Z okazji rocznicy sierpnia ’80 w szczecińskim Amfiteatrze odbył się niecodzienny koncert ku czci zmarłego przed 3 laty barda tamtych czasów- Jacka Kaczmarskiego, którego piosenki wykonał częstochowski zespół Habakuk.
Na pierwszy rzut oka nie jest to zgrabne połączenie: mocno polityczne, „solidarnościowe” , a zarazem metafizyczno-liryczne teksty Kaczmarskiego zostały zestawione z lekką muzyką reggae. Tekst sztandarowych „Murów” muzycy odśpiewali do melodii kultowego „Get Up, Stand Up” Boba Marleya. Jedni mogą uznać takie posunięcie za kalanie „świętości”, dla innych może to być niepotrzebne przeintelektualizowanie muzyki rodem z Jamajki.
Pomimo to, Habakukowi udało się zachować odpowiednią równowagę w utworach. Wojtek Turbiarz pracując z zespołem nad płytą „A ty siej…” potraktował piosenki Kaczmarskiego jako produkt wyjściowy, któremu grupa nadała swoje własne brzmienie, wielokrotnie całkowicie odbiegając od oryginalnej melodii, jak między innymi w przypadku wspomnianych już „Murów”, a także „Wędrówki z cieniem”. Poza utworami z najnowszej płyty, muzycy wzbogacili koncert dobrze znanymi publiczności kawałkami z lat poprzednich, między innymi kultowym „Życia rytm”. Miłym zaskoczeniem, a zarazem potrzebnym chyba „pazurem” muzycznym okazała się być Ania Witczak z zespołu „Dikanda”, która gościnnie wystąpiła w kilku piosenkach. Jej mocny, egzotyczny głos stanowił świetne uzupełnienie muzyki reggae, a przeszywające wykonanie „Krzyku”, bądź „Modlitwy o wschodzie słońca” miało tę szczyptę mistycyzmu znaną z oryginalnych piosenek Kaczmarskiego.
Komentarze
0