Netflix ujawnił oficjalny teaser swojego nowego miniserialu „Heweliusz”, którego akcja oparta jest na jednej z największych tragedii morskich w historii Polski. Serial trafi na platformę w listopadzie 2025, zapowiadając się na mocne połączenie dramatu sądowego i katastroficznego.

Sceny do serialu częściowo nagrywane były również w Szczecinie. Ekipa Netflixa odwiedziła miasto - na przykład w styczniu 2024 roku. W naszym regionie filmowcy pracowali także, między innymi, w Świnoujściu i Stargardzie.

Tło prawdziwej katastrofy

Inspiracja serialu sięga 14 stycznia 1993 roku, kiedy podczas gwałtownego sztormu prom pasażerski MS Jan Heweliusz zatonął na wodach Bałtyku. Na pokładzie znajdowało się ponad 200 osób — zginęło 56 osób, w tym 36 pasażerów i 20 członków załogi. Uratowało się zaledwie dziewięć osób.

Kreatywny zespół i obsada

Za reżyserię odpowiada Jan Holoubek, scenariusz napisał Kasper Bajon, a produkcją kieruje Anna Kępińska – cała trójka wcześniej współtworzyła doceniany serial „Wielka woda”. W rolach głównych występują między innymi Borys Szyc, Magdalena Różczka oraz Michał Żurawski.

Fikcja czy dokument?

Choć oparty na faktach, serial pozostaje w pełni fabularną adaptacją. Jedynie postać kapitana Ułasiewicza i jego bliskich zachowuje prawdziwe imiona i nazwiska. Pozostali bohaterowie są kreowani na potrzeby dramatyzacji. Jak podkreśla Bajon: przyczyny katastrofy pozostają niejednoznaczne, a scenariusz ukazuje najbardziej wiarygodny i emocjonalnie angażujący wariant wydarzeń.

Zwiastun już dostępny

Netflix opublikował pierwszy teaser, który pokazuje zarówno gwałtowną eskalację wydarzeń na morzu, jak i dramatyczne momenty na lądzie – w sądach, domach rodzin ofiar i izbach morskich. Twórcy chcą przede wszystkim podkreślić pamięć i dochodzenie prawdy, które w serialu odgrywają kluczową rolę.

Choć konkretnej daty jeszcze nie podano, wiadomo że serial trafi na Netflix w listopadzie 2025. Wielbiciele prawdziwych historii i mocnych, dramatycznych opowieści mogą już odliczać dni do premiery.