Jak często zadajemy sobie pytania typu czym tak naprawdę jest szczęście? Albo czy jesteśmy wolni? Jak często umiemy sobie odpowiedzieć na takie pytania? I co nas prowokuje do tego, by takie pytania sobie postawić?

Trudne i sporne tematy

W latach 2008-2010 Małgorzata Gwiazda Elmerych realizowała w telewizji cykl programów pt. „Czy Bóg tutaj zagląda”, w którym to przedstawiała codzienność zwykłych mieszkańców małych miejscowości naszego województwa (takich jak Tchórzno, Babin czy Jazy) oraz ich przemyślenia i spostrzeżenia na tematy trudne i sporne. Padały pytania o miłość, dobro i zło, sprawiedliwość. O sprawy egzystencjalne oraz o zagadnienia filozoficzne.

Książka „Czy Bóg tutaj” jest zapisem tego cyklu w formie papierowej. Zaprezentowane rozmowy stają się pretekstem do postawienia sobie samemu takich pytań i poszukania odpowiedzi. Niezależnie od tego, ile mamy lat, gdzie mieszkamy lub pracujemy, potrzebujemy od czasu do czasu zatrzymać się w pędzie życia i zastanowić się, czy aby na pewno ten pośpiech nie zabiera nam czegoś cenniejszego – rodziny, przyjaciół, znajomych.

Bieda i piękno

Każde rozważanie poprzedzone jest cytatem z Biblii. Dlaczego ona? Autorka wyznaje, że nie ma jej zdaniem tekstu bardziej uniwersalnego i nawet dla osób niewierzących wartości zawarte w Biblii były zrozumiałe. Zawsze też pojawia się zdjęcie wsi, w której przeprowadzano rozmowy. Te fotografie to często obraz ubóstwa i biedy, z jaką na co dzień muszą zmagać się ludzie, którzy potem pytani są między innymi o to, czym jest piękno...

Anonimowe głosy

Wielokrotnie głos zabierają anonimowi ludzie (nie są podane ich imiona czy nazwiska). Ona niewysoka z blond włosami. On niski w granatowej kurtce. Ktoś na rowerze przemierzający wioskę. Dzięki temu łatwiej w nich odnaleźć cząstkę siebie. Bo ta staruszka w fartuchu w kwiaty, która zwierzyła się z tego, co tak naprawdę sądzi o przeznaczeniu, może być również naszą sąsiadką, a pan w kraciastej koszuli znajomym z klatki obok. Mieszkaniec Kopic, wyglądający jak jeden z... czterech muszkieterów ("mała bródka, zawadiackie wąsy"), mówi o tym, że dla niego dobro to: "po prostu być w miarę uczciwym, nie przeszkadzać i nie szkodzić, po prostu, ludziom".

To, co jeszcze zwraca uwagę w tych tekstach, to obraz małych wsi. To, że ludzie młodzi są tam praktycznie nieobecni – w pogoni za pracą i lepszych życiem przenieśli się do większych miast. Że starsi ledwo wiążą koniec z końcem – ledwo mając na podstawowe wydatki z bardzo skąpych rent. Że rzadko widzą pozytywy w dzisiejszych czasach – kiedyś było lepiej, bo i zdrowie, i rodzina, i pieniądze były, a teraz…?

Co tak naprawdę myślisz

Być może ta książka jest swego rodzaju przestrogą: pomyśl o rzeczach istotnych, zanim ktoś cię o nie zapyta, by potem się nie okazało, że nie wiesz, co tak naprawdę myślisz. Być może ta książka ma być sygnałem, który mówi, że przyszedł właśnie czas na chwilę rozważań. Być może ta książka jest szansą każdego czytelnika na pośrednie skonfrontowanie swoich poglądów z poglądami innych. Przytrafiły mi się momenty, kiedy to dopiero słowa bohaterów skłoniły mnie do głębszego przeanalizowania zagadnienia. I o to chyba chodziło.