Tłum fanów polskiego hip-hopu bawił się w sobotę na koncercie Eldo w szczecińskim klubie Słowianin. Raper po 3-letniej przerwie ponownie zawitał do Szczecina, tym razem, by promować swoją najnowszą płytę „Nie pytaj o nią”, która ukaże się już 15 grudnia.

Licznie zgromadzoną w Słowianinie publiczność rozgrzewał szczeciński zespół Nadwaga Stylu. Pojawiły się szczecińskie wątki – jedną z piosenek zespół dedykował Pogoni Szczecin. Mimo zapału i zaproszeń, niewielu zdecydowało ruszyć się pod scenę. Rzadka możliwość spotkania się fanów hip-hopu spowodowała, że pierwsza godzina koncertu upłynęła głównie na rozmowach. Ożywienie nastąpiło, gdy na parkiet wyszli b-boye, by dać krótki pokaz swoich umiejętności. Wzrok wszystkich skierowany został w podłogę, by potem znów powrócić na scenę, gdzie pojawił się już poznański skład 52 Dębiec. Poznaniacy nie zawiedli, zagrali kilka nowych numerów, a także sprawdzonych, których domagała się publika, takich jak „Gniew”. Na wyraźne zaproszenie skierowane do sali „Ruszcie się tutaj ziomki i dziewuchy” tłum się przerzedził i przy stolikach pozostali nieliczni.

 

Po 23 na scenie panował już Eldo. Zagrał znane wszystkim numery z płyty „27” i „Eternii”, a także na deser tytułową piosenkę z najnowszego albumu „Nie pytaj o nią”. Pełen profesjonalizm, świetny beat i najmocniejszy atut rapu Eldo – przekaz, który wyróżnia go na tle innych polskich MC „(...) mam zeszyt jak ty, ale nie wiem jak smakują blanty(...)”, wszystko to było obecne na wczorajszym występie. Szkoda, że nie pojawiły się bardziej nastrojowe utwory takie jak „Eternia” czy „I’m in love” – na nie zwykle najbardziej czeka żeńska część publiki. Nic jednak nie było w stanie zepsuć bardzo dobrego wrażenia, które zostawiają koncerty Eldo. Raper szybko łapie doskonały kontakt z publicznością, nawiązuje rozmowę. Wczoraj wspominał swój ostatni pobyt w Szczecinie (zdumiewająca pamięć do szczegółów w wystroju sali) i przyznał, że na tutejsze środowisko zawsze można liczyć. Trudno się nie zgodzić, bo liczba osób zgromadzonych w Słowianinie dobitnie pokazuje, że Szczecin hip-hopem stoi. Jest zatem nadzieja, że na kolejny występ El do Ka nie będziemy musieli czekać przez następne trzy lata. A tymczasem „Dwa palce w górę, każdy kto kocha tą kulturę”.