z dużym podwórkiem (teren również niezbyt atrakcyjny inwestycyjnie ze względu na ochronę konserwatora), może na terenie komisu przy ul. Kolumba, a może gdzieś jeszcze indziej. Jeszcze po wojnie duży teatr miejski stał w miejscu Masztu Maciejewicza przy wjeździe na Trasę Zamkową. Zburzono teatr i kilka kwartałów kamienic starego miasta wokół niego, ale po wprowadzeniu dróg krajowych, rozjazdów i trawnika niby przestał się tam mieścić, dlatego porzucamy to zdegradowane miejsce i budujemy tam gdzie jest jeszcze pusto. Na Warszewie i Międzyodrzu. W drugiej połowie lat 90-tych rozstrzygnięto "konkurs na 3 place", w którym zwycięska praca udowadniała, że pomimo licznych nowych dróg mieści się tam teatr dramatyczny z widownią na 400 widzów i dwiema kieszeniami scenicznymi. Wraz z filharmonią, operą na zamku, Muzeum Przełomów i siedzibami Muzeum Narodowego tworzyłby kulturalne serce miasta. Okazuje się jednak, że po latach planowania i ciągłości władzy rządzący nie mają pojęcia gdzie postawić jeden z najważniejszych obiektów kulturalnych w mieście, którego wzniesienie powinno być ważnym impulsem w rewitalizacji nie tylko jakiejś zdegradowanej przestrzeni, ale wręcz naszego, szczecińskiego poczucia tożsamości. Powinien być jednym z ostatnich elementów misternej układanki, konsekwentnie realizowanej krok po kroku, niezależnie od zmieniającej się władzy. Władza się w Szczecinie nie zmienia, ale za to układanki zmienia co kadencję.

Po lewej propozycja pracowni Palmett, po prawej pracowni Orłowski Szymański Architekci

Tematyka parkingowców była zresztą gorąco komentowana za każdym razem kiedy miasto ogłaszało kolejną lokalizację, w której parkingowiec ostatecznie nie powstawał. Plac Zawiszy, skarpa przy ul. Dworcowej, działka po przychodni przy ul. Staromłyńskiej, a może przy Trasie Zamkowej. Cała niespójna polityka przestrzenna i komunikacja z mieszkańcami za każdym razem zaskakiwała i za każdym razem kończyła się protestami, a w efekcie fiaskiem. Podobnie jak bardzo potrzebne mieszkańcom Gumieniec przedszkole przy ul. Przygodnej. Pierwsze wizualizacje nowego przedszkola w tym miejscu pokazano mieszkańcom przed wyborami w 2018 roku. Już w 2017 roku SARP zabiegał o zorganizowanie konkursu na projekt tego budynku, który pozwalałby wyłonić koncepcję spośród wielu nadesłanych prac. Miasto niestety nie znalazło czasu na tę procedurę. Postawienie przed faktem dokonanym mieszkańców, wyłonienie wykonawcy w trybie zaprojektuj i wybuduj, w którym o architekturze dużego publicznego budynku decyduje firma budowlana oraz kiepski projekt przewidujący wycinkę kilkuset drzew, zakończyły się protestami, zapłatą kary za zerwanie podpisanego kontraktu na prace budowlane firmie Nickel i zawieszeniem planów budowy przedszkola na Gumieńcach na czas nieokreślony. Siedem lat po ogłoszeniu inwestycji nie ma ani projektu, ani przedszkola, ani 30 mln zł zaplanowanych na tę budowę? Na co zostały przeznaczone? Miasto nie informuje.

WIZJA

W 2007 roku miasto ogłosiło nową wizję, markę Floting Graden. Odważna, spójna i dalekowzroczna propozycja przygotowana przez profesjonalne biuro nagradzane w branży i pracujące dla wielkich marek na całym świecie. Kontrowersyjna, ale świeża i jedna z najlepszych w Polsce w tamtym okresie. Niestety wizja ta przestała być dla rządzących ważna. Konsekwencja w jej realizowaniu, komunikowaniu mieszkańcom, waloryzowaniu, aktualizowaniu i dalszym wdrażaniu jest niewielka. Dziś Urząd Miasta nawet nie wymaga jej stosowania w komunikacji zewnętrznej podczas organizacji wydarzeń. Idea "4 placów Starego Miasta" została porzucona zanim mieszkańcy zdążyli ją poznać i zrozumieć. Wizja Łasztowni - Nowego Serca Miasta została porzucona w 2017 roku. Uchwała krajobrazowa od 4 lat leży w szufladzie. Dodajmy, że w Zespole ds. budowlanych i rozwoju przestrzennego Szczecina nie zasiada ani jeden architekt tylko deweloperzy, a miasto zignorowało negatywne opinie Miejskiej komisji urbanistyczno-architektonicznej dotyczące przeznaczenia terenów w okolicy ul. Kusocińskiego przeznaczając je na zabudowę mieszkaniową zamiast rozwijać kampus akademicki. To mogło być doskonałe miejsce dla życia studenckiego i stanowiłoby o sile i wizerunku Szczecina jako miasta akademickiego. Słowem, zlecono szereg ważnych i profesjonalnych opracowań eksperckich. Uzyskano szereg dobrych lub bardzo dobrych dokumentów i opinii, ale nikt ich nie używa. Ośmielę się powiedzieć, że władza nie tylko w nie nie wierzy, ale wręcz się ich wstydzi. 

Tymczasem w ostatniej kadencji, wg oficjalnych opracowań UM (Lokalny Program Rewitalizacji) poziom zdegradowania obszaru określono jako "krytyczny" dla 16 z 37 obszarów miasta, w tym Centrum, Międzyodrze i Stare Miasto. Niemyte, wyremontowane chodniki w śródmieściu ociekają psią uryną, mieszkańcy Śródmieścia i okolic ślizgają się na psich odchodach, połączenia tramwajowe są likwidowane, pracownicy kultury dostają grosze pomimo ogólnopolskich sukcesów swojej pracy, a włodarze miasta uśmiechają się z plakatów wyborczych wiszących na miejskich płotach. Za to przed wyborami podano niskie ceny biletów do aquaparku realizowanego za 400 mln zł, którego utrzymanie oszacowano na 62 mln zł rocznie.


KOLEJNA KADENCJA

Jako SARP i mieszkańcy Szczecina oczekujemy określenia wizji rozwoju miasta, jej czytelnej komunikacji i konsekwentnego wdrażania oraz waloryzacji efektów. Oczekujemy wizualizacji planów miejscowych, by jasno komunikować społeczeństwu co i jak powinno być realizowane, by przypadki z ul. Szymanowskiego się nie powtórzyły. Oczekujemy realizacji zapisów listu intencyjnego z 2017 roku, w tym polityki przestrzennej miasta, w zakresie zrównoważonego rozwoju, planowania przestrzennego, urbanistyki, architektury oraz estetyki. Wypracowania standardów związanych z realizacją zamówień publicznych na prace projektowe uwzględniające kryteria jakościowe. W maju tego roku kolejna edycja WESTIVALU. Poświęcona będzie ponownie naszemu miastu. Do głębokiej refleksji o mieście, jego diagnozie i rozwoju zaprosiliśmy wybitnych ekspertów z kraju z zagranicy. Będziemy merytorycznie rozmawiać o Szczecinie poza bieżącą polityką. Zapraszamy do debaty. 

W imieniu środowiska architektów,

arch. Karol Nieradka

Prezes Stowarzyszenia Architektów Polskich SARP oddział Szczecin

 

Redakcja zastrzega sobie prawo do własnego zdania. Wysłaliśmy do miasta prośbę o komentarz.