Ponad dekadę fani polskiego hip-hopu musieli czekać na premierę filmu o kultowym katowickim składzie – Paktofonika. Zarówno oczekiwania, jak i obawy wobec ”Jesteś Bogiem” były ogromne. Te pierwsze zostały w pełni zaspokojone, te drugie – rozwiewają już początkowe sceny filmu, o czym można się przekonać, wybierając się na seans np. do szczecińskiego Multikina.
Legenda artysty lub zespołu zaczyna się najczęściej wraz z jego śmiercią. Jako przykłady można tu wymienić m.in. amerykańskich raperów: 2 Pac’a i Notoriousa B.I.G., czy też lidera Nirvany – Curta Cobaina. Nie inaczej było w przypadku katowickiej grupy Paktofonika i obecnego w jej składzie niezwykle charyzmatycznego rapera Piotra ”Magika” Łuszcza. Na szczęście twórcy filmu ”Jesteś Bogiem” nie podejmują się oceny samobójstwa katowickiego MC, skupiając się na jego życiu.
Już na początku filmu pojawia się informacja, że jest on oparty na faktach. Jednak niektóre wątki przedstawione w ”Jesteś Bogiem” – o których wypowiedział się w jednym z wywiadów współpracujący z Magikiem w Kalibrze 44 Abradab – znacznie odbiegają od rzeczywistości. Wymienić tu należy choćby datę poznania się Rahima i Fokusa z Magikiem czy ilość godzin przeznaczonych na nagrywanie albumu w studiu. W związku z tym trudności, które napotykali członkowie Paktofoniki na swojej drodze artystycznej zostały w filmie nieco wyolbrzymione.
Warto podkreślić, że życie nie rozpieszczało członków nowo powstałej formacji. Widoczne to było szczególnie w osobie Magika, który dodatkowo musiał zmierzyć się z odpowiedzialnością małżeńską i rodzicielską. W ważnych dla rodziny momentach zajmował się muzyką przez co z każdym kolejnym dniem pogarszała się jego relacja z żoną. Jeden z najbardziej poruszających fragmentów ”Jesteś Bogiem” to scena, w której Magik stara się zrobić wszystko, by zdobyć prezent na gwiazdkę dla swojego syna.
Paktofonice na pewno nie pomagały czasy, w których przyszło jej tworzyć. Wytwórnie muzyczne oferowały raperom bardzo niekorzystne umowy, co – pomimo dobrej sprzedaży płyt – nie przełożyło się na wymierny sukces finansowy. Jeden fakt z filmu nie ulega najmniejszych wątpliwościom: utwory z ”Kinematografii” były obecne na wielu polskich osiedlach – także szczecińskich – nie tylko puszczane z płyt kompaktowych, ale także powtarzane przez fanów.
Z pewnością największym atutem filmu jest gra aktorska. Najtrudniejsze zadanie stanęło przed Marcinem Kowalczykiem – odtwórcą roli Magika. On jako jedyny – z oczywistego powodu – nie mógł skorzystać z pomocy pierwowzoru swojej postaci. I o dziwo to właśnie on pokazał się z najlepszej strony, co widoczne jest najpełniej w wykonaniu przez niego utworu ”+ i -” z krążka ”Księga Tajemnicza: Prolog” poprzedniej formacji Magika – Kalibra 44, bardzo zbliżonym w swojej ekspresji do oryginału. Pozostała dwójka aktorów: Dawid Ogrodnik (Rahim) i Tomasz Schuchardt (Fokus) również wypadło dość przekonująco.
Jednym z haseł reklamujących ”Jesteś Bogiem” jest określenie „Polska 8 MILA”, co jest oczywiście podyktowanie tym, że film w reżyserii Leszka Dawida dotyczy przedstawicieli sceny hip-hopowej. Uważam jednak, że takie porównania są nie na miejscu, a nawet krzywdzące. Bowiem zarówno historia Eminema, jak i Paktofoniki jest na swój sposób wyjątkowa, a sytuacji panującej w Stanach Zjednoczonych nie można tak po prostu odnieść do tej obecnej w Polsce.
”Jesteś Bogiem” to obowiązkowy film nie tylko dla fanów katowickiej formacji, ale także dla wszystkich miłośników polskiej sceny hip-hopowej. Starsi słuchacze będą mogli przypomnieć sobie dawne czasy, młodzi – poznać historię jednego z filarów polskiego rapu. Gorąco polecam.
Zobacz też: Noc Buntu - świetna inicjatywa Multikina
Komentarze
0