Michał Kudawski uniewinniony. Sąd orzekł, że nie znęcał się nad zwierzętami

Michał Kudawski zarzuty usłyszał rok temu, co mocno uderzyło w jego działalność. Prokuratura oskarżała go o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, czyli m.in. wykorzystywanie mięsa padłych zwierząt do karmienia innych zwierząt czy przetrzymywanie żywych zwierząt w niehumanitarnych warunkach.

Sąd Rejonowy uniewinnił Kudawskiego od zarzucanych mu czynów. W ocenie sądu akt oskarżenia zainicjowany donosem i postawione w nim zarzuty, nie znalazły żadnego uzasadnienia w dowodach oraz zeznaniach świadków oskarżenia.

Aktywista w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl przyznał, że jest usatysfakcjonowany wyrokiem.

– Jestem szczęśliwy, bo wierzyłem w sprawiedliwość. Wyrok jest nieprawomocny, ale bardzo mnie ucieszył. Udowodniliśmy, że prawda leżała po naszej stronie. Sędzia przyłożył się do postępowania, dopuścił wielu świadków, powołał biegłych, sprawa trwała długo, ale była bardzo dokładna – mówi Michał Kudawski. – Było ciężko i było bardzo przykro. Oskarżenie, które dotyczyło mojej osoby, było zamachem na moją reputację. Dla osoby, która prowadzi taką działalność, to jest kamień u nogi, ludzie patrzyli na mnie inaczej, zastanawiali się, czy ze mną wszystko jest w porządku. Robię, robiłem i dalej będę robić to, co jest moją pasją i miłością życia. Naszym zadaniem jest praca przy zwierzętach – dodaje.

Czy Kudawski zamierza pozwać osoby, które miały przyczynić się do niesprawiedliwego postawienia go w stan oskarżenia?

– Czekam na uzasadnienie wyroku i decyzję prokuratury. Nie chcę być mściwy. Dziękuję tym, którzy stworzyli akt oskarżenia. Stałem się mocniejszy i utwierdziłem się w tym, co robię. Pomoc rannemu zwierzęciu nie może być traktowana jako znęcanie się nad zwierzętami – mówi Michał Kudawski, dodając, że ewentualne pozwy przeciwko osobom, które naruszyły jego dobre imię, będą oceniane przez jego prawników.