Dwa wyjątkowe dzieła
– Dla muzyków te dwa utwory to jak dwa Boże Narodzenia w jeden wieczór. To dwa wyjątkowe dzieła, pełne czułości, pięknych dźwięków, które także dla publiczności są bardzo przyjemnym doznaniem – powiedział na wstępie Przemysław Neumann, dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii im. M. Karłowicza w Szczecinie.
W pierwszej części wieczoru usłyszeliśmy Koncert wiolonczelowy h-moll Antonína Dvořáka. który powstał w 1995 roku podczas wyjazdu kompozytora do Stanów Zjednoczonych, a po przerwie słynną VI Symfonię Piotra Czajkowskiego pt. „Patetyczna”.
Wartościowe zastępstwo
Początkowo solistą, który miał wystąpić podczas tego koncertu, był kanadyjsko-niemiecki muzyk, Johannes Moser. Jednak jego nagła niedyspozycja spowodowała, że trzeba było szukać zastępstwa. To się udało i w Szczecinie wystąpił muzyk także bardzo ceniony.
Bruno Philippe studiował grę na wiolonczeli w Conservatoire National Supérieur de Musique de Paris. W 2018 roku otrzymał tytuł „Instrumental Revelation” na Victoires de la Musique Classique. Cztery lata później zdobył Nagrodę Nicolasa Firmenicha na Festiwalu w Verbier, a następnie – III nagrodę oraz Nagrodę Publiczności na prestiżowym Międzynarodowym Konkursie ARD w Monachium. Otrzymał także „Nagrody Specjalne” na Międzynarodowym Konkursie im. Czajkowskiego w czerwcu 2015 roku oraz wiele innych wyróżnień.
Znakomita uwertura
Utwór Antonína Dvořáka. który usłyszeliśmy podczas inauguracji sezonu, to dzieło uznawane za wybitne. Podobno Brahms opisał je słowami: „Gdybym wiedział, że wiolonczela jest zdolna do takich rzeczy, sam bym napisał ten koncert”.
Była to zatem znakomita uwertura do całego sezonu i pewnie zachęciła wielu melomanów do kolejnych wizyt w filharmonii, ponieważ solowe partie francuskiego muzyka były dowodem jego kunsztu i znakomitej techniki.
Philippe powiedział kilka zdań od siebie, opowiadając o tym, jak bardzo był zaskoczony, kiedy dwa dni wcześniej zadzwoniono do niego z propozycją występu w Szczecinie. W podziękowaniu za aplauz widowni wykonał jeszcze krótki kataloński utwór „Hope and love”.
Ostatnie dzieło Czajkowskiego
VI Symfonia h-moll op. 74, wykonana po przerwie, to ostatnie dzieło Piotra Czajkowskiego. Nazywana była przez kompozytora „Symfonią namiętną”, lecz po jego śmierci została błędnie przetłumaczona na język francuski, przez co zyskała tytuł, pod którym odtąd była znana – Pathétique. Krytycy podkreślali, że w tym utworze otrzymujemy niezwykłe skrajności dynamiki (od pianissimo do fortissimo) oraz bardzo doceniali przejmujący finał, wypełniony żałobnymi brzmieniami. Warto było zatem usłyszeć to pomnikowe dzieło. Orkiestra Symfoniczna Filharmonii wykonała je także 27 września, wraz z dłuższym omówieniem Przemysława Neumanna.
Warto dodać, że cały koncert inauguracyjny był rejestrowany i zostanie zaprezentowany na kanale YouTube Filharmonii w Szczecinie.
Komentarze