- Takie zwycięstwo podtrzymuje nas na duchu – powiedział Piotr Petasz. Ze strzelcem pierwszej bramki w sobotnim meczu Pogoń Szczecin – GKS Katowice rozmawiał Łukasz Woźnica.
Przed mecz w ogólnopolskich mediach pojawiały się o informacje, że posiadasz atomowe uderzenie. Potwierdziłeś to w sobotę na boisku.
- (śmiech) Nie przesadzajmy. Cieszę się, że mam mocne uderzenie i że piłka wpada do bramki. Mam nadzieję, że podtrzymam tę passę, a drużyna nadal będzie wygrywać.
W pierwszej połowie GKS zagrał bardzo wysoko defensywie. Pomimo, że przeważaliście, nie potrafiliście sforsować obrony przeciwnika.
- GKS ustawił się w tyłach, nastawiając się na kontrataki. W pierwszych 15-20 minutach nie mogliśmy dobrze wejść w mecz, ale choć później zespół z Katowic przesuwał linię obrony do przodu, nie potrafiliśmy stworzyć sobie klarownej sytuacji. Myślę, że z biegiem czasu przejęliśmy inicjatywę, GKS opadł z sił i zasłużenie wygraliśmy ten mecz.
Twoja bramka odblokowała Pogoń. GKS ruszył do ataku, a wy to wykorzystaliście i zdobyliście kolejne gole.
- Myślę, że gol podciął skrzydła naszym przeciwnikom. Uznanie należy się całej drużynie za to, że potrafiliśmy utrzymać wynik 0:0 i nie stracić bramki, a strzelić trzy.
Jak ocenisz atmosferę na trybunach?
- Tak, jak mówiłem, przez te 15-20 pierwszych minut byliśmy pod wrażeniem tego, że na stadion przybyła tak liczna rzesza kibiców. Choć mamy środek wakacji, znaleźli czas, żeby przyjść nas dopingować. Za to jesteśmy wdzięczni kibicom i chcielibyśmy im dedykować tą wygraną.
Mecz był transmitowany w telewizji. Twoja piękna bramka poszła w świat. Zapewne odezwały się telefony z gratulacjami od znajomych.
- Ja tego tak nie odbieram. Trzeba stąpać twardo po ziemi, bo jedna bramka nie czyni z nikogo bohatera, albo nie wiadomo jakiego zawodnika. Każdy mecz trzeba grać o trzy punkty i każdy będzie ciężki.
Mówisz, o jednej bramce, jednak to nie pierwszy urodziwy gol w Twoim wykonaniu.
- Cieszę się, że nie jest to pierwsza taka bramka. Mam też nadzieję, że nie ostatnia.
Po zwycięstwie czujecie się mocniejsi w lidze?
- Podchodzimy do tego spokojnie. Wygraliśmy 3:0, ale nie możemy myśleć, że jesteśmy nie wiadomo jaką drużyną. Z każdym przeciwnikiem będzie ciężko i z każdym trzeba walczyć. Na pewno takie zwycięstwo podtrzymuje nas na duchu i daje nam pewny luz psychiczny.
Jaki wynik w kolejnym meczu z GKP?
- Myślę, że najistotniejsze są trzy punkty. Nieważne, czy będzie 1:0, 2:1, czy 3:0. Trzeba strzelić jedną bramkę więcej, żeby zdobyć komplet oczek.
Dziękuję za rozmowę.
Komentarze
0