Cebula górą!
Uniwersalną zasadą ubioru biegacza w chłodne dni jest zasada „na cebulkę”, a więc wkładanie na siebie kilku warstw. Najlepiej sprawdzą się elementy „oddychające”, które nie nasiąkają potem biegnącego. Na sam spód warto więc włożyć koszulkę z długim rękawem. Drugim elementem będzie lekka bluza – jej zadanie to izolacja. Potem kurtka biegowa, np. hybrydowa, a na koniec kurtka membranowa.
Taki schemat nie sprawdzi się jednak w każdych warunkach. Wiele zależy od tego, gdzie i jak długo zamierzamy biegać. Jeśli jest to krótki trening w pobliżu domu, parę rundek po parku czy spokojnych uliczkach – nie ma potrzeby wkładać na siebie zbyt wiele. Co innego, jeśli jest to trening w ośnieżonych górach: tu już trzeba się przygotować na wszelkie ewentualności, włącznie z tym że w terenie pozostaniemy dłużej, niż to zostało zaplanowane. Na szczęście kupno odzieży sportowej na najrozmaitsze warunki nie jest dziś problemem – podaż jest ogromna. Warto zwrócić uwagę na wyroby marki Jack Wolfskin.
![]()
Na dole – legginsy
Najwygodniejszymi spodniami do biegania zimą są niewątpliwie legginsy. Dzięki idealnemu przyleganiu do ciała zapewniają niezbędną ilość ciepła, a zarazem nie przeszkadzają, nie szeleszczą ani nie zahaczają w lesie o gałęzie. Dzięki temu, że nie są luźne, nie wytwarzają dodatkowego oporu powietrza. Zimą powinny to być legginsy z nieco grubszego materiału, bo nóg nie ubiera się raczej „na cebulkę”, choć niejeden biegacz stosuje kalesony i to też jest jakieś rozwiązanie. Wybierając legginsy, warto zainteresować się marką The North Face.
Czapka, opaska, rękawiczki
Trzeba też pamiętać o głowie, przez którą może następować znaczna utrata ciepła. Głowę trzeba chronić przed zimnem także ze względu na ryzyko przeziębienia, zachorowania na zapalenie zatok albo uszu. Najlepiej sprawdzi się wygodna, ciepła czapka. W cieplejsze dni wystarczyć może opaska.
Bardzo nieprzyjemnie się biega, kiedy marzną dłonie – rękawiczki są więc również godnym wskazania dodatkiem.
![]()
Jeśli jest naprawdę zimno, warto też dodatkowo chronić szyję. Szalik to może nie najlepszy pomysł, ale jeśli bluza lub kurtka nie ma odpowiednio wysokiej stójki, można chronić szyję, a także usta i nos wielofunkcyjną chustą.
Komentarze
1