Czy pojedyncze wyobrażenia lub wspomnienia autora mogą dać początek dobrej powieści? Przykład jednego z największych pisarzy amerykańskich, Williama Faulknera, udowadnia, że tak. I to właśnie on był inspiracją dla włoskiego autora – Guido Sgardoli – do napisania książki „Chłopiec z lodu. Nowe życie Warrena”, która powstała w wyniku takiego działania i ukazała w Polsce za pośrednictwem Edycji Świętego Pawła.

Człowiek o lodowatym sercu

Jak sugeruje tytuł powieści, rozszerzony w polskim wydaniu, przedstawia ona losy dwóch osób, które są nierozerwalnie ze sobą związane. Jednym z bohaterów jest Robert Warren – profesor, którego badania naukowe przyczyniły się do skonstruowania najbardziej niebezpiecznej broni świata, czyli bomby atomowej. To typ samotnika, którego usposobienie przejawia się m.in. poprzez  „niedostępność” dla innych. Można powiedzieć, że jest człowiekiem o lodowatym sercu, który nie potrafi okazać właściwych uczuć żonie i dziecku.

W powieści czytelnik poznaje go w momencie pobytu w stacji badawczej zlokalizowanej w Grenlandii z dala od skupisk ludzkich.  Wyjechał tam po śmierci syna Jacka i  rozwodzie ze swoją żoną Susan, aby uporać się z traumą związaną głównie z tymi wydarzeniami.  

Koniec początkiem nowego życia

Drugą postacią pierwszoplanową  w powieści jest chłopiec o imieniu Jim. Jego spotkanie z profesorem następuje w niecodziennych okolicznościach.   Pewnego dnia pracy Robert Warren decyduje się, wbrew regulaminowi,  na niezapowiedzianą samotną wyprawę poza teren bazy z zamiarem popełniania samobójstwa.  Gdy nachyla się nad przepaścią jego uwagę zwracają promienie słoneczne odbijające się od jakiejś powierzchni.

Dzięki wsparciu, m.in. swojego asystenta, transportuje na teren stacji blok lodu, w którego wnętrzu…. uwięzione zostało ciało dziecka. To właśnie na jego szyi zawieszony był kamień, od którego odbijało się światło.

Jak się później okaże, zdarzenie to na zawsze zmieni życie profesora Warrena, bowiem chłopiec uwięziony w lodzie, po jego roztopieniu, wbrew logice po pewnym czasie odzyska przytomność. Przyczyni się do tego m.in. sam Robert, z miejsca stając się dla niego jedyną osobą godną zaufania. I to pomimo faktu, że dziecko mówi w nieznanym mu języku.

Cel badań

Przypadek chłopca, będący swego rodzaju ewenementem, stanowi dla władz federalnych potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, a także idealny obiekt doeksperymentów.

Z pomocą doktora Jessopa, z którym Warren nawiązał nić porozumienia, postanawia uchronić chłopca przed takim losem. Dzięki przygotowanemu skrzętnie planowi profesorowi udaje się przechytrzyć amerykańskich śledczych i wraz z Jimem, cały czas ścigany,   podejmuje próbę  dotarcia do jego rodzinnej miejscowości i odnalezienia jego bliskich.

Nieoczekiwana pomoc

W tym trudzie profesorowi towarzyszy nieoczekiwanie Beth, przyjaciółka żony profesora i kobieta, która – ze względu na jego postępowanie wobec Susan – darzy go nienawiścią. Szlachetność Warrena w stosunku do chłopca sprawia, że uczucie to z każdą kolejną minutą coraz bardziej zanika, a ona oferuje swoją pomoc w przetransportowaniu Jima do jego ojczyzny, a także w chwili największego zagrożenia ukrywa go w swoim domu. 

Robert Warren zawdzięcza jej również odkrycie prawdziwego pochodzenia chłopca i używanego przez niego języka.      

Syn z „ojcem”

Pojawienie się bezbronnego dziecka w życiu profesora Warrena wzbudza w nim ojcowskie uczucia. Robert traktuje Jima jak  swoje dziecko, poświęcając mu więcej uwagi i miłości niż swojej żonie i nieżyjącemu już synowi. W ten sposób po części odkupuje swoje winy z przeszłości. Jego postępowania przyczynia się ponadto do poprawy relacji z Susan i jej przyjaciółką Beth. 

Otwarte zakończenie

Lektura powieści da czytelnikowi odpowiedź na pytanie, czy podjęta przez profesora walka o chłopca przyniesie pożądane skutki. A historia ta nie ma prostego zakończenia. Pozostaje ono otwarte, stanowiąc  jedną z głównych zalet książki Guido Sgardoli. Do innych należą świetnie poprowadzona fabuła i pogłębione portrety psychologiczne postaci. Warto podkreślić jeszcze, że mimo poruszenia dość oklepanego tematu przemiany człowieka, włoski autor ujął go w na tyle interesujący sposób, że wyszedł z tej próby zwycięsko.