Ma 245 cm długości, najprawdopodobniej ponad 30 lat i waży blisko 100 kg. Wędkarze ze Szczecina wyciągnęli z Odry olbrzymiego suma. – To prawdziwy profesor, zabytek natury. Obchodziliśmy się z nim z olbrzymim szacunkiem i wypuściliśmy z powrotem do wody – opowiada Michał Chełkowski, który złapał rekordowych rozmiarów rybę wspólnie z Grzegorzem Chlebowskim.

Tak wielki okaz udało się złowić na Cegielince, czyli odcinku Regalicy (Odry Wschodniej), w pobliżu mostu Pionierów. Pogoń za rybą trwała 5 godzin, ale gdy już połknęła haczyk, została wyciągnięta w 7 minut. Dla wędkarzy to największa ryba złowiona przez nich w Polsce.

– Przez osiem lat widziałem w Odrze dwa takie okazy. Bardzo trudno jest przechytrzyć suma. Żeby połów był udany, musi zbiec się wiele elementów. Odpowiednia temperatura, ciśnienie i przede wszystkim trzeba mieć dużo szczęścia. Pomaga fakt, że wiem, gdzie można ich szukać. Najczęściej przy mostach i zatopionych wrakach. Wychodzą w nocy i nad ranem – mówi Michał Chełkowski.

Dlatego rekordowy okaz wyłowiono w środku nocy, koło godziny 2. Rano został wypuszczony na wolność.

– Do wypuszczenia takiej ryby należy się starannie przygotować. Przez pewien czas trzeba ją trzymać w wodzie, żeby ustąpiło zakwaszenie mięśni. Rano zrobiliśmy jeszcze sesję zdjęciową i sum wrócił do swojego środowiska – tłumaczy wędkarz.

Sumy to największe słodkowodne ryby w Europie. W Polsce złowiono kiedyś okaz, który miał 261 centymetrów, czyli nieco więcej niż ten „szczeciński”. Rekord świata wynosi 285 cm.

Szczeciński sum-profesor przetrwał katastrofę ekologiczną, która w ubiegłym roku dotknęła Odrę. Wędkarze mówią, że na szczęście nie jest to wyjątek.

– Jestem przewodnikiem wędkarskim i widzę, że ryb w Odrze nie brakuje. Byle tylko ta katastrofa się nie powtórzyła – podkreśla Michał Chełkowski.