Letnie przesilenie, najkrótsza noc w roku. Słowiańskie święto miłości, płodności, ognia i wody. Mylnie nazywane Nocą Świętojańską dla przykrycia pogańskich korzeni jednego z najpopularniejszych na naszych ziemiach ludowych obrzędów. 20 i 21 czerwca na Zamku Książąt Pomorskich odbyły się obchody Nocy Kupały.

Organizatorzy dorocznej imprezy postarali się o świąteczny nastrój. Wchodząc na dziedziniec Zamku, można było przenieść się w czasie o 1000 lat wstecz do okresu, w którym nasi przodkowie obchodzili dzień Jana Kupały, a nie św. Jana Chrzciciela. Na licznych stoiskach, stylizowanych na płócienne namioty sprzed wieków można było zakupić słowiańską, wikińską i celtycką biżuterię, róg, z którego przed tysiącleciem pito miód, łuki, strzały, skóry i inne atrybuty codziennego bytowania z czasów wczesnego średniowiecza.
Można było też za darmo spróbować swoich sił w łucznictwie, jeździe konno.

Ze sceny na dziedzińcu dobiegały dźwięki zespołów grających muzykę archaiczną- Dra, Tryzna, Ruta. Można było usłyszeć starodawne pieśni kupalnocne. Jedną z głównych atrakcji sobotniego wieczoru był konkurs na najpiękniejszy wianek, cieszący się dużym zainteresowaniem młodych białogłów. Po jego rozstrzygnięciu nad Odrę wyruszył korowód na czele z wojami z Drużyny Grodu Trzygłowa. Po odśpiewaniu kupalnocnych pieśni uczestniczki konkursu wrzuciły do rzeki swoje wianki, a wojowie-płonące pochodnie na znak symbolicznego zjednoczenia wody z ogniem.

Po powrocie na Zamek wojowie Drużyny Grodu Trzygłowa wraz z zaproszonymi gośćmi z drużyn z Gdańska i Mazowsza odegrali scenę wczesnośredniowiecznej bitwy. Przedstawienie było poprzedzone prezentacją broni wojów, w rzeczowy i humorystyczny sposób przeprowadzoną przez charyzmatycznego wojewodę DGT, Igora Górewicza. Po walce na scenie pojawił się folkowy zespół Percival, czerpiący w swojej twórczości z muzycznych tradycji Słowian i Wikingów. Można było usłyszeć znane fanom historycznego folku utwory: "Aziareczka", "Piosenka o Swarożycu", "Pasla", "Tam pod Borem", "Jomsborg".

Sobotnie obchody Nocy Kupały zakończył gorący występ Teatru Ognia "Aubrietta". W niedzielę można było przeżyć ciąg dalszy atrakcji związanych ze słowiańskim świętem zakochanych. Prezentacje rzemiosł, znów pokazy walk, koncerty muzyki folkowej i archaicznej, strzelanie z łuku. Noc Kupały z roku na rok staje się coraz poważniejszą kartką z kalendarza szczecińskich wydarzeń kulturalnych. Powoli rodzi się w Szczecinie- i w skali całej Polski- świadomość przedchrześcijańskich korzeni rodzimej kultury.