„Jeśli chcecie zobaczyć, jak daleko można podróżować nie wychodząc poza sześcian dwa na dwa, to zapraszamy” – zachęca do obejrzenia spektaklu aktorka, Agnieszka Makowska. Szczecińska premiera „Fumum Vendere” odbędzie się już 25 września o godz. 19.00 w Teatrze Lalek „Pleciuga”.

„Wszyscy jesteśmy z innych światów”

„Fumum Vendere” wyreżyserowała Agata Biziuk, we współpracy z krytykiem teatralnym i literackim Konradem Szczebiotem, wykorzystując różne stylistyki i sposoby pracy. Na scenie wystąpi Agnieszka Makowska  i Olek Różanek. Spektakl został wyprodukowany przez Nieformalną Grupę Avis w koprodukcji z trzema teatrami. O zaletach płynących z tej współpracy opowiadała reżyserka spektaklu, Agata Biziuk: „Nieformalna Grupa Avis działa na zasadzie bartelu twórczego: zapraszamy różnych ludzi do współpracy, wymieniamy się doświadczeniami. Współpracujemy z trzema instytucjami przy tym projekcie: z Teatrem Lalek Pleciuga, z Teatrem Nowym w Łodzi i z Białostockim Teatrem Lalek. Mamy szansę wymienić doświadczenia, uczyć się od siebie i wyjść z naszym przekazem do ludzi”. Olek Różanek, wokalista zespołu „Chorzy na Odrę”, występujący w „Fumum Vendere” mówił: „To można uznać za sukces miasta, że absolwenci szkół nie mających wiele wspólnego ze Szczecinem, zainteresowali się, żeby właśnie w tej przestrzeni i tej publiczności coś zaprezentować”.

To nie będzie średniowieczny moralitet

Bohaterami przedstawienia są kuglarze. Te tajemnicze średniowieczne postaci, funkcjonujące na marginesie społeczeństwa, nierzadko okryte złą sławą, komentowały swoją sztuką otaczający świat. „Chcieliśmy stworzyć opowieść dotykającą aktualności i szukaliśmy w historii teatru takich zjawisk, które też z aktualności czerpały. I znaleźliśmy – właśnie w średniowiecznych kuglarzach, którzy podróżowali między miastami i byli głównym źródłem informacji dla ludzi. Spełniali rolę współczesnych gazet” – wyjaśnia współtwórca projektu, Konrad Szczebiot. W spektaklu „Fumum Vendere” podczas kuglarskiego występu zostanie odkryta prawda o naturze ludzkiej. Prawda mroczna, gdyż człowiek okazuje się jednostką zdegenerowaną, tchórzem, łgarzem, bigotem. Pozornie istniejący w rzeczywistości porządek jest jedynie groteskowym złudzeniem. „Punktem wyjścia dla tego spektaklu jest siedem grzechów głównych, o których opowiadamy w estetyce ludowego teatru jarmarcznego. Staraliśmy się, żeby to nie była taka prosta publicystyka na scenie, chcieliśmy pokazać w sposób symboliczny te problemy, które nas wszystkich bolą” – dodaje Konrad Szczebiot. Reżyserka spektaklu przekonuje: „Jeżeli ktoś jest świadomy sytuacji społecznej i politycznej naszego kraju, to na pewno znajdzie tu wiele odniesień, ale poza tym spektakl jest też dobrą zabawą. Spektakl nie tylko obfituje w nasze gorzkie komentarze, wydaje mi się, że będzie wywoływał uśmiech”.

„To jest taka zabawa ze szczyptą goryczy”

Przedstawienie jest połączeniem teatru muzycznego i teatru ożywionej formy, wykorzystującym klasyczne i nowoczesne środki wyrazu. Jak mówił współtwórca „Fumum Vendere”, Konrad Szczebiot: „Trafiłem tu z teatru dramatycznego i to jest dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie, uczące oszczędności w słowie. Wydaje mi się, że teatr dramatyczny jest mocno przegadany. Teraz widzę, że jednak można używać innych środków i dużo nimi przekazać. Cały spektakl jest zderzeniem różnych estetyk historycznych z formami jak najbardziej współczesnymi. Techniki klasyczne są w nim przetwarzane”. Czy symboliczny przekaz utrzymany w średniowiecznej, jarmarcznej konwencji ma szansę trafić do widzów? „Oczywiście! – zapewnia reżyserka, Agata Biziuk – Nie jesteśmy twórcami, którzy zamykają się we własnej piwnicy i wytwarzają kody, których inni ludzie nie mają szansy odczytać. Jesteśmy młodymi ludźmi, mówimy w sposób oczywisty na pewne tematy między sobą i jeżeli będziemy na scenie uczciwi, to przekaz teatralny automatycznie przeniesie się na widza”. „To nie jest do końca taki teatr intelektualny, przy którym trzeba siedzieć i kombinować filozoficznie, co też autorzy mieli na myśli. On ma trafiać przede wszystkim do sfery emocjonalnej widzów. Czerpiemy z tradycji teatrów, które były przeznaczone dla bardzo szerokiego grona odbiorcy” – wyjaśnia Konrad Szczebiot, współautor scenariusza przedstawienia.

Otwieranie drzwi zatrzaśniętych wewnątrz siebie

Podczas tworzenia „Fumum Vendere” przyjęto warsztatową metodę pracy. „Cały tekst spektaklu, od początku do końca, powstał w trakcie prób. Oprócz inspiracji zewnętrznych: książek, historii, opowieści z prasy, znaczna część tekstu ma swoje źródło w improwizacjach aktorów. Początkowe próby były głównie improwizowane, szukaliśmy tych postaci” – opowiada o kulisach powstania spektaklu Konrad Szczebiot. Aktorzy, występujący w „Fumum Vendere”, zgodnie twierdzą, że nie jest to spektakl łatwy do zagrania. Olek Różanek podkreśla jednak, że: „Było to trudne, ale bardzo dużo mi dało, otworzyło mi wiele drzwi, które miałem wewnątrz siebie zatrzaśnięte. Praca w towarzystwie osób wiedzących, co chcą zrobić i co chcą powiedzieć, jest przyjemnością samą w sobie”. Agnieszka Makowska, którą również zobaczymy na scenie podczas „Fumum Vendere” dodaje: „Każdy spektakl, za który się bierzemy, jest dla nas trudny. Inaczej nie byłoby sensu się za niego brać. Jest to dla nas wyzwanie, które warto sobie za każdym razem stawiać na nowo”. Zdaniem reżyserki, Agaty Biziuk, dzięki tym wszystkim aspektom teatr staję się zupełnie niecodzienną opowieścią: „To jest taki typ teatru opalizującego. My nie zasłaniamy się metaforą, nie uciekamy od współczesności, od rzeczywistości. My staramy się ją podbić poprzez symbol, a nie ukryć, nie zawoalować”.

„Zadawać pytania, a nie dawać odpowiedzi”

„Naszym dążeniem jest to, żeby teatru nie zamykać, tylko żeby cały czas otwierać kolejne drzwi, eksperymentować, próbować. Jesteśmy, żeby zadawać pytania, a nie żeby dawać odpowiedzi. Dlatego też korzystamy z form eksperymentalnych” – podsumowuje Agata Biziuk, reżyserka przedstawienia. Konrad Szczebiot zachęca do obejrzenia spektaklu nie tylko miłośników teatru: „Zapraszamy nie tylko teatromanów, zapraszamy również melomanów, gdyż konstrukcja spektaklu w dużej części składa się z piosenek Olka Różanka. Olek wprowadził ożywczy ferment do naszego sposobu myślenia o teatrze”. „Piosenki są śpiewane na żywo z całą gamą jego charyzmy i talentu. Olek Różanek komentuje w ten sposób wydarzenia dziejące się na scenie” – tłumaczy Agata Biziuk. Skąd pomysł na to, aby warstwa muzyczna odegrała tak ważną rolę w przedstawieniu „Fumum Vendere”? Autorzy spektaklu odpowiadają: „Zastanawialiśmy się, w której dziedzinie twórcy są dzisiaj rzeczywiście blisko problemów współczesnych ludzi. Postawiliśmy na zaangażowaną muzykę, której twórcy starają się komentować rzeczywistość i trafiają z tym komentarzem do szerokiej publiczności”.

Premiera szczecińska: 25 września 2010, godz. 19.00 (Teatr Lalek Pleciuga)

Inne terminy: 27 września 2010, godz. 19.00, 28 września 2010, godz. 17.00.

Spektakl tylko dla widzów dorosłych.