Anna Melikyan to reżyserka pochodząca z Baku. Pracowała dla telewizji, zwłaszcza dla programu Travel Guide, a od 1997 roku realizuje własne projekty. „Rusałka” (dystrybucja Vivarto) to jej szósty i najbardziej znany film, nagrodzony w ubiegłym roku na festiwalu w Sundance za najlepszą reżyserię. Można go zobaczyć w kinie „Pionier” (od piątku do niedzieli o godz. 20.00, natomiast w kolejne dni o 20.20).
Tytułowa rusałka to dziewczynka o imieniu Alisa, prowincjuszka,
której największym marzeniem
było zawsze, zostać baletnicą. Miała na to szansę bo w jej
miasteczku zorganizowano nabór młodych adeptek baletu. Niestety
jej "dobrze zbudowana" matka bardzo długo stroiła się przed
lustrem
usłyszawszy, że poprowadzi go przystojny trener i obie się spóźniły.
Trafiła więc tylko do
chóru.
W świecie Alisy główną rolę
odgrywa ... nieobecny ojciec, którego nigdy nie poznała, a za którym mimo to (a
może właśnie dlatego) bardzo tęskni. Ten brak rekompensuje sobie róznymi
wizjami i wyobrażeniami, w których dużą rolę odgrywają marynarze i morski
brzeg. Dziewczynka odkrywa, że może za pomocą intensyfikacji własnych myśli
zmieniać rzeczywistość. W taki właśnie sposób doprowadza do tego, że wraz z
matką i babcią tracą dom, ale dzięki
odnalezionej biżuterii, mogą opuścić prowincję i przenieść się tam, gdzie jadą
ludzie, którzy nie wiedzą, co ze sobą zrobić – czyli do Moskwy. Pozornie wydaje
się, że ta zmiana całej rodzinie wychodzi na dobre. Babcia cały czas konsumuje
swoje ulubione „marożnyje” (czyli lody), matka Alisy otrzymuje pracę w b.dobrze
zaopatrzonym supermarkecie, a nasza bohaterka zachwyca się bogactwem doznań
jakie są jej udziałem w wielkim mieście. Za pomocą swych niezwyklych
umiejętności próbuje okiełznać moskiewską metropolię, w której roznorodności
gubi się. Podejmuje różne zajęcia. M.in. pracuje w fabryce żarówek i jako żywa
reklama. Warstwa wizualna filmu (zdjęcia Olega Koriczenko) oparta jest na
kontraście pomiędzy sentymentalnym światem ciepłych i ulotnych marzeń, a
kolorową, ale brutalną codziennością dużego miasta Alisa poznaje nocne życie
Moskwy- kluby, dyskoteki, całodobowe sklepy. W tych okolicznościach los zsyła
jej Saszę- zmanierowanego młodego przedsiębiorcę, który bogaci się na sprzedaży
działek w Kosmosie. Ratuje mu życie, a zaraz potem się w nim zakochuje. Niestety
bez wzajemności ....Wzoruje się trochę na Milli Jovovich (fragment „Piątego
elementu” z jej udziałem widzimy zresztą w „Rusałce”) gdyż farbuje swoje włosy by zwrócić na siebie
uwagę Aleksandra. Jest przy tym równie
niewinna i wciąż tak samo nieobecna.
Staje się „księżycową dziewczyną” reklamującą na plakatach firmę Saszy i tym samym jeszcze
bardziej oddala się od zwyczajnej egzystencji ...
To na pewno jeden z ciekawszych filmów rosyjskich ostatnich lat. Dowód na to, że wśród dzieł opartych na fantastyce nie tylko ekranizacje prozy Siergieja Łukjanienki są atutem tej kinematografii.
Komentarze
0