Najlepszy ambasador Szczecina to osoba, która dostrzega pozytywne aspekty miasta i dobrze o nim mówi - uważają przedstawiciele Urzędu Miejskiego w Szczecinie. Od ponad dwóch tygodni trwa druga odsłona kampanii „Szczecin_z całego serca polecam AMBASADOR”. Razem z blogerem z Socjomania.pl - Marcinem Niewęgłowskim sprawdziliśmy co przez pierwsze 3 tygodnie udało się osiągnąć.

16 marca uruchomiono specjalną aplikację, dostępną przez facebooka i pod adresem www.zostanbohaterem.szczecin.eu. Za jej pomocą każdy może dodać swoje zdjęcie i napisać dlaczego lubi nasze miasto. Wszystkie dodane wpisy prezentowane są na specjalnej stronie w formie mozaiki. Celem akcji jest budowanie pozytywnego wizerunku miasta wspólnie z mieszkańcami. - Chodzi nam o to, żeby zwrócić uwagę na pozytywne mówienie o mieście. To buduje pozytywny wizerunek – w skrócie o kampanii mówi Andrzej Smoliński z Biura Komunikacji Społecznej i Marketingowej Urzędu Miejskiego w Szczecinie.

Dobrze, że ta kampania zakłada ostateczny cel jej przeprowadzenia – ocenia Marcin Niewęgłowski - mozaika ambasadorów posłuży do realizacji kampanii billboardowej miasta. Pojawi się ok. 20 nośników.

Aplikacja promowana jest m.in. za pomocą internetowych bannerów oraz citylightów, wykorzystujących lustro.

Jak zauważa Marcin Niewęgłowski:

Aby obecnie efektywnie realizować tego rodzaju projekty samo działanie w mediach społecznościowych nie wystarczy. Wpływa na to wiele czynników. Najważniejszym z nich jest nadmiar informacji i związane z tymi trudności z dotarciem ze swoją wiadomością do odbiorców. Codziennie jesteśmy bombardowani niezliczoną ilością informacji na Facebooku (czy to od naszych znajomych, czy to od marek, które obserwujemy). Stąd też działania na polu dotarcia do mieszkańców muszą być zintegrowane z innymi kanałami. W przeciwnym wypadku zamierzony efekt nie zostanie osiągnięty. Oczywiście miasto pomyślało o plakatach na przystankach autobusowych. Tylko że poza możliwością przeglądania się, “dopasowania” siebie do nich oraz adresem internetowym do fanpage’a miasta nie oferowały one nic więcej. Były one słabo jakościowo pod kątem klasycznego “call-to-action”. Brakuje w nim np. fotokodu QR, który pozwalałby użytkownikom smartfonów bezpośrednio wejść na mobilną wersję aplikacji i odrazu dopisać się do tej mozaiki.

Innym czynnikiem wpływającym na jakość tej kampanii to fakt, iż po 2 tygodniach jej trwania miało miejsce totalne przemodelowanie Facebooka. Od końca marca cały tradycyjny wygląd fanpage’a zastąpiła oś czasu (timeline). Wymaga ona od administratorów fanpage’y innego podejścia w angażowaniu swoich odbiorców. Rola wszelkiej maści aplikacji została zredukowana na korzyść bardziej organicznego, twórczego i “treściwego” podejścia do zarządzania nim. Warto także dodać, że ilość fanów wchodzących bezpośrednio na fanpage’a wynosi 2-4%. Wcześniej landing page pozwalał na lepsze przekierowanie ich na daną aplikację. Obecnie, po jego usunięciu, jest to niemożliwe.

Miasto po poinformowaniu o uruchomieniu tejże aplikacji i kampanii nie utrzymywało medialnego zainteresowania tych przedsięwzięciem poprzez np. współpracę z lokalnymi blogerami czy twórcami innych facebookowych fanpage’y na temat Szczecina. O tym jak blogowa sfera jest w dalszym ciągu niedoceniania czy też nie do końca zrozumiana pokazuje przykład porażki platformy Szczecin Aloud.

Wrzucanie co jakiś czas na fanpage’u miasta informacji na temat ambasadorowej aplikacji, to obecnie za mało. Do tej pory swoją opinię wyraziło “tylko” ponad 170 osób - entuzjastów Szczecina. Trudno powiedzieć, czy to dużo, czy to mało. Po pierwsze kampania potrwa do maja. Po drugie - nie zawsze ilość jest lepsza od jakości. Lepiej 10 pozytywnie zakręconych szczecinian ukazujących jasne, pozytywne strony miasta (których nie jest mało) aniżeli tysiące deklarujących to tylko na papierze.

- Ja myślę, że się dopiero rozkręcamy. Czas mamy do maja. Świat budzi się do życia. Ta akcja jest takim akcentem wiosennym. Liczę, że będzie więcej tych zdjęć – mówi Andrzej Smoliński.

Brak 360-stopniowgo wykończenia w całej tej kampanii nie powinno być kolejnym powodem do narzekania na temat Szczecina. Warto docenić miasto za otwarcie się na mieszkańców, a z popełnionych niedociągnięć musi ono po prostu wyciągać wnioski. - puentuje Marcin Niewęgłowski.

Kampanię komentował:

Marcin Niewęgłowski - bloger (Socjomania, Creative Industries) i właściciel butiku komunikacyjno-kreatywnego OMG! PR