Przedostatni dzień Dąbskich Wieczorów Filmowych „przyniósł” trzy filmy, w tym dwa pokazane na plaży miejskiej. Podczas seansów najbardziej nastrojowego szczecińskiego kina pod chmurką zobaczyliśmy m.in. jedną z najlepszych komedii sezonu – „Atak paniki”.

Nagrodzony w Karlowych Varach

Pierwszy pokaz został zorganizowany w Klubie Delta . Tam o siedemnastej organizatorzy zaprezentowali międzynarodową koprodukcję "Kawki na drodze" reżyserowaną przez słoweńskiego twórcę, Olmo Omerzu, absolwenta praskiej Szkoły Filmowej (FAMU). Ten film miał premierę w lipcu na festiwalu filmowym w Karlowych Varach, i nagrodzony został za najlepszą reżyserię. Widzowie Dąbskich Wieczorów Filmowych zobaczyli go jako jedni z pierwszych w Polsce (wcześniej w Łodzi widzieli go uczestnicy festiwalu Transatlantyk).

Kameralny film drogi

„Kawki na drodze” to klasyczny film drogi. Mára (Tomáš Mrvík) i Heduš (Jan Uher) zdobywają samochód i postanawiają ruszyć przez całe Czechy, by dotrzeć do dziadka jednego z nich. Po drodze zabierają jeszcze psa, a potem autostopowiczkę i choć nie wszystko im się udaje, to jednak konsekwentnie zmierzają przed siebie, eksploatując wysłużone już audi. To kameralne kino, ukazujące inicjacyjną podróż dwójki młodych bohaterów, którzy budzą sympatię, a u niektórych widzów zapewne także nostalgię i przypomnienie własnych przygód młodości. Dlaczego ten właśnie trafił do programu przeglądu ? „Koncentrujemy się na pokazywaniu polskich filmów, ale „Kawki...” mają wiele związków z naszym krajem. Polską producentką filmu jest Natalia Grzegorzek z firmy Koskino. Muzykę do filmu skomponował Paweł Szamburski, a produkcję dofinansował Polski Instytut Sztuki Filmowej. Zdecydowaliśmy się zatem dołączyć go do repertuaru DWF ” mówi Michał Giełzak.

Wartburgiem przez świat

Późnym wieczorem na plaży miejskiej najpierw zobaczyliśmy „Najbrzydszy samochód świata” - dokument, który w ubiegłym roku został uhonorowany Złotym Lajkonikiem i Nagrodą Jury Studenckiego na Krakowskim Festiwalu Filmowym. Tytułowym bohaterem dzieła Grzegorza Szczepaniaka jest kilkudziesięcioletni samochód marki Wartburg, wciąż jeszcze „na chodzie” . Reżyser sfilmował kilka podróży, które jego właściciel, pan Bogdan odbywa wraz z dziewięćdziesięcioletnią  matką, panią Kazimierą. Jadą m.in. do obozu w Majdanku (gdzie przebywał jej mąż), oraz do Magdeburga, gdzie ona była na przymusowych robotach podczas wojny. Wycieczki tym wehikułem – weteranem szos - ukazane przez Szczepaniaka, to pretekst do pokazania ciepłych, choć mimo wszystko niełatwych, relacji syna z matką.

Pan Ryszard, jeden z widzów obecnych na plaży, zapytany przeze mnie o refleksje po seansie, powiedział: „Lubię takie dokumenty, pokazujące, że nawet starsi ludzie, mimo skromnych środków, potrafią realizować swoje plany. Ja jestem stałym bywalcem Dąbskich Wieczorów. Nie opuściłem podczas tej edycji ani jednego dnia, bo w ten sposób nadrabiam filmowe zaległości”

Panika przed burzą

Drugą plażową projekcją dnia była prezentacja filmu „Atak paniki” Pawła Maślony (także pokazywanego w tym roku w Karlowych Varach). Ten film jednak nie został w pełni wyemitowany przez zbliżającą się burzę - ze względów bezpieczeństwa projekcja zostałą przerwana.

Ostatni dzień

Tymczasem ostatni dzień DWF to wydarzenia na Campingu Marina PTTK. O godz. 15:00 projekcja filmu: "Praca" w reż. Mateusza Gołębiewskego, koncert Bolewski|Tubis oraz rodzinny piknik ekologiczny.