Pod koniec czerwca portal wSzczecinie.pl jako pierwszy opisał skandaliczną sytuację, jaka ma miejsce przy ul. Dubois w Szczecinie. Lokatorzy budynku z numerem 1 mają problem z dostępem do swoich mieszkań. Od strony ul. Parkowej korzystali z przedeptu, który właśnie został zablokowany przez nowo powstający budynek. Służebność przysługuje od strony budynku Dubois 2, ale przez lata przejście uniemożliwiało betonowe ogrodzenie. Ono już zniknęło, ale właściciel powstającego od 16 lat budynku do tej pory nie udostępnił mieszkańcom kluczy do bramy wejściowej. Dzisiaj sprawa doczekała się kolejnego zwrotu akcji.

Mieszkańcy budynku przy ul. Dubois 1 poinformowali nas dzisiaj, że ich kamienica zostanie całkowicie odcięta od świata. To niepokojąca i zaskakująca informacja, ponieważ jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że sprawa zmierza ku pozytywnemu rozwiązaniu. Płot co prawda zniknął, ale mieszkańcy nie otrzymali kodów dostępu, kluczy ani żadnych innych narzędzi umożliwiających im wejście przez bramę budynku, przez który przysługuje im służebność.

– Jesteśmy w czarnej d**** – mówi nam wprost mieszkanka kamienicy. – Jestem wściekła, roztrzęsiona i nie wiem, co mamy zrobić. Dzisiaj deweloper, który legalne buduje kamienicę poinformował nas, że tymczasowe wejście musi zostać zamknięte, bo prace postępują.

– Brama jest zablokowana, ja wychodzę do pracy, jak mam wrócić? – pyta kobieta.

Jak dowiedział się portal wSzczecinie.pl, Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych podjął decyzję o rozwierceniu zamków w bramie przy ul. Dubois 2, tak by zapewnić mieszkańcom Dubois 1 dostęp do ich kamienicy.

– Potwierdzam, że taka decyzja została podjęta ze względów bezpieczeństwa. Nie ma innego wyjścia, by zapewnić mieszkańcom, ale także służbom pomocowym dostęp do budynku – mówi Tomasz Klek z Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych w Szczecinie.

Mieszkańcy obawiają się, że rozwiercona brama zaraz zostanie zaspawana. Nieoficjalnie wiemy, że sytuacja ma być monitorowana przez służby – przy ul. Dubois obecne były m.in. patrole straży miejskiej.

– Cały czas mieszkańcy są poszkodowani opieszałością dewelopera. Najpierw nie chciał rozebrać nielegalnego płotu. Jak płot zniknął, to nie chciał otworzyć bramy. Na każdym kroku widać złą wolę i współczuję wspólnocie, że są skazani na takiego „sąsiada”. Na szczęście ZBiLK zdecydował na podjęcie szybkiej interwencji i rozwiercenie zamków, tak aby mieszkańcy mogli swobodnie korzystać z przejścia do swoich mieszkań. Sprawą powinna się też zainteresować straż pożarna, ponieważ mamy sytuację, kiedy właściciel posesji blokuje możliwość wydostania się z nieruchomości – komentuje zaangażowany w sprawę radny Przemysław Słowik.

O komentarz poprosiliśmy również dewelopera KMJ, który tuż obok buduje osiedle Parkova Nova. Do tematu będziemy wracać.