W styczniu tego roku opublikowaliśmy tekst informacyjny o modernizacji kina „Zamek”. Od tego czasu minęło pół roku zatem pomyślałem, że warto wrócić do tego tematu i uaktualnić zawarte tam informacje. Tym bardziej, że przez kilka miesięcy zaszło kilka istotnych zmian dotyczących tego obiektu.
Bezsprzecznie przynależność do SKS powoduje, że łatwiej niż dotychczas można uzyskać dostęp do wielu interesujących filmów, które mogą zostać zaprezentowane w Szczecinie.
Szczegółowy repertuar jest wybierany przez personel kina, a określają go czytane wcześniej w prasie filmowej recenzje, omówienia, ale też takie kwestie jak dostępność kopii danego tytułu. Jak powiedział mi asystent d/s kina przy Zamku Książąt Pomorskich, pan Paweł Sowa, „Staramy się pokazać jak najwięcej filmów ambitnych, niekonwencjonalnych. Musimy też jednak mieć na uwadze to, że kino powinno osiągać jakiś przychód, niekoniecznie zysk. Płacimy za licencje i ponosimy inne koszta, tak więc dążymy do tego by zapewnić jak największą frekwencję na seansach. Dlatego też oprócz tzw. filmów niezależnych dołączamy też czasem do repertuaru dobre filmy komercyjne.
Zasada jest taka, że gramy dla co najmniej dwóch osób. To minimalna liczba widzów, która musi być obecna na pokazie”
Kino „Zamek” przygotowało dla Szczecinian kilka bardzo ciekawych cykli tematycznych, w ramach, których można obejrzeć wiele trudno dostępnych filmów i dokumentów. Regularnie prowadzone są spotkania pod hasłem „Porozmawiajmy o filmie w językach obcych”, na których prezentowane są filmy w oryginalnej wersji, a następnie dyskutuje się na ich temat. Te rozmowy pełnią niejako funkcję regularnego DKF-u.
Poza tym odbyło się już szereg spotkań zatytułowanych „Sławni na starcie” podczas, których publiczność zobaczyła etiudy i filmy krótkometrażowe debiutujących, a dziś już uznanych twórców polskiego kina, a także mogła z nimi porozmawiać (do Szczecina przybył m.in. Krzysztof Zanussi). Na początku tego miesiąca pokazano też kilka filmów opatrzonych hasłem „Kino Retro” (m.in. „Zakazane piosenki” z 1946 r. i trzy lata starszy „Skarb”)
To jednak nie wszystko... W lipcu zaczęło działać „Kino Plenerowe”. W ramach tego przedsięwzięcia na dziedzińcu Zamku można było już zobaczyć m.in. komedie Marka Koterskiego, dwa współczesne filmy czeskie – „Dzikie Pszczoły” i „Sex w Brnie”, a planowane są już kolejne pokazy. Natomiast pod nazwą „Akademia Filmowa” także w plenerze 30 sierpnia pokazany zostanie dokument Leni Riefenstahl „Olympia” (o olimpiadzie w Berlinie w 1936 roku). W tym cyklu już we wrześniu zobaczymy m.in. „Jasminum” R. Kolskiego i nagrodzony Oscarem niemiecki film „Życie na posłuchu”
Kilka dni temu, o czym już pisaliśmy, także na dziedzińcu odbyła się pierwsza z Nocy Europejskiej Kinematografii. W tym wypadku Zamek Książąt Pomorskich był współorganizatorem imprezy, użyczając część sprzętu i oczywiście miejsca potrzebnego do projekcji.
W drugiej połowie września w ramach polsko-niemieckiego festiwalu „Dokument Art.” stworzonym przy współpracy z Neubrandenburgiem., pokazane zostaną kolejne interesujące tytuły. Festiwal jest organizowany przez instytucje polskie i niemieckie, natomiast prezentowane filmy będą pochodziły z całej Europy. Program jeszcze nie jest jeszcze do końca ustalony. Są szanse, że gościem tej imprezy będzie reżyser Sławomir Fabicki i wówczas zapewne pokazane zostaną jego filmy, w tym ostatni, bardzo dobrze oceniany, „Z odzysku”
Na koniec kilka szczegółów technicznych. W kinie zmieniono kurtynę i planowana jest wymianie tablicy rozdzielczej. Poza tym zakupione zostały tzw. światła bezpieczeństwa, które zostaną wkrótce zainstalowane na sali kinowej. Filmy są prezentowane z taśm o formacie 35 mm, ale także z DVD (wszystkie projekcje w ramach cyklu „Sławni na Starcie” odbywają się za pośrednictwem tego nośnika). Niewątpliwie widzowie doceniają te zmiany bo dość licznie odwiedzają kino o czym mogłem się przekonać na piątkowym pokazie polskiego filmu „Parę osób, mały czas”.
Dziękuję panu Pawłowi Sowie za informacje, które posłużyły mi do napisania tego artykułu.
Komentarze
0