Wielkimi krokami zbliża się premiera kolejnego projektu sygnowanego nazwą „Made in Szczecin”. Organizatorzy kwietniowego przeglądu Made in Szczecin Chilli Paprykarz Muzyczny powracają z płytką „Born in Szczecin”, która będzie namacalnym dowodem na to, że w naszym mieście drzemie potencjał muzyczny.

24. kwietnia Kontrasty gościły siedemnastkę młodych, utalentowanych kapel ze Szczecina i okolic. W związku z naprawdę dużym wrażeniem, jakie zrobili na nas uczestnicy przeglądu, postanowiliśmy zaproponować im coś nowego. Tym czymś będzie płyta, na której będzie można posłuchać muzyki wybranych zespołów, które na żywo usłyszeć można było na wiosnę. Wszystko w profesjonalnej, studyjnej jakości.

Od koncertu minęło około siedem miesięcy. To szmat czasu. Niektóre formacje nieco się pozmieniały. Przykładem może być choćby The Blue Bus, o którego drodze opowiada Jędrek, wokalista i gitarzysta zespołu:

- Zmieniło się sporo. Na pewno największą zmianą było odejście od nas Szymona Kozieła (...) przez co musiałem objąć stanowisko wokalisty praktycznie z dnia na dzień, bez żadnego wokalnego wyszkolenia. I tak już zostało. Co do naszej nowej twórczości – (...) jest na pewno bardziej surowa, czasami wręcz punkowa. Z bluesa zostały nam w sumie chyba tylko solówki...(...) No i warstwa tekstowa zmieniła się na prostszą, mniej poetycką. Staramy się iść naprzód i nie przejmować się trudnościami.

Dla niektórych 24. kwietnia okazał się być punktem zwrotnym. Kopniakiem, po którym coś się ruszyło. Oddajmy głos Jurandowi z Bona Fides:

- Występ na kwietniowym przeglądzie był dla nas swego rodzaju przełomem, a na pewno olbrzymim krokiem naprzód. (...) wtedy to zostaliśmy po raz pierwszy docenieni przez profesjonalne jury, wtedy to dostaliśmy się do naszego pierwszego finału muzycznego przeglądu, wtedy również wypatrzył nas jeden z organizatorów szczecińskich juwenaliów, dzięki czemu miesiąc później supportowaliśmy KULT i Maleo Reggae Rockers. Wszystko to pomogło nam zdobyć nieco cennego doświadczenia i kilka cennych znajomości w muzycznym półświatku, (jeszcze bardziej) uwierzyć w siebie, naszą muzykę i zgrać się ze sobą. (...) Krótko mówiąc - same plusy

Jednym z nadrzędnych celów naszego przedsięwzięcia była i jest konsolidacja szczecińskiego podwórka muzycznego. Powszechnie wszak wiadomo, że, cytując obecnego prezydenta, zgoda buduje. Z dochodzących do nas wieści wnioskujemy, że w pewnym stopniu nam się to udało. Kapele ze sobą współpracują, pomagają sobie nawzajem, grają wspólne koncerty.

- Nasze relacje ze szczecińskimi kapelami może nie są zbyt rozbudowane, co cały czas mamy w planach zmienić poprzez organizację wspólnych koncertów itd. Ostatnio mieliśmy przyjemność zagrać jednego wieczoru z Blue Bus i The Digitals, to było całkiem budujące przedsięwzięcie. – stwierdza Andrzej Kochański z Premedytacji.

Często spotykam się z poglądem, że Gród Gryfa jest miejscem o jednorodnej, monotonnej, niezbyt zróżnicowanej reprezentacji muzycznej. Wydawnictwo, którego premiera odbędzie się już wkrótce przeczy takiemu stwierdzeniu. Na płytce znajdą się numery zespołów, które bardzo wyraźnie wyróżniają się na tle reszty muzyków działających w kraju.

Taka Zielona Butelka. Oktet sam o sobie, ustami Kamili Gębskiej, opisuje siebie w następujący sposób :

- Mocną stroną Zielonej Butelki jest przede wszystkim oryginalny skład (6 dziewczyn i 2 chłopaków). Poza tym czterogłosowa sekcja wokalna to coś, czego się nie spotyka na co dzień w innych zespołach. Mamy szeroki repertuar - znany i lubiany, w ciekawych aranżacjach - a poza tym wnosimy na scenę duuuużo energii, która udziela się odbiorcom.

Na ten sam temat bardzo wylewnie, w filmowy sposób wypowiedział się Krzysztof Radke z Fortepain.

- Mówiąc z przymrużeniem oka, to Fortepain różni się od `innych` zespołów, tym czym różnią się filmy sensacyjne, komedie czy filmy porno, od Quentina Tarantino. (...) Każdy film tworzony jest w jakimś celu, tak samo jak i każdy zespół ma swoją własną poetykę. Dobrze jest obejrzeć film sensacyjny, z wartką akcją i dużą ilością wybuchów, tak samo jak lubimy zespoły rock&rollowe za ich energię i moc. (...) Zespoły metalowe to odwołanie do naszych zwierzęcych instynktów, tak jak filmy porno - każdy chciałby być na miejscu tych kolesi, bo ta muzyka sprawia, iż w każdym z nas odzywa się nieludzka energia, a w naszym krwioobiegu wybucha adrenalinowo-testosteronowa bomba. Natomiast Fortepain? Chcielibyśmy, aby Fortepain był Quentinem Tarantino szczecińskiej i polskiej sceny muzycznej. Aby nawet, kiedy nic się nie dzieje, to każdy czuł to napięcie, które wybuchnie, kiedy słuchacza zaatakuje solówka. Aby każdy dźwięk w naszych utworach, podobnie jak każde słowo, numer pokoju czy kolor zasłon w filmach Tarantino oddziaływał na odbiorcę. (...) Właśnie taki efekt artystycznego szoku chcemy wywołać u naszych słuchaczy. Fortepain to poezja wybitnych polskich poetów, odziana w rockowe, odrobinę wytarte jeansy i prog-rockową koszulkę Pink Floyd. Chcielibyśmy, aby Fortepain pokazał, że to co artystyczne, wyrafinowane i odrobinę `pogmatwane` nie musi być trudne w odbiorze. Że to czego miło się słucha, wcale nie musi być banalne, czy wręcz kiczowate. Natomiast rockowa energia wcale nie musi oznaczać, że utwór składa się z dwóch riffów, po trzy akordy każdy, a dobry tekst nie definiuje, że piosenka będzie nudna i rozlazła. Tym właśnie chcielibyśmy, aby Fortepain wyróżnił się na tle innych zespołów - pragniemy znaleźć możliwie ciekawy złoty środek połączenia sztuki z rockiem. Aha i wcale nie twierdzimy, że wszyscy lubią filmy Quentina Tarantino. (śmiech)

Kolejnym z motywów naszego działania jest chęć wypromowania, tego, co w muzycznym podziemiu najlepsze. Swoich nadziei związanych z uczestnictwem w przedsięwzięciu nie kryje Artur Jędrzejewski, muzyk Headburn.

- Liczymy na to, że składanka ta trafi na stoły wydawnictw płytowych. Mamy nadzieję, że znajdzie się ktoś wpływowy, komu przypadnie do gustu nasza muzyka i kto byłby chętny pomóc nam wydać płytę. Nawet najmniejsza promocja zespołu byłaby czymś nieocenionym. Życzymy tego również innym wykonawcom znajdującym się na `Born In Szczecin`

Chcemy Wam również udowodnić, że nasi rodzimi artyści są osobami, które mają coś do powiedzenia. Że coś takiego jak „przekaz” jest obecne w twórczości szczecinian. Dla Andrzeja Junkierta, który stoi za projektem holdStill, ten aspekt muzki jest bardzo istotny:

- W holdStill można zobaczyć wiele prywatnych emocji takich jak strach przed samotnością, oddanie, miłość i zdrada. Nadzieje oraz walka z własnym postrzeganiem otaczającego nas świata. Nie staram się narzucać komuś toku rozumowania, czy pokazywać drogi, którą może podążać. Przedstawiam jedynie uczucia i emocje, które często chowane przez ludzi w sobie samych niszczą ich wrażliwość. HoldStill po prostu przypomina o delikatności ludzkich uczuć.

Poza wymienionymi formacjami na płytce usłyszeć będzie można innych reprezentantów muzycznej młodzieży, a konkretniej Soul Ink, oraz Krzysztofa Jerzego. Do udostępnienia swojego materiału na albumie nakłoniliśmy również kilka bardziej rozpoznawalnych nazw, ale o tym w innym tekście.

Wyczekujcie dalszych informacji, które regularnie umieszczane będą na portalu. Zapraszamy do częstego odwiedzania wSzczecinie.pl, aby nie przegapić niczego, co szykujemy przy okazji Born in Szczecin.