Nie było ich w Szczecinie ponad trzy lata! 6 lutego, w ramach cyklu Espressivo, Marcin Cichy i Igor Pudło, działający pod nazwą Skalpel, znów wygenerowali swoją wersję jazzu. Tym razem w holu „lodowego pałacu”. To było chyba najlepsze miejsce do odbioru takiej muzyki w filharmonii w Szczecinie!

Nieszablonowe łączenie

Muzycy, korzystając obficie z archiwów polskiego jazzu, za pomocą samplingu wykreowali wysokoenergetyczny przekaz dźwiękowy, dzięki któremu przebili się do czołówki wykonawców muzyki elektronicznej. Krytycy i słuchacze cenią ich za nieszablonowe łączenie wielu muzycznych stylów, nie tylko jazzu, ale też trip hopu, downtempo, electro, hip-hopu, aż po drum’n’bass. Taka też jest ostatnia (wydana w listopadzie ubiegłego roku) i aktualnie promowana na koncertach na żywo płyta Skalpela zatytułowana „Origins”.

Obrazy podążające za muzyką

Artyści wybrali z niej kilka utworów, w tym singlowy „Why Not Jungle”. Publiczność nie tylko tańczyła czy słuchała dźwięków płynących z głośników, ale przyglądała się też obrazom, które „rzucał” na ekran Tomasz Gawroński, współpracujący z duetem VJ. Można było zobaczyć okładki poszczególnych płyt zespołu, ale też dłuższe barwne sekwencje, bardzo umiejętnie zestrojone z muzyką i podążające za wizjami muzyków.

Na koniec piosenka zza kurtyny

Dzięki tym dodatkom Skalpel zaproponował nam urozmaicony, wielowątkowy show, w którym warstwa wizualna była na tyle efektowna i pojemna treściowo, że w pewnym sensie mogła zostać odczytana jako komentarz do poszczególnych utworów. Tym bardziej, że obaj panowie przez ponad godzinę występu nie powiedzieli ani słowa, prezentując kolejne utwory takie jak „Sculpture” czy genialny „Test Drive”. Dopiero po około 70 minutach podziękowali widzom za przybycie i zaanonsowali jakże apetyczny deser w postaci kompozycji „Theme From Behind The Curtain”. Oprócz ekspresyjnej partii trąbki i intrygującego szemrzącego podkładu w tym nagraniu pobrzmiewają też dialogi z filmu „Był jazz” Feliksa Falka z 1981 roku wraz z doskonałą puentą, to znaczy zdaniem: „A może jazz jest dla nich czymś więcej niż muzyką, co?”.

Można swobodnie popląsać

Widzowie byli zdecydowanie usatysfakcjonowani tym, co zaoferowali dwaj wrocławianie.

– Pierwszy raz widziałam ten zespół na żywo i spełnił moje oczekiwania – powiedziała Nikola. - Fajnie, że to się odbyło w holu, bo można było swobodnie popląsać, nawet z lampką wina w ręku.

– Skalpel od lat nie zawodzi. Mam ich nowy album i chciałem się przekonać, jak to zabrzmi tutaj. Co prawda nie zagrali kilku utworów, które chciałbym usłyszeć, ale i tak jestem ogólnie zadowolony. Oby więcej takich wydarzeń w Szczecinie! – stwierdził Tomasz.

Tymczasem kolejny koncert w ramach cyklu Espressivo zaplanowano 17 kwietnia. W Sali Złotej również zagra polski zespół, ale z dłuższym stażem na scenie. To założony w 1986 roku, Young Power!