Gdzie i kiedy?
piątek, 15 listopada 2019, 19:00
Za ile?
25 - 55 zł; bilety na https://filharmonia.szczecin.pl
Kto z Państwa był z nami w marcu tego roku, kiedy graliśmy II Symfonię Mahlera? Pamiętają Państwo olbrzymią orkiestrę, rewelacyjny berliński chór i muzyczne echa dobiegające daleko, daleko spoza sali? Kilka miesięcy temu celebrowaliśmy „Zmartwychwstanie”. Obecnie pochylimy się nad kolejnym jego niezwykłym dziełem. To nie Mahler nazwał swoją VI Symfonię „Tragiczną”, ale już po pierwszych wykonaniach zaczęła zyskiwać sławę jednego z najmroczniejszych utworów wszech czasów.

 

ARTYŚCI:

Orkiestra Symfoniczna Filharmonii w Szczecinie

Rune Bergmann - dyrygent

UTWORY:

Gustav Mahler - Symfonia nr 6 a-moll Tragiczna

 

Życiorys Gustava Mahlera to historia, jakich wiele znamy. Opowieść o małym chłopcu odkrywającym swój talent. O nieco krnąbrnym uczniu, dla którego ciasnota szkolnej ławki jest znacznym ograniczeniem wszechstronnej aktywności. O dobrym studencie biorącym udział w życiu towarzyskim. Wreszcie o młodym dyrygencie, który dzięki tytanicznej pracy przechodzi drogę kariery od kierownika piętnastoosobowej orkiestry w Bad Hall do dyrektora Opery Wiedeńskiej. W końcu o uznanym kompozytorze, którego utwory w pewnym okresie wręcz zakazane obecnie są jednymi z najczęściej wykonywanych i nagrywanych. Inspirująca historia o uporze i mozolnym dążeniu do celu.

Jest rok 1904. Gustav Mahler od siedmiu lat jest dyrektorem Dworskiej Opery w Wiedniu. Premiery jego kompozycji spotykają się z coraz bardziej życzliwym głosem krytyki. Razem z niedawno poślubioną żoną Almą oczekuje narodzin drugiego dziecka. Potyczki z pracownikami administracji teatru oraz nieprzychylnie nastawiona prasa nie wydają się aż tak bardzo doskwierać kompozytorowi w dobrych latach jego życia.

A jednak to właśnie w 1904 roku Mahler skończył pisać swoją VI Symfonię. Jak wspominała Alma, była ona dziełem tak zaskakująco mrocznym i tragicznym, że nie tylko ich przyjaciele czy ona sama, ale także sam Mahler czuł się z nią nieswojo. Jakby nie on ją napisał. Chociaż Alban Berg i Anton Webern chwalili dzieło, niektórzy dyrygenci odmawiali jego wykonania. Zgodnie z ich słowami, nie chcieli dotykać nieprzeniknionej grozy o niewytłumaczalnym źródle, jaką dało się czuć w tej muzyce.

W 1906 roku, jakby próbując zdjąć z symfonii piętno mroku, Mahler wprowadził do niej poprawki. Między innymi usunął trzecie z potężnych uderzeń młotem w ostatniej części (jak sam pisał wcześniej: „powalające na ziemię dumnego bohatera niczym martwe drzewo”). Jednak, jak określili potem jemu współcześni, nie zdołał już zatrzymać czekającego nań przeznaczenia. Jakby pod naporem mrocznych sił z jego własnego dzieła życie Mahlera został zniszczone niecały rok później.

Stracił stanowisko dyrektora opery, a lekarze zdiagnozowali u niego śmiertelną wadę serca. Jego malutka córeczka umarła…

Czy naprawdę Mahler podświadomie przepowiedział własny los? Czy jego dzieło stało się przeznaczeniem, które desperacko próbował odżegnać? Czy są na niebie i ziemi rzeczy, które na zawsze pozostają tajemnicą? Co kryje w sobie VI Symfonia Gustawa Mahlera?