Cztery szklane ściany, w środku kort i najlepsi polscy zawodnicy squasha. W połowie października w Szczecinie po raz pierwszy odbył się turniej na szklanym korcie. O wnioski po grze w centrum handlowym zapytaliśmy zwycięzce turnieju - Nadava Tannena.

Czy połączenie turnieju zawodowców i charytatywnej akcji to dobry pomysł?

To wspaniały pomysł. Połączenie sportu i charytatywnych akcji sprawia, że turniej jest bardziej emocjonujący, przynosi więcej zabawy. To też okazja do tego, by ludzie, którzy nigdy nie mieli do czynienia ze squashem, poznali go.

Brałeś udział wcześniej w takich wydarzeniach?

Grałem podczas kilku wydarzeń, gdzie ludzie mogli spróbować się w tym sporcie, gdzie przy okazji były prowadzone akcje charytatywne, albo podczas których po prostu promowano squasha.

Jak Ci się podoba pomysł, by grać na szklanym korcie?

Dla nas – zawodników – to najlepsze rozwiązanie. Gra w takim szklanym korcie jest niesamowita, ponieważ każdy może widzieć grę z każdej możliwej strony. Poza tym taki obiekt może powstać w każdym miejscu, np. właśnie w centrum handlowym. To świetny sposób na to, by pokazywać squasha. Najczęściej mecze odbywają się w klubach, więc widzą to tylko ci, którzy chodzą do takich klubów. Postawienie takiego kortu w centrum handlowym sprawia, że mecz oglądają ludzie, którzy nigdy nie widzieli jak się gra w squasha. To świetny sposób na pokazanie tego sportu. W świecie, na najważniejszych turniejach gra się właśnie w takich szklanych pomieszczeniach.

A czy stres nie był większy?

Kiedy robisz coś naprawdę długo to staje się twoją pasją. Nieważne kto cię obserwuje, kto jest na zewnątrz. Chodzi o wygrywanie i grę. Podczas meczu nie myślę o tym kto na mnie patrzy, koncentruję się na pojedynku. Przed meczem czasami jestem zestresowany, ale gdy wchodzę na kort wszystko mija, skupiam się na grze.

A co sądzisz o poziomie wydarzenia?

To byli najlepsi zawodnicy z Polski i jeden gracz ze Szkocji z dziką kartą, z którym spotkałem się w finale. Tak jak powiedziałem, to byli najlepsi polscy zawodnicy, więc poziom był naprawdę wysoki.

W Szczecinie jesteś najlepszy, ale w rankingu PFS jesteś na 11 miejscu, jaki masz cel?

Moim celem jest zawsze jest najwyższe miejsce. Ranking jest uzależniony od tego jak często się uczestniczy w turniejach. W zeszłym roku grałem mało, ale myślę, że mogę być w czołówce rankingu.

Czy turniej ściąga ludzi do klubu?

Myślę, że takie akcje mają duże znaczenie i bardzo pomagają. Jeśli ludzie nie wiedzą czym jest squash nigdy nie przyjdą do klubu. Ale jeśli zobaczą coś takiego w centrum handlowym, zaczną zadawać pytania, zainteresują się. W ostatnim czasie mamy „boom” na squasha w Szczecinie.

A jak zachęciłbyś kogoś, kto nigdy w to nie grał i jest przerażony tym jak to wygląda?

To bardzo łatwa gra. To nie jest jak tenis gdzie rakieta jest duża, gdzie boisko jest duże, gdzie musisz włożyć dużo siły, by przebić piłkę. Tutaj masz dwie rakiety, piłkę – której rodzaj jest dostosowany do poziomu gry. Odbijasz piłkę o ścianę i ona do ciebie wraca, ponieważ boisko jest bardzo małe. Po drugie cały czas masz kontakt z partnerem, gdy grasz w tenisa druga osoba jest na drugim końcu boiska, nie możesz z nią rozmawiać. Tutaj masz partnera obok, możesz rozmawiać, możesz grać, możesz się bawić. To bardzo szybka gra, ale jeśli jesteś początkujący możesz chwilę zagrać, możesz zrobić przerwę, wyjść, napić się, odpocząć. Ludzie, którzy uprawiają sporty czują się szczęśliwi. Więc może po 10 czy 15 minutach będziesz bardzo wyczerpany, ale także zadowolony.

Są zasady, jest do tego przystosowany sprzęt, ale sceptycy mówią: hej, co to za sport? Mogę przecież wziąć piłkę rakietę i odbijać nią na boisku o pierwszy lepszy mur – jak zachęcisz sceptyków, którzy uważają, że squash w rzeczywistości nie jest sportem?

Powiedziałbym im „przyjdź i zobacz mecz”. Jeśli zobaczysz jak gram z innym, dobrym zawodnikiem będziesz pod wrażeniem szybkości tego sportu. Ludzie, którzy pierwszy raz widzą mecz squasha nie mogą uwierzyć jak szybcy mogą być zawodnicy. Kiedy taki sceptyk to zobaczy powie „wow, ta piłka jest naprawdę szybka, zawodnicy odbijają ją naprawdę mocno, wszystko wygląda na niezła zabawę – też chcę to robić”. Ludzie, którzy są znudzeni sportem niech zostaną w domu, ale jeśli chcesz coś robić, coś innego, coś dającego moc zabawy – spróbuj squasha.

Jesteś również, a może przede wszystkim trenerem, jak wygląda współpraca waszego klubu z dziećmi?

„Squash na rampie” stał się jednym z trzech lokalnych koordynatorów do spraw juniorów, dostaliśmy dofinansowanie z Polskiej Federacji Squasha na cały sezon na rzecz juniorów. To nasz nowy projekt, chcemy wychodzić poza Szczecin poszukiwać talentów, wśród ludzi, którzy nie wiedzą czym jest squash. Jeśli dziecko gra dobrze w ping-ponga, jest dobrze skoordynowane ruchowo, to przy dobrej pracy można stworzyć świetnego zawodnika.

 

Nadav Tannen – Izraelczyk brytyjskiego pochodzenia obecnie jest jednym z lepszych graczy i trenerów squasha w Polsce. Zajęcia prowadzi w klubie Squash na rampie.

Olimpijski squash – to turniej podczas którego promowano sport oraz zbierano fundusze na cele charytatywne. Wydarzenie obejmowało Turniej Olimpijczyków, podczas którego wystąpili m.in. Marek Plawgo, Szymon Ziółkowski i Marek Kolbowicz oraz Turniej Polskiej Federacji Squasha kat. A. Impreza odbyła się w Galerii Kaskada, w której po raz pierwszy w Szczecinie wybudowano szklany kort.