Dzisiaj to duża sieć sklepów, która chciałaby rzucić wyzwanie Lidlowi, Biedronce i Carrefourowi. Jej historia zaczęła się w Szczecinie i przez wiele lat to właśnie stolica Pomorza Zachodniego była głównym miejscem rozwoju dyskontów Netto. Duński gigant handlowy świętuje 30 lat obecności w Polsce. – Netto było jedną z pierwszych sieci handlowych spoza Polski, która zaczęła ekspansję w naszym kraju, ale zawsze działała dość zachowawczo. Dzięki przejęciu sieci Tesco nabrała impetu – mówią eksperci sektora handlowego ze Szczecina. Jaka przyszłość czeka Netto? Czy sieć nadal zamierza być związana ze Szczecinem?

Pierwsze Netto, które otwarto w Szczecinie, działa w tym samym miejscu do dzisiaj

Pierwszy sklep Netto powstał w Szczecinie przy ulicy Emilii Gierczak w małym domu handlowym Domus. Kolejny otwarto kilka dni później w budynku przy ulicy 26 Kwietnia. Od lat jednak w jego miejscu działa dyskont sieci Biedronka. Netto z ulicy 26 Kwietnia wyprowadziło się w 2005 roku. Mówiono, że powodem mogła być ekspansja Carrefoura. Kolejne sklepy powstawały w Stargardzie i Motańcu, gdzie do dzisiaj działa magazyn Netto.

Następne placówki sieci otwarto m.in. przy ulicy Kadłubka czy na Bramie Portowej. – To lokalizacje, które zyskały miano kultowych. Brama Portowa, „grzybek”, zupełnie inne miejsce niż dzisiaj, a tam sklep, który był dużo większy niż inne spożywcze sklepy. Trochę jak Społem, ale bardziej nowoczesny. Sklep przy ul. Kadłubka też budził emocje, bo powstał w pobliżu targowiska Manhattan. Chwilę później tuż obok otwarto supermarket Berti, który dzisiaj jest już Stokrotką. Netto było jednym ze sklepów dającym Szczecinowi powiew Zachodu i nieco wyprzedzało ekspansję kolejnych sieci, które później zaczęły się pojawiać w Szczecinie – słyszymy od ekspertów ds. handlu.

Dzisiaj Netto ma w Szczecinie i okolicach kilkanaście swoich dyskontów. To u nas testowało format „city”, czyli sklep niedaleko Pleciugi, i to w naszym mieście zaczęła się konwersja placówek Tesco po przejęciu brytyjskiego giganta w 2021 roku, o czym chwilę później. 

Przyszła na kilka tygodni, a została na…30 lat. Oto pracowniczka Netto, która w sieci w Polsce jest od zawsze

Poprosiliśmy biuro prasowe Netto o wskazanie, ile osób jest związanych z duńską siecią od początku istnienia. Jak się okazało, jest ich całkiem sporo.

Pani Agnieszka Sobieska pracuje w Netto od 30 lat. Obecnie jest kierowniczką sklepu przy ulicy Chmurnej, ale 30 lat temu, 1 września 1995 roku, zaczynała pracę w sklepie przy ulicy 26 Kwietnia. Market mieścił się w małym centrum handlowym „Groh-Market”.

– To był wielki świat, Zachód wkraczał do Szczecina, a sklep dopiero wchodził na rynek. Cieszył się wielkim zainteresowaniem, obok był Turzyn, który funkcjonował jeszcze jako regularne targowisko. Mieliśmy, co robić. Wiele osób nie wiedziało jeszcze, jak wyglądają takie markety – mówi pani Agnieszka. – Miałam przyjemność zacząć swoją karierę w takim miejscu. Chciałam być lekarzem, potem pielęgniarką, planowałam wpaść do tego handlu na chwilę, a zostałam na trzydzieści lat. Uwielbiam tę pracę i myślę, że było mi pisane, by pracować w tym miejscu. To była moja pierwsza praca w życiu, miałam 19 lat i zostałam do dzisiaj – opowiada.

Nasza rozmówczyni zaczynała w „Grohu” przy ul. 26 Kwietnia. Przez jakiś czas pracowała także w punktach przy ul. Kadłubka i Duńskiej, a od 2017 roku kieruje marketem przy ul. Chmurnej.

– Jestem tutaj, bo mogę się rozwijać. Przyszłam na chwilę, a zostałam, ponieważ znalazłam tu miejsce dla siebie. Jestem trenerem dla innych pracowników i zastępców kierowników, zajmuję się szkoleniem z kas samoobsługowych. Firma się rozwija, ja staram się w tym pomagać. Podczas pracy w supermarkecie żaden dzień nie jest taki sam – mówi pani Agnieszka. – Jestem w szoku, jak szybko mi to minęło. Polecam pracę w handlu ludziom, którzy cenią sobie kontakt z innymi, lubią dynamiczne otoczenie pracy. Przyjmuję do swojego sklepu i młodych, i pracowników po 50. roku życia i ze wszystkimi pracuje mi się super.

Mały wchłonął dużego, czyli jak Netto kupiło sklepy Tesco

Przejęcie sklepów Tesco przez sieć Netto było jednym z największych wydarzeń na polskim rynku handlowym w ostatniej dekadzie. Jednocześnie dość zaskakującym, ponieważ w tym przypadku „mniejszy” połykał „większego”.

Brytyjskie Tesco przez lata było handlowym delfinem w całej Polsce. Przejęło m.in. sieci Savia i Leader Price, a także niemieckiego HIT-a. Do 2014 roku Tesco rozwijało się dynamicznie, a w szczytowym momencie miało ponad 450 sklepów. Potem rynek zaczęły zdobywać rozpychające się dyskonty, a nieco staroświeckie i niedoinwestowane hipermarkety przestały być atrakcyjne dla klientów. 

W 2021 roku Netto kupiło od Tesco 301 sklepów – głównie marketów. W Szczecinie było pięć placówek: przy ulicach Rydla, Jodłowej, Duńskiej, Polickiej i Mickiewicza. Hipermarket przy ul. Milczańskiej przez lata stał pusty i dopiero we wrześniu tego roku zyskał nową funkcję.

– W Szczecinie mamy dwie sytuacje, gdy sklepy Netto są naprzeciwko siebie. To efekt wchłonięcia Tesco, lecz także tego, że nie chcieliśmy oddawać atrakcyjnych lokalizacji. Każda sieć marzy o takim sklepie jak dawne Tesco przy ul. Duńskiej. Idealne miejsce – mówi nam jeden z byłych menadżerów Netto. 

Dzięki konwersji sieć nabrała wiatru w żagle i niemal z dnia na dzień Netto stało się silnym graczem o znaczeniu ogólnopolskim. Ci, którzy myślą, że ta transakcja to pasmo sukcesów, są jednak w błędzie.

– Netto odziedziczyło po Tesco wiele świetnych lokalizacji, ale też wiele sklepów w fatalnym stanie technicznym, pamiętających jeszcze wczesne lata 2000. Stare Leader Price to były właściwie garaże z blachy falistej, a my wszystkie sklepy dostosowywaliśmy do formatu 3.0. To były więc wielkie inwestycje. Netto w Szczecinie ma pozycję i rozpoznawalność. A w Warszawie? W innych częściach kraju? Walka trwa i nie jest to wcale łatwy spacerek przy takiej ekspansji innych sieci – słyszymy.

Netto kiedyś bardziej szczecińskie

Kiedyś ewidentnie Netto było bardziej szczecińskie niż jest teraz. Główna siedziba firmy mieściła się w Szczecinie i tutaj podejmowano wiele operacyjnych decyzji. W 2022 roku podjęto decyzję, że centrala sieci zostanie przeniesiona do Warszawy. Jak słyszeliśmy, był to efekt synergii z Tesco i konieczności zdobywania menadżerów na rynku europejskim.

Wiosną dowiedzieliśmy się także, że po 8 latach Netto przestanie być sponsorem tytularnym hali przy ul. Szafera. – Współpraca z miastem Szczecin w zakresie sponsoringu hali widowiskowo-sportowej Netto Arena od samego początku przebiega na najwyższym poziomie. Jesteśmy świadomi, jak ważną rolę odgrywa ten obiekt dla mieszkańców Szczecina i całego regionu, i z dumą obserwujemy, jak wiele wspaniałych wydarzeń, koncertów i innych inicjatyw odbyło się w ostatnich latach pod szyldem Netto. Władzom miasta oraz zespołowi zarządzającemu Netto Areną składamy serdeczne podziękowania za dotychczasową współpracę. Życzymy kolejnych wspaniałych partnerów i wydarzeń, które – tak jak dotąd – będą cieszyć się ogromnym zainteresowaniem odwiedzających – mówiła kilka miesięcy temu Patrycja Kamińska, PR Manager Netto.

Z tytułu umowy sponsorskiej do budżetu miasta wpływało rocznie blisko 630 tys. zł. Porozumienie z Netto obowiązuje do 3 stycznia 2026 r.

Eksperci: „W tej branży ten, kto nie biegnie szybko do przodu, to stoi w miejscu”

Eksperci nie mają wątpliwości, że Netto to jedna z najważniejszych sieci handlowych w Polsce z aspiracjami do walki z największymi. Przełomem było przejęcie Tesco, ale sieci wciąż brakuje efektu skali, by mówić o nawiązywaniu realnej rywalizacji z Dinem czy Biedronką. 

– Trzydzieści lat temu w Szczecinie otwarto pierwszy sklep sieci Netto w Polsce, co symbolicznie rozpoczęło nową fazę rozwoju handlu detalicznego w kraju. Wydarzenie to wpisuje się w szerszy proces transformacji gospodarczej lat 90., kiedy na rynku zaczęły pojawiać się nowoczesne formaty handlowe, stopniowo wypierając tradycyjne formy sprzedaży. Sieć Netto, oparta na skandynawskim modelu efektywności i prostoty, stała się jednym z motorów profesjonalizacji sektora detalicznego i symbolem sklepu dyskontowego. W kolejnych dekadach polski handel przeszedł dynamiczną konsolidację, digitalizację i silne dostosowanie do zmieniających się zachowań konsumenckich. W obliczu zmian na rynku handlu detalicznego i zamykania niektórych placówek pojawiają się nowe formaty. W przyszłości kluczowe będą inwestycje w cyfryzację, zrównoważony rozwój i hybrydowe modele handlu. Wszystko po to, by zachować konkurencyjność i reagować na rosnącą świadomość konsumentów – komentuje prof. Justyna Osuch-Mallett, rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu.

– Netto osiągnęło wielki sukces, bo z sieci lokalnej stało się już siecią ogólnopolską. W tej branży jednak ten, kto nie biegnie szybko do przodu, to stoi w miejscu, a sieci takie jak Lidl, Aldi, Biedronka czy Dino narzucają takie tempo sprintu, że rozwój organiczny w postaci 10 sklepów rocznie w nowych lokalizacjach to zdecydowanie za mało. Szansą mogą być przejęcia np. sklepów po sieci Carrefour, ale to dla Netto byłoby znowu wielkie wyzwanie, bo konwersja sklepów Tesco wcale nie była łatwa. Wydaje się więc, że Netto będzie szukało na siebie pomysłu, by utrzymać swoją pozycję – mówi Anita Gałek, ekspertka ds. handlu.