W Kulicach koło Nowogardu odbyła się niecodzienna konferencja naukowa, która nie powstałaby bez wielkiego zaangażowania, jakim wykazali się szczecińscy studenci historii oraz stosunków międzynarodowych. Chociaż samym pomysłodawcą projektu jest prof. Jan M. Piskorski, któremu udała się niełatwa sztuka zmobilizowania swoich seminarzystów.
Wątki szczecińskie
Na konferencji studenci przedstawili swoje artykuły powstałe na bazie prac magisterskich. Dotyczyły one zjawiska wysiedleń, przesiedleń oraz osadnictwa w wybranych miejscowościach Pomorza Zachodniego. Studenci z wielką pasją opowiadali o swoich pracach również dlatego, że urodzili się i wychowali w tych miejscach. Były również wątki szczecińskie. Marta Lamenta przygotowała ciekawą pracę dotyczącą pionierów szczecińskich i ich opinii na temat Niemców, z którymi przez kilka lat po wojnie dzielili swoje domy. Referat wywołał gorącą dyskusję, w którą zaangażowali się również niemieccy, polscy i francuscy goście – profesorowie, doktorzy, doktoranci i magistranci z uniwersytetów w Berlinie, Frankfurcie nad Odrą, Gdańsku, Marburgu, Osnabruecku, Paryżu i Wrocławiu i Wuerzburgu.
Adelina Bulak przedstawiła rolę prasy w integracji szczecinian po 1945 roku. Ponadto Katarzyna Marciszewska opowiedziała o losach części prawobrzeżnego Szczecina – Wielgowa, Sławociesza i Zdunowa. Referatów jak i samej dyskusji z zainteresowaniem wysłuchał Sławomir Szafrański – dyrektor Wydziału Kultury w Urzędzie Miejskim oraz zgromadzeni szczecińscy historycy.
Kolejny taki projekt
O tym, jak trudno było zorganizować konferencję, opowiada prof. Jan M. Piskorski. Przez kilka lat udało mu się namówić do wzięcia udziału w projekcie 15 studentów. Samo przygotowanie konferencji zajęło około rok. Profesor jest szczególnie wdzięczny pani dyrektor Akademii Europejskiej w Kulicach – Lisawecie von Zitzewitz bez której zaangażowania sprawne przeprowadzenie konferencji byłoby niemożliwe.
Jest to już kolejny w Instytucie Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Szczecińskiego zakończony sukcesem projekt prac naukowych przygotowanych przez studentów, który zakończy się publikacją książkową. Podobnym sukcesem może pochwalić się dr Tomasz Sikorski, któremu również udało się zmobilizować studentów. Jeśli chodzi o projekt prof. Piskorskiego pieniądze na książkę już są, przekonuje historyk, dodając:
„Książka powstanie na bazie 15 artykułów napisanych przez studentów i pojawi się na rynku w przyszłym roku”. Historyk planuje również wydanie w 2009 roku innej, już własnej publikacji pt. „Wykorzenieni. Uchodźcy i migracje przymusowe w XX wieku”.
O Związku Wypędzonych i Erice Steinbach
Oprócz polskich historyków i studentów głos w konferencji zabierali niemieccy goście i współorganizatorzy konferencji. Dr Matthias Stickler przedstawił m.in. historię Związku Wypędzonych. Natomiast prof. dr Karl Schloegel mówił, o tym, że Niemcy powinni otworzyć się bardziej na Europę Środkową i Wschodnią. Obaj naukowcy popierają budowę muzeum „Widocznego Znaku” w Berlinie, który opowiadałby o tragedii wysiedleń. Prof. Schloegel narzekał na to, że Erika Steinbach zawłaszczyła nie swój projekt i rozpętała niepotrzebną awanturę, której można było uniknąć. Niemieccy goście podkreślali na każdym kroku, że Erika Steinbach jest osobą małoznaczącą i niezbyt znaną, z czym polemizował prof. Piskorski, który ciągle jeszcze z pewną rezerwą podchodzi do przedsięwzięcia „Widocznego Znaku”.
Świadkowie wysiedleń przemawiają
Dużo pochwał zebrał reżyser Michał Majerski za swój film dokumentalny - „Kraj mojej matki” z Niemkami w rolach głównych, które nie zdecydowały się na opuszczenie swoich stron rodzinnych i pozostały w Polsce. Projekcja filmu podczas konferencji wstrząsnęła zgromadzoną publiczność. Co innego opowiadać o wspomnieniach świadków wydarzeń lat 40-tych XX w., a co innego zobaczyć tych świadków na własne oczy i usłyszeć z ich ust o gwałtach, upokorzeniach i uporze, aby nie opuszczać swoich stron rodzinnych.
Michał Majerski zapowiedział już premierę swojego nowego filmu „Dom mojego ojca”, która odbędzie się w Szczecinie w dniu 22 października o 19:15 w ramach 17 Europejskiego Festiwalu Filmów Dokumentalnych „DokumentArt” w kinie Zamek. Tym razem zobaczymy Niemców i Polaków, których los rzucił po wojnie do jednego domu i którzy zdecydowali się na wstrząsające wyznania. Po projekcji przewiduje się dyskusję, którą poprowadzi prof. Piskorski.
Losy wybranej, szczecińskiej kamienicy
Profesor Jan M. Piskorski ma już pomysł na nowe przedsięwzięcie. Chciałby namówić do udziału szczecińskich studentów w projekcie pt. „Losy wybranej, szczecińskiej kamienicy”. Seminarzyści opisaliby burzliwe losy Szczecina na podstawie wybranego budynku, a raczej rodzin w niej mieszkających – najpierw niemieckich, a potem polskich, żydowsko – polskich, a nawet ukraińskich czy greckich, bo i takie osoby zjeżdżały do Szczecina. Dla młodych ludzi, dla których historia to przede wszystkich opowieść o zwykłych ludziach, a nie wodzach, politykach czy wojskowych może być to ciekawy pomysł na pracę magisterską.
Komentarze
3