Trudne pytania do władz miasta
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie dobitnie pokazują, że oferowane przez miasto podwyżki ich nie satysfakcjonują. Pokazali to również we wtorkowym programie „Studio wSzczecinie.pl” z udziałem wiceprezydenta Sosoki, podczas którego padło wiele pytań dotyczących wysokości podwyżek i braku dialogu z miastem.
– Cieszę się, że pan prezydent ma co jeść, a ja muszę się nauczyć gotować zupę z dyplomu gratulacyjnego. Czy pan prezydent mnie tego nauczy? – pytała jedna z pracownic.
– Panie prezydencie, niedługo pracownicy MOPR-u sami zaczną korzystać z pomocy finansowej. Wypłaty są na żenująco niskim poziomie. Nie jesteśmy w stanie utrzymać rodziny za te pieniądze – pisała kolejna internautka.
– Czy pan prezydent pokaże klasę i poda termin spotkania z przedstawicielami pracowników MOPR-u? Czy będzie chował głowę i krył się za wymijającymi odpowiedziami? – brzmiało kolejne pytanie.
Soska: „Chcielibyśmy spełnić oczekiwania, ale może to być w tym roku wyjątkowo trudne”
Przypomnijmy, że wstępna propozycja miasta wynosi 210 złotych brutto podwyżki na każdy etat.
– Chcielibyśmy spełnić oczekiwania, ale może to być w tym roku wyjątkowo trudne. Nie wynika to z braku chęci czy dobrej woli. To wynikać może z warunków obiektywnych – mówił we wtorkowym programie „Studio wSzczecinie.pl” zastępca prezydenta Szczecina, Krzysztof Soska. – Pan prezydent Krzystek już kilka lat temu wprowadził zasadę, że nie rozmawiamy z pojedynczymi grupami pracowniczymi, a całym miejskim systemem. Nie chodzi o to, by jedna grupa coś ugrała kosztem innych. Jeżeli są pieniądze, to regulacje powinny dotyczyć wszystkich pracowników strefy budżetowej. Pracownicy MOPR wyraźnie artykułują swoje potrzeby, ale rozmowy prowadzone są w kontekście wszystkich pracowników samorządowych – dodał, zaznaczając:
– Chciałbym, żeby przewodniczący Mieczysław Jurek dostrzegł ogromny wysiłek wkładany przez miasto w poszukiwanie środków dla pracowników. Negocjacje polegają na tym, że obie strony szukają kompromisu i robią krok w tył ze swoich postulatów. Twarde stawianie sprawy 1000 złotych i ani kroku wstecz, to nie są negocjacje. Mam nadzieję, że związkowcy zdają sobie sprawę, że musimy się spotkać po drodze, bo inaczej nie rozwiążemy problemu.
Z informacji portalu wSzczecinie.pl wynika, że pracownicy socjalni wrócą do pracy w poniedziałek. Jeżeli ze strony urzędu padnie propozycja spotkania i podwyżek, to zostaną na swoich stanowiskach. Jeżeli nie, to część pracowników wróci na zwolnienia lekarskie.
– Tym razem nie będzie już słuchania obietnic. Nie będziemy pracowały za minimalną krajową – słyszymy.
Komentarze
26