Kubowicz: „Mówimy o tym od pół roku i nie ma żadnych efektów”. Będzie zgłoszenie do prokuratury?
Brak drogi pożarowej to efekt przebudowy placów parkingowych od strony ulicy Szafera, która miała miejsce kilka miesięcy temu. Mieszkańcy zyskali miejsca postoju dla aut, ale stracili drogę pożarową.
– Postawiono słupki i nie zadbano o to, żeby śmieciarka bądź straż pożarna w ogóle mogły dojechać do prawie dwustu mieszkań. To są naprawdę wysokie budynki i setki mieszkańców. Wystosowaliśmy pismo do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie, w którym zapytaliśmy o faktyczną możliwość dojazdu tutaj wozu strażackiego w przypadku pożaru i odpowiedź straży nas przeraziła – mówił Rafał Kubowicz.
Pismo od straży pożarnej potwierdza, że są komplikacje w dojeździe wozu strażackiego w głąb osiedla.
– To zagrożenie dla mieszkańców. Od pół roku o tym mówimy i nie ma żadnych efektów. Czy musi dojść do tragedii, by miasto zainterweniowało? Prosiłem, zróbcie coś z tym, załatwcie temat. Wystosujemy pismo do wojewody Adama Rudawskiego, aby sprawdził działania miasta. Wystąpiło tutaj rażące niedbalstwo i nie mogę wykluczyć, że złożymy wniosek do prokuratury w tej sprawie – zapowiada Kubowicz.
Mieszkańcy, którzy byli obecni na spotkaniu, z jednej strony przyznali rację politykom Konfederacji, lecz z drugiej chwalili nowe parkingi i montaż słupków, bez których, jak zaznaczali, „ludzie wszędzie by wjeżdżali”.
– Państwo żyjecie na bombie zegarowej – kontynuował Kubowicz.
Spółdzielnia się tłumaczy. „Skarg nie było”
Działacze Konfederacji przekazali, że zaalarmowali ich zaniepokojeni całą sytuacją mieszkańcy ulicy Szafera. Obecna na spotkaniu przedstawicielka spółdzielni mieszkaniowej jednak ostro skomentowała wypowiedzi polityków.
– Ta sprawa jest załatwiona, a panowie nie mają wiedzy – ripostowała Grażyna Przygocka, członek rady nadzorczej Szczecińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Znam tę sprawę, ona trwała dwa lata. Miasto nie chciało dać nam terenu w dzierżawę. Załatwiamy to i za kilka dni będzie już wszystko jasne. Jest zgoda miasta, jest droga pożarowa, nie wiem, dlaczego Konfederacja zajmuje się tym tematem, a skarg mieszkańców nie było. Jestem tu od 45 lat, a tego pana nie znam. Miasto jest ubezpieczone, spółdzielnia jest ubezpieczona, a tu jest pokazówka.
„Straż pożarna staranowałaby auta, gdyby było zagrożenie”
Na miejscu był także radny Andrzej Radziwinowicz z Zielonych.
– Zabiegałem o remont tego parkingu. Panowie z Konfederacji mogli zapytać. Nie mają wiedzy o stanie faktycznym – przekonywał radny Zielonych. – Pracuję nad rozwiązaniem tego problemu. Po remoncie placu parkingowego nie mogliśmy zostawić nielegalnego stanu, bo nie ma możliwości wjechania do tych budynków od strony ul. Szafera, tylko od ul. Romera. Jesteśmy w kontakcie i pracujemy nad tym, by to przejście pożarowe tutaj ustanowić. 5 listopada Wydział Architektury i Budownictwa wydał zgodę, a ZBiLK do końca roku opracuje warunki, które będą przedstawione spółdzielni. Wszystko jest pod kontrolą.
Czy życie mieszkańców było – i wciąż jest – zagrożone?
– Dobrze, że się nic nie wydarzyło, ale myślę, że strażacy są na tyle zręczni, że dojechaliby tutaj – mówił dalej radny. – Straż pożarna staranowałaby samochody i wjechałaby na teren osiedla – przekonywał, dodając: – Ta droga powinna być wcześniej. Kiedy dowiedziałem się, że drogi nie ma, to od razu przystąpiłem do działania.
Przebudowa placów do parkowania przy ul. Szafera kosztowała ponad milion złotych. Może na nich zaparkować 120 samochodów.
Komentarze