Karolina Woźniacki, Nikolay Davydenko, David Ferrer, Gaël Monfils – to tylko część utytułowanych tenisistów, którzy przewinęli się przez szczecińskie korty. O historii challengera rozmawialiśmy z dyrektorem turnieju, Krzysztofem Bobalą.

Był on gościem plenerowego studia portalu wSzczecinie.pl, które zbudowaliśmy tuż przy głównym wejściu na korty przy alei Wojska Polskiego. Krzysztof Bobala podkreślał, że praca nad organizacją wydarzenia trwa prawie bez przerwy. Od jednej edycji do następnej.

– To jest ponad rok pracy. Mało kto mi wierzy, lecz nawet w tej chwili przygotowujemy ofertę sponsorską na rok 2026. Teraz realizujemy ten turniej, a potem go rozliczamy. W międzyczasie jeździmy do sponsorów i próbujemy się prezentować, żeby wejść w budżety, szczególnie tych większych firm – tłumaczy Bobala.

Historia turnieju to historia Szczecina

Szczeciński turniej tenisowy, dziś znany jako Invest in Szczecin Open, ma ponad trzydziestoletnią historię. Pierwsza edycja odbyła się w 1993 roku jako cykl satelitarny z pulą nagród wynoszącą 25 000 dolarów. Już od 1996 roku wydarzenie zyskało rangę challengera, a rok później pula nagród wzrosła do 150 000 dolarów. Z jeszcze większym rozgłosem turniej wszedł w 2025 rok, kiedy to pula nagród została zwiększona do 200 000 dolarów, a status wydarzenia utrzymał rangę Challenger 125 z pełnym zabezpieczeniem dla graczy. Jak zaznacza Krzysztof Bobala, organizatorzy nie bali się czerpać z zachodnich wzorców, ale dodawali także swoje pomysły.

– Od początku inwestowaliśmy w kurtki z logo turnieju, ale też na przykład w krawaty z logo wydarzenia. To były detale, o które dbaliśmy. Właśnie takie szczegóły imponowały nam, kiedy jeździliśmy na inne turnieje typu Roland Garros. Co więcej, to hostessy. Staraliśmy się, żeby zawsze były dobrze ubrane i świetnie się prezentowały. Dzisiaj spora ich część to panie doktor. Mieliśmy zawsze bardzo dużo studentek z Pomorskiej Akademii Medycznej. Po tylu latach to już są moje panie lekarki. One przez lata dodawały i dodają tutaj bardzo dużo kolorów – zauważa dyrektor turnieju.

Marka znana na całym świecie

Invest in Szczecin Open zdobył prestiżowe wyróżnienie – Challenger Award, przyznawane przez ATP i ITF – aż trzykrotnie jako najlepszy męski challenger na świecie. Wartość turnieju potęguje także to, że jego największą siłą są nie tylko nagrody i punkty ATP, lecz również ogólnopolska i międzynarodowa rozpoznawalność. Na przestrzeni lat w turnieju wystąpiły światowej klasy gwiazdy. Wśród nich: Nikolay Davydenko, David Ferrer, Gaël Monfils, Nicolás Almagro, Richard Gasquet, a także mistrzowie French Open: Juan Carlos Ferrero, Gastón Gaudio, Sergi Bruguera, Alex Corretja oraz Stan Wawrinka.

Największe wrażenie zrobiła jednak wizyta Karoliny Woźniacki w 2011 roku. Tenisistka była wówczas najlepsza na świecie – wspomina Bobala.

– To jest jedno z największych moich osiągnięć, jeżeli chodzi o ten turniej. Udało się to zupełnym przypadkiem. Ktoś z urzędu miejskiego powiedział, że Karolina będzie otwierać swoją akademię w Toruniu. Pomyślałem, że może uda się ją ściągnąć tutaj. Co najważniejsze, wtedy, kiedy ona do nas przyjechała, była rakietą numer jeden na świecie. To jest najfajniejsze, że udało się nam ściągnąć Karolinę Woźniacki. Biuro prasowe wystrzeliło w powietrze, bo było za dużo chętnych. Przyjeżdżali do nas ludzie z całej Polski – mówi z sentymentem organizator wydarzenia.

Tenisowy turniej Invest in Szczecin Open rozpoczął się w niedzielę, 7 września i potrwa równo tydzień.