Realizując filmy dokumentalne i pokazując je na festiwalach, odwiedziła m.in. Afganistan, Bangladesz, Izrael i wiele innych krajów. Jej ostatni film – „Wszystko dla mojej matki” – to pierwsza w karierze pełnometrażowa fabuła, nagrodzona już sześcioma nagrodami. Właśnie ten obraz pokazano pierwszego dnia tegorocznych Dąbskich Wieczorów Filmowych (5 października) w Klubie Delta. Jego autorka, Małgorzata Imielska, po projekcji opowiadała o swojej realizacji, w tym o zdjęciach, które powstawały w Szczecinie.
Prawdziwa historia
Na inaugurację DWF wybrano obraz oparty na prawdziwej historii 17-latki, która po wielu ucieczkach z domu dziecka, została umieszczona w zakładzie poprawczym. Olka (w tej roli Zofia Domalik) wciąż próbuje odnaleźć swoją matkę, a czas, który ma dla siebie, poświęca na bieganie. Nadzieję na pozytywną zmianę w swym życiu dostrzega wówczas, gdy Andrzej (Adam Cywka) i Irena (Jowita Budnik) zabierają ją z ośrodka do siebie na miesięczne „wakacje”. Mieszkają blisko jej dawnego domu rodzinnego, dlatego dziewczyna wierzy, że uda jej się wreszcie dowiedzieć czegoś o matce.
Szczecin z okien tramwaju
Film jest mocnym dramatem ukazującym zasady, jakie panują w poprawczaku, stosunki między personelem a dziewczynami, które do niego trafiają. Zdjęcia powstawały w Świdnicy, Wałbrzychu oraz Szczecinie. Na ekranie widzimy m.in. okolice dworca głównego PKP, szczecińską Wenecję, główna bohaterka jedzie też tramwajem wzdłuż Wałów Chrobrego. Film został dofinansowany przez Zachodniopomorski Fundusz Filmowy „Pomerania”. O tym, jak do tego doszło, reżyserka opowiadała po seansie podczas spotkania w Klubie Delta, które prowadził Krzysztof Spór.
Nagrody w Krakowie i Gdyni
„Zawsze opowiadałam historie o ludziach, którzy nie mogli swoich opowieści wykrzyczeć, komuś ich przekazać, te dziewczyny też nie mają na to szans” – to słowa Imielskiej, która zrealizowała wcześniej m.in. dokumenty „Wytrwałość” (o amerykańskim producencie filmowym – Benie Barenholzu, który przetrwał Holocaust) oraz „Miłość i puste słowa” (o starszym człowieku opiekującym się żoną dotkniętą chorobą Alzheimera). O tych dziełach również rozmawiano, ale jednak była to dyskusja przede wszystkim o powstawaniu pokazanej fabuły oraz postaci głównej bohaterki. Zofia Domalik na niedawno zakończonym festiwalu OFF Camera w Krakowie otrzymała nagrodę za najlepszą rolę żeńską, a rok temu za debiut aktorski na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Niewątpliwie ta kreacja podnosi wartość tego obrazu.
Realia zakładów poprawczych
Reżyserka mówiła o tym z jak dużym zaangażowaniem młode aktorki (obok Domalik także m.in. Maria Sobocińska i Malwina Laska) budowały swe role, poznawały realia zakładów poprawczych w Warszawie, przebywając w nich od rana do wieczora i przygotowując się do realizacji filmu. Zapytana o to, czy „Wszystko dla mojej matki” może coś zmienić w organizacji i trybie działania poprawczaków, Imielska stwierdziła, że bardzo by chciała, aby bardziej szanowane były indywidualność i intymność wychowanek i by przyznawano im wolności osobistej. Jednak w wielu miejscach wciąż sytuacja jest taka sama, jak była. Mimo wszystko reakcje na film ze strony pracowników ośrodków były pozytywne.
Kolejne projekcje i wejściówki
Spotkanie to było transmitowane online na profilu facebookowym Dąbskich Wieczorów Filmowych i tak będzie każdego dnia przeglądu, kiedy do Szczecina będą przybywać kolejni goście. 6 października w Domu Kultury Krzemień zostaną pokazane filmy krótkometrażowe (m.in. „Mój koniec świata”) z udziałem Katarzyny Herman, która po projekcjach spotka się z publicznością, a w kolejnych dniach będzie można zobaczyć takie fabuły jak „Pan T” czy „Hejter. Sala samobójców”. Wstęp jest wolny, obowiązują bezpłatne wejściówki.
Komentarze
0