XIX-wieczne piwnice, a w nich chłód, wilgoć, trochę pleśni i intensywny zapach alkoholu. W takich odpychających warunkach powstaje wykwintny trunek jakim jest legendarna szczecińska Starka.

Wszystko zaczęło się w roku 1863, kiedy to na wzgórzu przy ulicy Turnerstrasse, obecnej Jagiellońskiej, Herman Koch założył browar, który od 1870 r. nazywał się „Victoria”. Dwa lata później obiekt przejął Wilhelm Wolf, dzięki któremu zakład znacznie się rozwinął. Wtedy też (około roku 1874) z braku powierzchni magazynowej wybudowano kolejny budynek z legendarnymi dwukondygnacyjnymi piwnicami o głębokości 18 – 20 metrów, do których prowadzą kręte, wydrążone w granicie schody. Przechowywano w nich półprodukty do produkcji piwa.

Półtora wieku alkoholowej tradycji

„Victoria” prężnie działała do wybuchu I wojny światowej. Browar nie poradził sobie jednak z wojennym kryzysem, brakiem surowców i siły roboczej oraz problemami z transportem. Swoją działalność zakończył w roku 1917, ale wkrótce potem został przejęty przez firmę Carl Wilhelm Kemp AG i przekształcony w wytwórnię win, likierów i brandy.

Dzisiaj powiemy, że logo, a w tamtych czasach znakiem firmowym zakładu Kemp był jeździec na koniu z piką i tarczą. Do tej pory widnieje nad wejściem do budynku, w którym mieści się zabytkowa sala konferencyjna oraz na jednym z budynków produkcyjnych. Zakład pod nazwami Kemp oraz Urkemp funkcjonował do II wojny światowej. Wcześniej jeszcze cenną aparaturę, sprzęty i dokumentację technologiczną jego właściciele zdążyli wywieźć do Rostocku.

Samym zabudowaniom udało się przetrwać wojenną zawieruchę i zaraz po niej znalazły się w rękach Polskiego Monopolu Spirytusowego, który już w marcu 1946 roku zaczął wytwarzać pierwsze wyroby spirytusowe, głównie wódki czyste. Początkowo z braku sprzętów była to produkcja ręczna na dwóch stołach. Firma przyjęła później nazwę Szczecińskiej Wytwórni Wódek „Polmos”.

Po upadku Polmosu zakład został w 2012 roku kupiony przez Gdyńskie Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe Agora za kwotę około 29 mln zł. Obecnie nazywa się Szczecińską Fabryką Wódek „STARKA”. Jego logo to podwójne „S”, które można zobaczyć na ścianie budynku od strony ulicy Jagiellońskiej.

A jak zakład wygląda teraz? Podczas ostatniego Pleneru Fotograficznego, organizowanego przez Grupę Amatorskiej Fotografii Artystycznej, portal wSzczecinie.pl miał okazję do zwiedzenia i sfotografowania miejsc, w których wytwarza się legendarne złoto Szczecina.

W budynku dyrekcji Szczecińskiej Fabryki Wódek „STARKA”, nad którego wejściem znajduje się logo dawnego przedsiębiorstwa Urkemp, w wyeksponowanych gablotach przedstawiona jest cała butelkowa historia Starki i innych alkoholi produkowanych przez Polmos. Można zobaczyć nawet pierwsze proste butelki powojenne z oszczędnymi w swoim wyglądzie etykietami. Wyeksponowane są również wszystkie roczniki samej Starki – 10-, 15-, 18-, 20-, 25-, 30- i oczywiście 50-letniej.

Można przyjrzeć się także wyglądowi pierwszych jubileuszowych (10-letnich) butelek Starki.

W budynku dyrekcji w większości pomieszczeń zachowały się też oryginalne elementy wystroju: stolarka drzwiowa, boazeria, osłony kaloryferów. W zabytkowej sali konferencyjnej nad drzwiami można dostrzec ponownie logo firmy Urkemp z motywem winogron. Tutaj warto dodać, że w tamtych czasach przedsiębiorstwo to było jednym z największych importerów win z całej Europy, które następnie destylowano, by wytworzyć brandy.

Jest też specjalna szafa, w której znalazły się pamiątki po firmie Urkemp. Wśród nich m.in. standy i popielniczka.

Podczas oprowadzania po zakładzie mogliśmy również przyjrzeć się urządzeniom na jednej z linii produkcyjnych. Trochę przygnębiający widok maszyn, które powinny działać, a stoją, ale przewodnik zaznaczał, że w tej chwili przed wznowieniem produkcji firma zamierza odnowić cały park maszynowy. Przypomniał też o tym, że jeszcze w latach 80. butelki po alkoholach wysokoprocentowych funkcjonowały na rynku wtórnym, przez klientów były oddawane do skupów, a następnie myte i ponownie wykorzystywane. Na terenie zakładów Polmos ten proceder także miał miejsce i zajmowały się tym maszyny nazywane myjkami. Obecnie do rozlewu takowych alkoholi używa się nowych butelek, dostarczanych bezpośrednio z huty szkła. Są one wcześniej tylko płukane. Na poniższym zdjęciu widać urządzenia, które do tego służą.

Wypłukane butelki od razu trafiały do pomieszczenia mieszczącego się obok, czyli do rozlewni, w której następnie były kapslowane, sprawdzane, etykietowane i banderolowane. Jak mówił przewodnik, linia, którą zobaczyliśmy, w tej chwili jest najbardziej zorganizowana, ponieważ z pozostałych część maszyn została zdemontowana i sprzedana przez upadający Polmos.

To co najciekawsze jest pod ziemią

Polmos miał bogatą tradycję produkcji różnych wyrobów spirytusowych, ale przede wszystkim znany był ze Starki. Piwnice z końca XIX wieku, w których ten trunek leżakował, naprawdę robią wrażenie. W sumie składają się z 14 wielkich, ceglanych komór i prawdziwych labiryntów podziemnych korytarzy. Całkowita powierzchnia wynosi trochę ponad 3 tys. m², a kubatura to około 9,5 tys. m³. Wysokość piwnic sięga od 2,5 do 7 metrów.

Starka jest naturalną wódka, wytwarzaną na bazie surówki żytniej, czyli na otrzymywanym w gorzelniach surowym spirytusie żytnim, w którym zawartość alkoholu sięga 92 %. Surówkę rozcieńczana się do około 60 %. Przez rok płyn znajduje się w wielkich kadziach, by ustabilizował się jego skład, następnie rozlewa się go do dębowych beczek (każda ma swój numer), w których leżakuje przez co najmniej 10 lat. Bardzo ważne jest, by przez cały okres leżakowania, w miejscu, w którym znajdują się beczki, panowały niezmienne warunki mikroklimatyczne. Takie możliwości dają właśnie piwnice pod zabudowaniami przy Jagiellońskiej. Przez cały roku temperatura wynosi w nich około 10° C, a wilgotność powietrza sięga 90 %.

Proces dojrzewania Starki przebiega tylko i wyłącznie z udziałem drewna dębowego, stąd też w piwnicach znajduje się ponad 1400 dębowych beczek. Mogą pomieścić od 200 do 1000 litrów.

Jeżeli Starka nazywana jest 20-letnią to najmłodszy użyty rocznik musi mieć 20 lat, ale do jej składu można też dodać starszy, który tylko wzbogaci smak.

Najstarsza Starka, którą można znaleźć w piwnicach to rocznik 1947 / 1948, czyli w tej chwili ma już 67 lat. Na poniższym zdjęciu widać jej wręcz czarny kolor. Przewodnik zaznaczał, że trunek ten jest bardzo mocny i niezwykle aromatyczny, a jego cena niebotyczna, stymże obecnie najstarsza sprzedawana Starka to ta 50-letnia.

Największa kadź, znajdująca się w piwnicach, może pomieścić blisko 40 tys. litrów płynu.

Najlepsza Starka to ta, która leżakuje w beczkach po winie, czy to po Cherry, Maladze, czy Porto. Polmos takie beczki importował z Portugalii i Hiszpanii. To samo zrobił niedawno nowy właściciel zakładów, zakupując około 250 takich beczek o pojemności 220 litrów pod planowane zalanie nowych roczników. Jeżeli chwilowo w beczkach nie ma alkoholu, to są one zalewane wodą, by się nie rozeschły.

W piwnicach zachowały się też zabytkowe urządzenia jeszcze z czasów niemieckich m.in. dwa destylatory (po lewej na zdjęciu) i prasa hydrauliczna z silnikiem elektrycznym, służąca do wyciskania owoców.

Po Szczecińskiej Fabryce Wódek "STARKA" uczestników Pleneru Fotograficznego oprowadzał Krzysztof Banaszewski, kierownik produkcji z 30-letnim doświadczeniem.

Zobacz też: Starka wróci, ale dopiero w 2017?