Nie sztuka kochać Paryż, czyli wycieczki po Szczecinie

Po niewątpliwym sukcesie pierwszej wycieczki organizatorzy, na fali zapotrzebowania na takie inicjatywy, postanowili zaledwie dwa tygodnie później zorganizować kolejną trasę. I był to bardzo dobry pomysł – co z całą pewnością potwierdzą licznie zgromadzeni uczestnicy trasy numer dwa.

Ponownie, tak jak przy pierwszej wycieczce – mistrzem ceremonii był miejski przewodnik, Grzegorz Kruszewski.

Nie tylko wyobraźnia

Pierwsza trasa, chociaż niezwykle ciekawa, z całą pewnością była o wiele trudniejsza, zarówna dla uczestników jak i przewodnika. Spora część zwiedzanych wtedy kościołów w rzeczywistości już nie istnieje, zatem Kruszewski musiał liczyć na magię swych słów, które miały poruszyć wyobraźnię uczestników. Trema była ogromna i lęk, że jednak średniowieczne kościoły nie wzbudzą zainteresowania w mieszkańcach. Na szczęście stało się całkowicie inaczej!

Na drugiej wycieczce można było dostrzec te same, zafascynowane historią naszego miasta twarze, które chciały wyruszyć w tę odległą przeszłość. Zebrani przed kościołem św. Piotra i św. Pawła ponownie dostali materiały, które były swoistym dopełnieniem słów Kruszewskiego. Zwiedzanie zaczęło się właśnie od tej gotyckiej budowli, dziś świątyni parafialnej Kościoła Polskokatolickiego – i tu jak się okazało pierwsza ciekawostka, niewiele osób wiedziało, że w tym znanym z zewnątrz wszystkim kościele funkcjonuje parafia Polskokatolicka.

Przede wszystkim profesjonalizm

I ponownie na ogromne brawa zasługuje przewodnik, który rzetelnie wykonał swoją pracę. Nie tylko potrafił zaciekawić swoją wiedzą i się nią podzielić, ale z każdym słowem zdobywał uczestników. Nagle sobotni spacerowicze z biernych słuchaczy stawali się aktywnymi. Wnikliwie podążali wskazówkami Kruszewskiego, zagłębiali się w historię, łączyli fakty i czynnie brali udział w wycieczce, pytając i odpowiadając na pytania przewodnika. Kolejną ogromną zaletą sobotniego spotkania było luźne i sympatyczne prowadzenie. Wszystko dzięki przystępnej formie opowiadania jaką zastosował Grzegorz Kruszewski, w którym nie zabrakło fascynujących – może nie zawsze historycznych – anegdotek, które spajały całość i jeszcze mocniej przyciągały uwagę słuchaczy.

Po kościołach pójdziemy dalej

Cykl „Po Szczecinie” to oczywiście nie tylko kościoły, jednak to właśnie od nich organizatorzy postanowili rozpocząć wycieczki. Jak przyznaje Kruszewski, zadecydowały o tym w dużym stopniu kwestie formalne – bramy kościołów, tak jak w średniowieczu okazały się otwarte, a włodarze bardzo gościnni. Byli bardzo chętni do pokazania tych skarbów. A są to zabytki, które każdy z nas powinien znać powierzchownie, a następnie myślę, że warto przyjrzeć się temu co widać na pierwszy rzut oka, żeby docenić to. Chociaż nie taki był plan na początku, cieszę się, że właśnie od kościołów nasz cykl się zaczął.

Zarówno pierwsza jak i druga trasa była znakomicie przygotowana. Nawet, gdy przewodnik opowiadał o zabytkach, które nie przetrwały do czasów współczesnych przygotowane materiały i bogate opowieści ułatwiały uczestnikom podróż w wyobraźni do czasów, gdy te piękne budowle można było spotkać na ziemi szczecińskiej.

Przygoda dla każdego

Niezmiernie cieszy również fakt, że w wycieczce wiek uczestników był zróżnicowany, począwszy od ludzi dojrzałych, a skończywszy na dzieciach, które dopiero rozpoczęły swoją przygodę z tajemnicami historii. Najmłodsza uczestniczka miała siedem lat. Jak przyznaje przewodnik – specyfika wycieczki dla dzieci jest trochę inna niż dla osób dorosłych, ale mimo to było widać zainteresowanie tych młodych ludzi tym co mówiłem. I to było takie miłe zaskoczenie, że te dzieci się nie nudziły, ale były zadowolone po wycieczce, także zachęcam do takich rodzinnych spacerów odkrywających Szczecin.

A że było ciekawie i pasjonująco potwierdza Julia, wspomniana wyżej siedmioletnia uczestniczka – Taka wycieczka jest fajna, można się dowiedzieć różnych, ciekawych rzeczy. Najbardziej podobało mi się jak schodziliśmy na dół w szkole. Mama Julii przyznała, że warto wziąć udział w takiej wycieczce – bo to dobry sposób na dowiedzenie się czegoś nowego, jest to również ciekawy i miły sposób na spędzenie czasu z rodziną.

Warto kochać swoje

Warto poznawać swoje miasto – najlepiej wie o tym przewodnik. Jak przyznaje Grzegorz Kruszewski - zdecydowanie wolę pokazywać Szczecin szczecinianom, pokazywać w jakim pięknym mieście żyją. Poznawać swoje miasto warto, bo tutaj się mieszka na co dzień. Nie sztuka kochać Paryż, gdy się go nie zna. Warto kochać to co jest blisko, bo tu się żyje, tu się wychowuje dzieci, tutaj przeżywa się większe lub mniejsze miłości i to jest po prostu to nasze.

Zatrzymaj się. Poznaj

I tak, to jest to nasze. Codziennie mijamy katedrę, przejeżdżamy obok kościoła przy trasie zamkowej. Wiemy gdzie mieści się liceum nr IX. Ale czy zdajemy sobie sprawę z tego jak wiele przeszła katedra? Czy słyszeliśmy o wieży, która się wali, czy zdajemy sobie sprawę ile strat poniosła w wyniku drugiej wojny światowej? Czy znamy Carla Loewego? Czy wiemy gdzie stał jego pomnik i co po nim zostało? Jak budowano w średniowieczu i co znajduje się w piwnicach wspomnianej szkoły? Szczecin jest fascynujący i kryje w sobie wiele tajemnic. To piękne i bogate miasto, które trzeba odkrywać. I radować się, że to wszystko jest nasze. Nim wyruszymy na podbój Paryża, Wiednia czy Pragi zastanówmy się czy już wszystko podbite, odkryte i zrozumiane zostało u nas. W Szczecinie.

Po Szczecinie jeszcze raz

Drugą trasą po Szczecinie będzie można się jeszcze przejść 28 kwietnia. Wszystkich chętnych zachęcamy do zapisywania się pod adresem www.poszczecinie.pl.

Współorganizatorem wycieczek "Po Szczecinie" jest portal wSzczecinie.pl.