Spektakl „Król Tanga” wystawiany w Willi Lentza to wyjątkowe wydarzenie teatralne zachwycające oszczędną formą i głębokim zakorzenieniem w kulturze Szczecina. To opowieść o Tadeuszu Millerze – „królu tanga”, szczecinianinie z wyboru i nie do końca znanym aktorze i artyście, jednak niezwykle ważnym dla historii tego miasta. Jego bogata twórczość i tragiczne losy zasługują na to, by zostały lepiej poznane i na stałe zagościły w pamięci mieszkańców.

Od lat obecny na scenie teatralnej regionu reżyser Arkadiusz Buszko wypracował wraz z Piotrem Klimkiem, szczecinianinem i mistrzem muzycznych aranżacji, wyjątkową formę spektaklu. Oszczędna, lecz pełna emocji reżyseria doskonale współgra z bogatą, autentyczną muzyką tanga, którą Piotr Klimek starannie i z wielkim kunsztem wplótł w opowieść. Ta harmonia między minimalistycznym teatrem a pełnym życia, pulsującym rytmem muzyki tworzy niezwykły klimat i sprawia, że „Król Tanga” to dzieło nie tylko teatralne, lecz także muzyczne.

Szczególną rolę odegrała w nim również scenarzystka Sylwia Trojanowska, która po krótkiej przerwie powróciła do pisania, tworząc lekkie i finezyjne dialogi. Jej teksty wzbogacają spektakl o szczecińskie elementy, nadając mu unikalny charakter i budując subtelne powiązanie z przestrzenią, w której dzieje się akcja. To właśnie dzięki niej opowieść nabiera świeżości i autentyczności.

Aktorzy Maria Wójtowicz i Kacper Kujawa prezentują ogromny talent i wrażliwość. Szczególnie Kacper – absolwent krakowskiej szkoły teatralnej – hipnotyzuje swoim głosem i wymowną mimiką, która potrafi zatrzymać uwagę widza i przenieść go w świat tęsknoty i dramatów bohatera. Jego kreacja zasługuje na najwyższe uznanie i daje nadzieję, że ten młody talent pozostanie w Szczecinie, wpisując się na stałe w lokalną scenę. Maria Wójtowicz w roli Luny Miller w cudowny, pełen uroku sposób oddała całą paletę uczuć kobiety wspierającej męża w jego karierze, wnosząc do spektaklu ciepło i delikatność, które pięknie dopełniały dramatyczną opowieść.

W całym przedstawieniu małym mankamentem jest jedynie brak właściwego odegrania romantycznej relacji między aktorami. Ich interakcje miały charakter bardziej techniczny niż autentyczny, przez co pewien element intymnej bliskości i subtelnego pożądania nie został w pełni oddany. Chemia i naturalna iskra, które powinny nieść tę opowieść o miłości i tęsknocie, nie zawsze były między nimi wystarczająco wyczuwalne. Największy wyraz intymności pojawił się paradoksalnie w momencie, gdy śpiew aktora wspierała zza kulis swoim głosem jego sceniczna partnerka. Pozostaje pytanie, czy ta para aktorsko w pełni do siebie pasowała.

„Król Tanga” to spektakl oszczędny w formie, a jednocześnie bogaty w emocje, muzykę i artystyczną wrażliwość. To wartościowe dzieło, które wnosi istotny głos do kultury miasta i regionu, oferując widzom wyjątkowe doświadczenie teatralne – pełne kunsztu aktorskiego, muzycznego oraz przemyślanej reżyserii. Dzięki temu spektakl staje się ważnym i potrzebnym elementem lokalnej sceny artystycznej.