Dawne szczecińskie ulice, tętniąca życiem Łasztownia, Wilhelm II odwiedzający stocznię, witryny salonów ze sprzętem elektrycznym z początku XX wieku – tym obrazami IV Konstelacja Szczecin przyciągnęła wczoraj licznych widzów.
Pierwszego dnia czwartej edycji Konstelacji Szczecin największa sala w Archiwum Państwowym przy ul. św. Wojciecha 15 okazała się być za małą, by pomieścić wszystkich zainteresowanych. Szczecinianie tłumnie przybyli obejrzeć dawne dokumentalne filmy niemieckie o Szczecinie i Pomorzu Zachodnim.
Pokaz rozpoczął się od krótkiej migawki z 1897 r., przedstawiającej wizytę cesarza Wilhelma II w stoczni szczecińskiej. Warto zaznaczyć, że jest to jeden z najstarszych znanych fragmentów filmowych związanych z naszym miastem. Oglądając pochód ważnych osobistości tamtego czasu i przyglądając się wiwatującemu tłumowi, publiczność przybyła do Archiwum zastanawiała się, w jakim właściwie wieku był sam cesarz, gdy odwiedzał Szczecin. Wspólnie ustalono, że miał wówczas 38 lat.
Ożywiona dyskusja towarzyszyła każdemu z wyświetlanych obrazów, dokładnie tak jak oczekiwali tego organizatorzy wydarzenia. - Mam nadzieję, że to będzie takie "żywe" oglądanie filmów z komentarzem. - mówiła na rozpoczęciu przeglądu Joanna Kościelna, organizatorka.
I owszem, "żywe" oglądanie było, zwłaszcza podczas prezentacji filmu reklamowego z początku XX wieku, który przedstawiał zalety posiadania elektryczności. W tamtym czasie był to prawdziwy luksus. Film prosto i jasno pokazywał, że inwestycja w elektryczność to droga do przyjemnego i szczęśliwego życia. O ile łatwiej wstać rano i dobrze rozpocząć dzień, gdy można zapalić światło, wyjąć produkty na śniadanie bezpośrednio z lodówki, ugotować jajko w elektrycznym kocherze, zapalić papierosa elektryczną zapalarką, a dymu pozbyć się za pomocą klimatyzacji! Obecnie elektryczność w domu to standard, ale 100 lat temu wzbudzała prawdziwą radość i zachwyt, co było podkreślone w filmie.
Oprócz tego widzowie mogli zobaczyć przedwojenne ulice Szczecina, m. in.: okolice Wałów Chrobrego, Zygmunta Starego, kościoła św. Piotra i Pawła. Podziwiali jednocześnie witryny szczecińskich salonów, w których można było nabyć sprzęt elektryczny. Przed wojną powstało ich w Szczecinie bardzo dużo. Przybyli do Archiwum głośno zastanawiali się, jak obecnie nazywają się ulice, przy których mieściły się owe zakłady.
Swoistą wisienkę na torcie stanowiła kronika filmowa z 1943 r. Przedstawiała Szczecin zimą, naznaczony II wojną światową, ale jeszcze przed największymi bombardowaniami. Nie było widać już ani pomniku Sediny, ani zdobień na szczytach Bramy Królewskiej i Portowej.
Poza samym Szczecinem, tętniącą życiem Łasztownią, fragmentami portu z wpływającym statkiem pasażerskim i wnętrzami mieszkań z początku XX wieku podczas pierwszego dnia IV Konstelacji można było również zobaczyć obrazy z całego Pomorza Zachodniego. Tak więc zainteresowani ujrzeli dawny Koszalin, Słupsk, Połczyn Zdrój, Chojnę, tłumy na plaży w Świnoujściu, a także sielankowe życie na pomorskiej wsi.
Przegląd dawnych filmów dokumentalnych w ramach IV Konstelacji Szczecin trwa do 5 grudnia 2013 r. Dzisiaj (4.12) w godzinach 17:00 - 19:00 w Szczecińskim Inkubatorze Kultury zostaną pokazane obrazy realizowane w latach 60. i 70. XX wieku, prezedstawiajace Szczecin i pochodzące z niego słynne Filipinki. Natomiast w trzecim dniu festiwalu, również w Inkubatorze Kultury, będzie można zobaczyć film pt. "Kryptonim Synteza" z 1972 r. o jednej z najbardziej tajemniczych akcji wywiadowczych na Pomorzu.
Portal wSzczecinie.pl objął patronat medialny nad wydarzeniem.
Komentarze
2