Kradzieże rowerów to prawdziwa plaga. Kupno jednośladu często wiąże się z zadaniem sobie nieznośnego pytania: ciekawe, kiedy mi go ukradną? Jednak z tym procederem trzeba walczyć, co nie zawsze wychodzi policji, bo jak to z plagami bywa, ciężko ją całkowicie opanować, a co dopiero wyeliminować. Są jednak tacy szczecinianie, którzy podejmują walkę ze złodziejami na własną rękę. W granicach prawa, oczywiście.
Poranek, 5 maja nie był miły dla mieszkańców przy ul. Chopina. W nocy ktoś włamał się do budynku garażowego przy tej ulicy. Złodziej ukradł rowery i elektronarzędzia przy okazji dewastując drzwi wejściowe. Jedną z poszkodowanych była pani Magda. Zginął jej rower, który dostała w prezencie z okazji ukończenia studiów. Nie zamierzała jednak załamywać rąk. Wspólnie z bratem Maksem, po zgłoszeniu sprawy na policji, umieścili na Facebooku post z prośbą o pomoc w odzyskaniu roweru, który następnie został udostępniony przez wiele osób, często im nieznanym.

 

 



Dwa dni później nastąpił oczekiwany odzew. Ktoś podesłał im linka do ogłoszenia na jednej ze stron aukcyjnych, na której pewien lombard próbował sprzedać identyczny rower. Przy pomocy policji nie dopuszczono do jakiejkolwiek transakcji i pani Magda odzyskała swój jednoślad. Ten sam sklep chciał także sprzedać inne fanty (rowery, radia, elektronarzędzia), które zginęły mieszkańcom z ul. Chopina.

Lombard w mailu wysłanym do naszej redakcji informuje, że dysponuje danymi sprzedawcy, a monitoring nagrywa dane z ostatatnich 24 godzin.

Pan Maks zastanawia się, dlaczego nie ma obowiązku utrzymywania nagrań z monitoringu do miesiąca wstecz pod karą grzywny? Jest poruszony bezkarnością złodziei i nie owija w bawełnę: Nie rozumiem, dlaczego problem takich kradzieży w ogóle istnieje. Na początek wystarczyłoby takim złodziejom łamać ręce i idę o zakład, że liczba kradzieży zmniejszyłaby się w ciągu roku co najmniej o połowę przy zerowych nakładach. Nie ma uzasadnienia, by obchodzić się z takimi prymitywami w sposób cywilizowany.

Jest to rozwiązanie, które prawdopodobnie nigdy nie wejdzie w życie, ale odzyskać rower można w podobny sposób jak pani Magda. Publikując jego zdjęcie i informację o kradzieży w mediach społecznościowych. Jak się okazuje, mogą sporo zdziałać.

SPROSTOWANIE:
W tekście pojawiła się nieprawidłowa interpretacja słów jednego z naszych rozmówców, która wprowadziła czytelników w błąd, że to pracownik lombardu, powiedział, że nagrania wykasowały się oraz, że lombard nie pobrał danych od sprzedającego skradzione przedmioty. Według lombardu dane zostały pobrane, ponieważ obliguje ich do tego prawo. Za podanie takich informacji, przepraszamy