Pozostałości po fabryce benzyny syntetycznej znajdują się niedaleko Zakładów Chemicznych Police. W trakcie II wojny światowej pracowało w niej 30 tys. niewolników. Niejednokrotnie bombardowana przez aliantów, została prawie doszczętnie zniszczona. Obecnie na obszarze fabryki wytyczono trasę dydaktyczno- turystyczną, a w każdą sobotę bezpłatnie można zwiedzić ten teren z przewodnikiem.

Kryjąca w sobie mroczną historię fabryka benzyny w Policach (Hydrierwerke Pölitz – Aktiengeselschaft), jest jednym z 12 zakładów, które zostały wzniesione w 1937roku przez  IG Farben Industrie za 2 mld marek. W latach 20 XX wieku Niemcy nie mieli dostępu do złóż ropy naftowej, dlatego właśnie w Policach produkowano paliwo na potrzeby niemieckiej armii. Benzyna najlepszej jakości trafiała na lotniska Luftwaffe. Paliwo pozostałych kategorii przeznaczone było odpowiednio dla U-Bootów, okrętów nawodnych i czołgów.

Fabryka benzyny powiązana jest również z tragedią i cierpieniem tysięcy osób. U schyłku 1944roku z przeludnionego obozu koncentracyjnego w Sztutowie do specjalnie zaplanowanego obozu pracy w Policach zaczęli trafiać więźniowie. W jednej z dokumentacji odczytujemy przerażającą  informację: znajduje się na niej wykaz 15 nazwisk, osób, które 31.10.1944 roku zmarły z powodu wycieńczenia: ogólnego osłabienia, ataku serca, nieżytu jelit, beznadziejności losu. Na liście znajduje się 6 Rosjan, 4 Polaków, 4 Litwinów i 2 Włochów. Ale to tylko kropla w morzu goryczy. Takich dokumentacji z obozu pracy w Policach jest tysiące. W Hydrierwerke Pölitz podczas 5 lat trwania wojny pracowało 30 tysięcy niewolników.  Blisko 9 tysięcy zmarło z wycieńczenia, ciężkiej pracy, chorób, braku opieki lekarskiej lub zostało zamordowanych.

Zakład w Policach był obiektem zainteresowań aliantów, którzy prowadzili tzw. Operację Synteza. Celem akcji było zlokalizowanie oraz rozpoznanie technologii produkcji benzyny w fabryce. Pierwszy nalot odbył się z 4/5 września 1940 roku. Zginęło w nim 12 Niemców a 15 słowackich robotników zostało rannych. Bombardowania fabryki odbywały się z dużą częstotliwością (największą w 1944 roku), dlatego Niemcy zbudowali wokół niej zaporę balonową, później również dodatkowe schrony. W efekcie w samych Policach i Szczecinie powstało 120 schronów publicznych dla 23 tysięcy osób. Pomimo ogromnych strat, Niemcy szybko odbudowywali fabrykę i wznawiali produkcję paliwa. Przez naloty ucierpiały również okoliczne miejscowości: Jasienica, Trzeszczyn, Karpin, Tatynia. Ostatnie bombardowanie odbyło się 8 marca 1945 roku. Naloty aliantów zebrały śmiertelne żniwa:  podczas pięcioletniej akcji zginęło co najmniej 200 osób (niemieckich żołnierzy, obcokrajowców, pozostałych cywilów).

Do dzisiaj na terenie fabryki zachowały się: elewator węglowy przeznaczony do przechowywania półfabrykatów i produkcji benzyny (najbardziej charakterystyczny), zespoły silosów- zbiorników na paliwo, szkielety hal produkcyjnych, naziemne bunkry przeciwlotnicze. Oprócz infrastruktury naziemnej, na terenie fabryki znajduje się cała sieć kanałów, basenów i piwnic. Od lat 40 XX wieku są one częściowo zalane wodą i niedostępne dla zwiedzających. W każdą sobotę o godz. 13 wyrusza grupa wraz z bezpłatnym przewodnikiem. Warto zobaczyć to miejsce i poznać jego historię. Możliwość dotknięcia murów i zobaczenia ich własnym okiem sprawia, że przeniesienie się o prawie 70 lat wstecz, staje się niezwykle łatwe. Chwilami wyobraźnia podpowiada przeraźliwe obrazy, jednak samą obecnością warto oddać cześć wszystkim, którzy swój żywot zakończyli w fabryce cierpień.

Źródło: www.fabryka.police.info.pl, Jan Matura "Historia Polic od czasów najstarszego osadnictwa do II wojny światowej", Police 2002.