To zespół, który w Szczecinie zawsze miał dużą grupę fanów. Nie było więc obaw o frekwencję 13 kwietnia w Słowianinie. Widzowie stawili się licznie, zachęceni zapewne tym, że Turbo wykona niekonwencjonalny repertuar. Wojciech Hoffman i jego koledzy tego wieczoru w całości przedstawili album „Dorosłe dzieci”, nagrany 40 lat temu…

Heavy blues na początek

Zanim jednak muzycy Turbo weszli na scenę, pojawił się na niej zespół Power Supply. To szczecińska grupa z pewnością znana osobom obserwującym od dłuższego czasu lokalną scenę rockową. Formację tworzą wokalistka Katarzyna Gracz, Marek Więski na gitarze, Paweł PawlOFF na drugim wiośle, Andrzej Pirog na basie oraz Jerry na perkusji. Repertuar, który preferują, to blues i hard rock. Ich utwory przeważnie posiadają polskie teksty i tytuły (jak np. „Deszcz” czy „Ona wie”), ale są też wyjątki od tej reguły – w sobotni wieczór grupa zagrała też m.in. kawałek „Reach for the sky”. W sumie zespół miał do dyspozycji około 40 minut i dobrze je wykorzystał, aktywizując trochę widzów, którzy powoli zapełniali przestrzeń klubu. Oprócz własnych kompozycji Power Supply wykonał też utwór „Chyba” z repertuaru Hey, ale przearanżowany tak znacznie, że niełatwo było go rozpoznać. Poza tym usłyszeliśmy też bardzo znany amerykański klasyk – „Born to be wild” Steppenwolf. Co ciekawe, lider tej kanadyjskiej grupy, John Kay, dzień wcześniej skończył 80 lat! 

Zwiastun nowej płyty

Turbo rozpoczęło swój występ punktualnie o 21.00. Już pierwsze dźwięki utworu „Otwarte drzwi do miasta” sprawiły, że widzowie gremialnie przybliżyli się do sceny i zaczęli się aktywniej reagować na płynący z niej przekaz... W pierwszym kwadransie usłyszeliśmy jeszcze m.in. numery „Wszystko wszędzie woła więcej”, który jest zwiastunem nowej, przygotowywanej do wydania płyty, oraz „Już nie z Tobą” z albumu „Smak ciszy”. 

Słynna tytułowa ballada

Zaraz po tym ostatnim przyszedł czas na danie główne, czyli utwory z albumu „Dorosłe dzieci” zagrane w takiej samej kolejności, w jakiej umieszczono je na płycie. Płyta została nagrana latem 1982 roku w studiu Radia Szczecin. Dodajmy, że Dorota Zamolska, która była wtedy redaktorem nagrań, nadal w tej instytucji pracuje… Najbardziej znanym numerem jest oczywiście ostatni, tytułowy kawałek, ale to nie znaczy, że pozostałe są tylko „wypełniaczami”. 

Album otwiera rasowy, hardrockowy kawałek „Szalony Ikar”, a z tych ciekawszych warto wymienić „Pozorne życie” z bardzo dobrym tekstem Andrzeja Sobczaka oraz instrumentalny utwór „W sobie”. Krążek „Dorosłe dzieci” praktycznie nie ma słabych momentów. Cieszy więc to, że można go było wysłuchać w wersji live. 

Zamiana ról i cytat z Lady Pank

W aktualnym składzie Turbo jest tylko jedna osoba, która nagrywała ów album. To Wojciech Hoffman – lider formacji i jedyny muzyk obecny na wszystkich jej płytach. Tomasz Struszczyk, będący od 17 lat wokalistą Turbo, wcielił się w rolę Grzegorza Kupczyka (który właśnie w latach 80. oraz później śpiewał w tej grupie), a że ma duże możliwości wokalne, to nawet trudniejsze partie wykonywał bez zarzutu. Muzycy nie byli bynajmniej super poważni i grając, dobrze się bawili. Podczas utworu „Mówili kiedyś” Bobkowski opuścił swoje miejsce za zestawem perkusyjnym i chwycił za mikrofon, a za „gary” wszedł… Struszczyk. Innym urozmaiceniem był fragment utworu „Wciąż bardziej obcy” Lady Pank, zagrany dla żartu tuż przed „Dorosłym dziećmi”…

Wiadomo było, że zespół zaserwuje jeszcze kilka utworów więcej. Usłyszeliśmy zatem m.in. „Niebezpieczny taniec”, „Ostatni grzeszników płacz”, „Żołnierza fortuny”, „Jaki był ten dzień?” i „Sztuczne oddychanie”. Publiczności wciąż było mało, ponieważ Turbo bezsprzecznie jest w dobrej dyspozycji, a melodyjnych, dynamicznych kawałków ma na swych płytach dużo.

– Znów mnie pozytywnie zaskoczyli! Z polskiego metalu lubię ich chyba najbardziej i nie opuszczam żadnego występu w Szczecinie, a ten był jednym z lepszych – mówił pan Damian.

– Dobra akustyka, mocna muza, a zespół mimo dużego stażu wciąż energetyczny. To wzór dla młodych, choć support też nieźle wypadł – skomentowała pani Dominika.

Ten występ już za nami, ale już 19 kwietnia kolejne metalowe wydarzenie w „Słowianinie”. Tym razem zagra zespół Popiór.