Jaka będzie przyszłość Free Blues Clubu? Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie nabiera wody w usta, a pod petycją o zachowanie klubu w dotychczasowym miejscu podpisują się kolejne osoby. Gościem wtorkowego programu „Studio wSzczecinie.pl” był założyciel legendarnego lokalu, Andrzej Malcherek.
Malcherek ostro o parlamencie studenckim PUM. „Niedoinformowany i niezbyt kompetentny”
Wiadomość o wypowiedzeniu przez PUM umowy najmu Free Blues Clubowi gruchnęła w sobotę. Legendarny klub ze swojej dotychczasowej siedziby ma się wyprowadzić do końca stycznia 2024. Dlaczego? Andrzej Malcherek przyznaje, że sprawa jest nawet dla niego bardzo zagadkowa.
– Nie mam sobie nic do zarzucenia, jeżeli chodzi o wypełnianie warunków umowy. W kwietniu mieliśmy wstępną rozmowę, zostałem zaproszony na spotkanie z kanclerzem, panią wicekanclerz i przewodniczącym parlamentu studenckiego. Wydaje mi się, że był niedoinformowany i niezbyt kompetentny w tej dziedzinie, w której się wyrażał, jeżeli chodzi o klub i jego działanie, podzielił się z kanclerzem informacjami, które poskutkowały decyzją administracyjną. Drugie spotkanie zakończyło się wręczeniem wypowiedzenia – mówi Andrzej Malcherek, założyciel klubu.
Właściciel FBC miał usłyszeć, że „studenci nie są zadowoleni z dostępu do lokalu”.
– To jest samodzielna jednostka kulturalno-muzyczna, która spełnia pełne funkcje lokalu studenckiego. Studenci PUM na wiele wydarzeń mieli wstęp wolny, organizowaliśmy wieczory doktoranckie, spotkania kół naukowych – wymienia Malcherek. – Jest pomysł, że w naszym miejscu ma powstać inny klub, w którym studenci będą realizować spotkania kół naukowych. Czy przez te 30 lat padło jakiekolwiek zdanie, że takie rzeczy nie mogą dziać się u nas? Jesteśmy otwarci – zaznaczał Andrzej Malcherek.
Malcherek niepewnie o przyszłości. „Poczekamy, zobaczymy”
Czy to możliwe, by Free Blues Club działał dalej, ale w innym miejscu? Andrzej Malcherek przyznał, że nie ma zamiaru likwidować brandu, który od lat dobrze kojarzy się mieszkańcom i jest dumą Szczecina. Trudno mu jednak wyobrazić sobie funkcjonowanie w nowej lokalizacji.
– Nie ma szans, żeby nasza działalność zniknęła. Zawsze byliśmy klubem wolnościowym i tak pozostanie. Szkoda pracy, szkoda miejsca, z którym jesteśmy związani. Jestem całe życie optymistą, klub można zrobić w wielu miejscach, ale tu gdzie jesteśmy, jest idealnie – mówi i dodaje: – Nikomu nic nie jesteśmy dłużni, zna nas cały świat. Co będzie? Poczekamy, zobaczymy.
Dodajmy, że powstała petycja przeciwko likwidacji Free Blues Clubu, pod którą podpisało się już ponad 3 tysiące osób, w tym przedstawiciele środowiska medycznego.
Free Blues Club działa od 32 lat. Jest to jeden z najbardziej charakterystycznych lokali muzycznych w tej części Polski. Dotychczas FBC bez problemu zajmował miejsce w piwnicy kampusu PUM przy al. Powstańców Wielkopolskich 20 na Pomorzanach.
Pomorski Uniwersytet Medyczny nadal nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące przyczyn rozwiązania umowy z klubem.
Komentarze
44